Eksperci mówią, że w dobie pandemii cechami poszukiwanymi u pracowników są przede wszystkim samodyscyplina, elastyczność i umiejętność zarządzania zespołem na odległość. Pracodawcom jeszcze trudniej jest znaleźć odpowiednie osoby.
– Ze strony pracowników wymagana jest pewna elastyczność, pracowanie i z biura, i z domu, samodyscyplina: bez bezpośredniego nadzoru musimy sami zarządzać swoją aktywnością i czasem, by realizować zadania- mówi ekspertka Konfederacji Lewiatan Monika Fedorczuk.
Zwraca ona uwagę na zmieniająca się sytuacje z biegiem pandemii. Na początku widoczna była pena mobilizacja, ale z biegiem czasu efektywność pracy spada. Zmieniły się też oczekiwania wobec kadry menadżerskiej czy pozostałych pracowników. Dodatkowym problemem jest wdrażanie nowych pracowników, gdy ciągle zmienia się tryb pracy.
– Kiedy nie mamy typowego procesu onboardingu, możliwości uczenia się przez działanie, np. zasad panujących w firmie, pracownik słabiej identyfikuje się z firmą – wyjaśnia Fedorczuk.
Według ekspertki deficyt kompetencji występuje w obszarach technicznych, technologicznych i ICT.
–W pandemii potrzebne okazały się natomiast umiejętności obsługiwania narzędzi do komunikacji zdalnej. Jeszcze dwa, trzy lata temu podczas rozmowy o pracę nikt nie pytał, czy umie pan/pani korzystać z Teamsa – zauważa.
Natomiast ekspert Fundacji Inicjatyw Społeczno-Ekonomicznych Łukasz Komuda mówi o brakach pracowników w wielu branżach jeszcze przed pandemią, do których teraz nastąpił powrót.
–Mimo lockdownów odrobiliśmy dużą część strat spowodowanych pandemią i wróciliśmy do rekordów, jeśli chodzi o liczbę ofert pracy i liczbę wakatów. Prawie 4/5 pracodawców sygnalizuje, że ma problemy z zatrudnieniem odpowiednich pracowników, że pojawia się luka kompetencyjna, brakuje pewnych umiejętności zarówno twardych, np. uprawnienia na maszyny budowlane, jak i miękkich – kierowanie zespołem, praca w zespole, umiejętność uczenia się – analizuje sytuację Komuda.
Teraz dla pracodawców znaczenie mają takie umiejętności jak wykorzystywanie odpowiedniego oprogramowania, dobra organizacja pracy i radzenie sobie w sytuacji pracy zdalnej.
– Są obszary, gdzie stale brakuje pracowników, jak IT. Coraz częściej pracodawcy z tej branży inwestują w doszkalanie nowych i obecnych pracowników, co jest bardziej opłacalne niż czekanie na wykwalifikowanego pracownika czy próba podkupienia fachowca od konkurencji. W innych branżach zdecydowana większość wysiłków i wydatków związanych z podnoszeniem kompetencji spada na pracowników – zauważa Komuda.
A rok 2020 przyniósł zmiany oczekiwań pracodawców wobec pracowników. 7 edycja Bilansu Kapitału Ludzkiego wskazuje, że 58 proc. przedsiębiorców ocenia kompetencje pracowników jako w pełni zadowalające. Jest to o 4 proc. mniej niż w 2019 r. Jako zadowalające ocenia je 42 proc, pracodawców i to również jest spadek ( o 5 proc.).
Kompetencje zawodowe wymagające poprawy pojawiły się w takich branżach jak zdrowotna – 93 proc., edukacyjna – 84 proc. czy usługowa – 82 proc.
Źródło: wirtualnemedia.pl