Przedsiębiorczyni, która urodziła dziecko i przebywa na urlopie macierzyńskim, zamiast cieszyć się pierwszymi miesiącami z maleństwem, musiała „boksować się” z ZUS-em. Zakład nie wypłacił jej świadczenia finansowego. Kobieta o pomoc poprosiła Rzecznika Małych i Średnich Przedsiębiorstw.
Sprawą świeżo upieczonej mamy zajął się Oddział Terenowy MŚP w Poznaniu w lutym – na jej prośbę. W grudniu ubiegłego roku złożyła wniosek o przyznanie jej zasiłku macierzyńskiego, ale niestety ZUS nie wypłacił jej świadczenia w ustawowym terminie 30 dni od dnia złożenia wymaganych dokumentów. Odpowiedź do przedsiębiorczyni wysłał „zwykłym listem”. Można w nim przeczytać, że urzędnicy muszą ustalić, czy faktycznie podlegała ubezpieczeniom społecznym, w tym ubezpieczeniu chorobowemu, z tytułu prowadzonej działalności gospodarczej.
Rzecznik MŚP interweniując w sprawie kobiety, odniósł się do zapisów ustawy o świadczeniach pieniężnych z tytułu choroby i macierzyństwa, ustawy Prawo przedsiębiorców oraz przepisów KPA. W stanowisku przesłanym do ZUS-u wskazał, że podstawą wstrzymania zasiłku macierzyńskiego mogą być jedynie dwie sytuacje, określone przepisami prawa: 1) gdy prawo do zasiłku ustało, 2) gdy okaże się, że podstawa do zasiłku w ogóle nie istniała. Po przeanalizowaniu przypadku kobiety, ZUS nie miał podstaw do wstrzymania wypłaty należnego świadczenia.
– ZUS nie może wstrzymać wypłaty zasiłku macierzyńskiego, ignorując przepisy prawa, które nakazują wypłatę w ustawowym terminie 30 dni od dnia złożenia wymaganych dokumentów oraz szczegółowo określają warunki wstrzymywania prawa do wypłaty tego świadczenia – skomentował sprawę Rzecznik Małych i Średnich Przedsiębiorców Adam Abramowicz.
ZUS przychylił się do wniosku rzecznika i ustalił wnioskodawczyni uprawnienia do zasiłku macierzyńskiego. Już w kwietniu ma ona otrzymać zaległą wypłatę – za okres od grudnia 2019 r. do marca 2020 r.
Źródło: Rzecznik MŚP
