Internet szerokopasmowy, dlaczego LAN?

0

Internet szerokopasmowy, dlaczego LAN?

W czasach, w jakich przyszło nam żyć, coraz trudniej wyobrazić sobie funkcjonowanie bez Internetu. Mnogość ofert dostępu do sieci dla statystycznego Kowalskiego jest naprawdę duża: Internet mobilny GSM w technologii GPRS/EDGE/3G, Internet DSL, dostęp poprzez operatorów telewizji kablowych czy wreszcie dostęp szerokopasmowy w lokalnych sieciach LAN. Jeżeli mamy do wyboru wszystkie z tych usług, dlaczego powinniśmy wybrać akurat szerokopasmowy dostęp oferowany przez lokalnych operatorów sieci LAN? Powodów jest kilka.

Wysokie transfery

Często lokalny provider ethernetowy, budując swoją sieć na lata, wykorzystuje włókna światłowodowe na jej szkielet. Zdarza się również tak, że doprowadza światłowód bezpośrednio do domu abonenta (usługa FTTB i FTTH). Lokalny operator z Wrocławia, firma KORBANK S.A., oferuje łącza światłowodowe na wielu osiedlach bez względu na rodzaj zabudowy. Takie rozwiązanie niesie ze sobą wręcz nieograniczone przepustowości łączy klienckich, sięgające nawet 1 Gb/s.

Mnogość usług

Lokalni operatorzy, działający na terenie danego miasta, nierzadko oferują w pakiecie swoich usług oprócz Internetu również telewizję i telefon. Ktoś może powiedzieć: „Co z tego, wielcy też to mają”. Owszem, mają, ale wolniej reagują na zmiany i trudniej im wprowadzić coś nowego do swojej oferty. Wspomniana wcześniej firma KORBANK do pakietu swoich usług dołączyła system Inteligentnego Domu o nazwie HOMS. Dzięki posiadaniu własnych łączy światłowodowych jest w stanie zapewnić klientowi dostęp do automatyki domowej, która staje się coraz bardziej popularna w Polsce. W Azji czy Stanach Zjednoczonych tego typu usługi (sieci HAN) są obecnie mocno promowane. Klient zyskuje możliwość podglądu obrazu z kamer znajdujących się na terenie posesji, może lokalnie i zdalnie sterować automatyką rolet i bram oraz oświetleniem, otrzymuje informacje o aktywności czujek. Wszystko dostępne jest z aplikacji na telefon czy dekoder STB. Serwer operatora zapewnia stałą łączność również poza domem z telefonu GSM czy komputera, dając np. możliwość nagrywania treści telewizyjnych na dekoderze STB.

Podwyższony poziom bezpieczeństwa

Lokalny operator, budując swoją sieć na danym osiedlu, może aktywnie wpłynąć na podniesienie standardu bezpieczeństwa na danym obszarze, oferując spółdzielni czy wspólnocie mieszkaniowej usługę monitoringu. Montowanie kamer IP i podłączanie ich do istniejącej infrastruktury sieci operatora pozwala na znaczne obniżenie kosztów w porównaniu z budową systemu monitoringu CCTV od podstaw z użyciem innego typu okablowania. Dzięki często nieograniczonym wręcz możliwościom transferu strumienia wideo operator może archiwizować materiał na swoich serwerach i udostępniać go mieszkańcom. Firma KORBANK udostępnia swoim abonentom materiał z kamer tak jak kolejny kanał telewizyjny. Mieszkaniec danego osiedla na liście kanałów oferowanych przez operatora oprócz treści komercyjnych posiada wgląd do kamer zamontowanych na budynku. Tego typu usługa wymaga łączy o dużej przepustowości, które mogą zagwarantować właśnie lokalni ISP.

Dobre łącza dla biznesu

Przepustowość łączy to nie wszystko. Klient biznesowy wymaga dostępu do usługi o najwyższej jakości. I w tym wypadku lokalny provider również ma wiele do zaproponowania. Łącza symetryczne, gwarancja dostępności usług rzędu 99,9%, szybki czas reakcji na awarię, możliwość przepięcia na łącze backupowe – to tylko nieliczne z wachlarza ofert.

Podsumowanie

Jak widać, lokalni operatorzy sieci LAN oferują ciekawe i bardzo innowacyjne rozwiązania pakietowe, które idą w parze z wysoką przepustowością łączy i elastyczną ofertą zarówno dla klienta indywidualnego, jak i biznesowego.

Mariusz Łabudziński

www.cyberbudynek.pl

Czy warto być patriotą?

Skąd się biorą nowe drogi? Skąd się bierze utrzymanie szkół? Skąd pieniądze na policję?
Na te i na inne pytania odpowiedź jest jedna – z naszych podatków. Ale nie tylko
z podatków Kowalskiego i Nowaka. Także i z podatków od firm.
Firmy płacąc podatek VAT, podatek dochodowy oraz inne podatki zasilają budżet gminy, powiatu, państwa itp. Większość z nas, klientów posiada w domu łącze internetowe, telewizję kablową, czasem telefon. Możemy przyjąć, że kosztuje nas to miesięcznie ok 100 zł. Czyli TYLKO z tytułu podatków VAT i dochodowego powinno trafić do budżetu naszego państwa około 33,33 zł (18,70 + 14,63). Niby to nie tak dużo – ale policzmy to razem z naszymi sąsiadami i innymi mieszkańcami naszego miasta – jeśli tak to wymnożymy, to jeśliby te podatki trafiały do kasy miasta – mamy na utrzymanie 15 etatów policjantów, lub – po roku – na budowę np. małego przedszkola… Jeśli jesteśmy abonentem dużego operatora, to spora część podatków trafia do miasta, w którym ma on siedzibę – Warszawa, Gdańsk itp. A do naszego miasta – nic…
A teraz przyglądnijmy się, gdzie trafiają częściowo pieniądze np. z podatku dochodowego:

  • TP S.A. (Orange) – Francja (http://gielda.onet.pl/tpsa,18648,101,7,507,profile-akcjonariat)
  • Netia – Cypr, Holandia (http://wyborcza.biz/Gieldy/0,114541,,,,NET.html)
  • UPC – USA (http://pl.wikipedia.org/wiki/Liberty_Global)
  • Cyfrowy Polsat – Lichtenstein, Cypr (http://www.cyfrowypolsat.pl/inwestor/raporty/EA5774EC75D04552B9A776B1203674D2.cp)
  • Multimedia – Cypr, USA (http://www.multimedia.pl/26ba19ef693382d84b5f345fac7b63b0)

… i tak dalej. Widać z tego, że nasze pieniądze idą np. na obsługę długu na Cyprze – a nie trafiają na realizację potrzeb Polaków.
Kupując telewizję czy internet od lokalnego operatora ze swojego miasta – zostawiamy podatki w Polsce, dajemy pracę ludziom z naszego miasta (a oni też zapłacą podatki w naszym mieście), wspieramy lokalny rynek.

Jzef Chwast, PikoNet sp. z o.o.

Nieznana sieć wi-fi. Okazja czy niebezpieczeństwo?!

Korzystasz z nieznanej sieci Wi-Fi? Nawet nie wiesz co ci grozi!

Zdarza ci się korzystać z cudzej i niezabezpieczonej sieci Wi-Fi? A czy wiesz, że łącząc się z taką siecią narażasz się na utratę cennych danych i ryzykujesz, że ktoś zacznie cię podsłuchiwać i podglądać? Ekspert z firmy ESET wskazuje typowe niebezpieczeństwa jakie czyhają na użytkowników korzystających z przypadkowych sieci Wi-Fi. Okazuje się, że w Polsce za korzystanie z cudzej sieci Wi-Fi mogą grozić dotkliwe konsekwencje prawne.

WiFi bg

Wyobraź sobie, że podczas weekendowych zakupów ze swoją drugą połówką zaczynasz odczuwać trudy zaledwie kwadransa spędzonego na oczekiwaniu w kolejce do przymierzalni. Postanawiasz odpocząć surfując w sieci. Wyciągasz smartfon i wyszukujesz pobliskie sieci Wi-Fi. Łączysz się z pierwszym na wyświetlonej liście hotspotem o kuszącej nazwie “freeNet_shop”, który nie wymaga podawania hasła. Jej właścicielem jest oszust, polujący na dane użytkowników. Nieświadomy zagrożenia odwiedzasz kilka witryn i sprawdzasz status wysyłki telewizora zakupionego w jednym ze sklepów internetowych. W tym momencie właściciel sieci przechwytuje adres e-mail oraz hasło wprowadzone podczas logowania się do ów sklepu. Jeśli tym samym hasłem zabezpieczyłeś w sieci swoją skrzynkę pocztową oraz dostęp do Facebooka – wpadasz w ogromne kłopoty. Ktoś przejmuje Twoją cyfrową tożsamość. O tym co się stało zorientujesz się albo po pierwszej nieudanej próbie logowania do skrzynki mailowej, albo po pierwszym telefonie, np. od szefa, który będzie żądał wyjaśnień w sprawie ostatniego Twojego maila. Nie zdziw się, jeśli chwilę później jeden z Twoich znajomych zadzwoni z pytaniem, dlaczego wrzucasz na Facebooka erotyczne zdjęcia. To tylko jeden z możliwych scenariuszy.
Łączenie się z przypadkowo napotkaną siecią Wi-Fi można przyrównać do gry w rosyjską ruletkę. Jeśli się uda, użytkownik zyska bezpłatny dostęp do Internetu. Jeśli jednak górę weźmie prawo Murphiego, to nawet jednorazowa próba połączenia się z cudzą siecią Wi-Fi może skończyć się sprawą w sądzie. Jak podkreśla mec. Aleksander Franik, z Kancelarii Adwokackiej Franik-Kopeć z Katowic, taka sprawa może skończyć się dla oskarżonego wyrokiem orzekającym karę grzywny, ograniczenia wolności lub pozbawienia wolności do lat dwóch. Kodeks karny w art. 267 § 2  określa bowiem, że takiej karze podlega każdy kto bez uprawnienia uzyskuje dostęp do całości lub części systemu informatycznego, a zatem także dostęp do internetu poprzez cudze, choćby niezabezpieczone, punkty dostępowe, chyba że został upoważniony do korzystania z nich przez ich administratora.
Czy posiadaczowi niezabezpieczonej sieci Wi-Fi cokolwiek grozi? Ewentualne niebezpieczeństwo ujawnia Kamil Sadkowski z ESET, który twierdzi, że nie trudno wyobrazić sobie sytuację kiedy to do niezabezpieczonego Wi-Fi podłącza się np. pedofil. Bardzo prawdopodobna jest wtedy sytuacja, w której właściciel sieci zostaje aresztowany pod zarzutem udostępniania w sieci zakazanych treści. Dlaczego? Dlatego, że policyjni eksperci najpierw zidentyfikują numer IP sieci, z której korzystał pedofil. Podejrzanym stanie się wtedy właściciel niezabezpieczonego Wi-Fi. Z zarzutów oczyścić go będą mogły dopiero wyniki specjalistycznych ekspertyz.
Źródło: onet.pl

Operator proponuje zerwanie umowy? Uważaj na konsekwncje!

Ministerstwo Administracji i Cyfryzacji przestrzega przed pochopnym rozwiązywaniem umów telekomunikacyjnych. Z powodu zmiany w prawie operatorzy zostali zobowiązani do przedstawienia abonentom nowych warunków obowiązujących umów. Jednocześnie w powiadomieniach wysyłanych pocztą operatorzy informują o możliwości rozwiązania umowy. Jednak zgodnie z obowiązującą ustawą, jeśli się na to zdecydujemy, grożą nam z tego tytułu poważne konsekwencje. Dlaczego?
Każdą umowę na internet, telewizję czy telefon można rozwiązać. Jednak z reguły do jej podpisania zostaliśmy skuszeni rozmaitymi promocjami. Kary za zerwanie umowy przed jej końcem już dawno zostały zabronione, ale prawo telekomunikacyjne dopuszcza tworzenie ofert opierających się na różnego rodzaju ulgach. Podpisując umowę terminową deklarujemy się korzystać z usług wybranego operatora przez z góry określony czas. Taka umowa przeważnie obwarowana jest zapisami, w których operator udziela abonentowi rozmaitych ulg, np. na przyłączenie do sieci, aktywację usług lub abonament. Jeśli będziemy chcieli rozwiązać umowę przed końcem, trzeba będzie je zwrócić. Ulgi te bardzo często liczone są w dziesiątkach, a nawet setkach złotych, co ma skutecznie wybić abonentowi z głowy rezygnację z usług lub zmianę operatora.
Czy trzeba zwrócić całą przyznaną ulgę?
Otrzymanie ulgi przy zawarciu umowy może zrodzić poważne problemy. Jeśli będziemy chcieli rozwiązać umowę zanim dobiegnie końca, będziemy musieli ją zwrócić. Ale spokojnie. Zgodnie z obowiązującym prawem nie musimy zwrócić całości, a tylko tę jej część, którą wykorzystamy. Co to oznacza w praktyce? Jeśli zdecydowaliśmy się podpisać umowę na czas określony i przyznano nam ulgi, a będziemy chcieli ją rozwiązać zanim dobiegnie ona końca, musimy zwrócić tylko ulgę, którą faktycznie wykorzystaliśmy. Aby ją obliczyć, wystarczy całą kwotę ulgi pomniejszyć proporcjonalnie o jej wartość za okres od dnia zawarcia umowy do dnia jej rozwiązania.
Jeśli operator zdecyduje się zmienić warunki umowy, w tym regulamin świadczenia usług, w trakcie jej trwania, można skorzystać z prawa wypowiedzenia umowy bez ponoszenia z tego tytułu jakichkolwiek konsekwencji finansowych. Wówczas operatorowi nie przysługuje zwrot udzielonej abonentowi ulgi. Są jednak sytuacje, w których zmiana warunków obowiązującej umowy nie daje nam prawa do skorzystania z tego przywileju. W przypadku wymuszenia zmiany, np. nowelizacjami prawa czy wydaniem decyzji administracyjnych, operator ma obowiązek dostosować zapisy umów i regulaminów do obowiązującego prawa i poinformować o tym fakcie abonentów. W tej sytuacji, jeśli zdecydujemy się zerwać umowę, będziemy musieli zwrócić operatorowi wykorzystane ulgi.
Czy możemy rozwiązać umowę bez konsekwencji?
Po wejściu w życie znowelizowanego Prawa Telekomunikacyjnego w styczniu tego roku dostawcy usług telekomunikacyjnych informują abonentów o zmianach w umowach i o przysługującej nam w związku z tym możliwości wypowiedzenia umowy. Mamy takie prawo, ale musimy pamiętać, że to sytuacja szczególna. Operatorzy nie zmieniają umowy z własnej woli, ale dlatego, że obliguje ich do tego nowe prawo. Więc owszem, zmiana umowy daje nam podstawę do jej wypowiedzenia, ale w tym przypadku musimy zwrócić dostawcy usług wszystkie ulgi, a zatem to, co oszczędziliśmy dzięki:

  • niższym miesięcznym opłatom abonamentowym
  • niższej opłacie za instalację
  • niższemu kosztowi zakupionego urządzenia (np. telefonu komórkowego, routera Wi-Fi),
  • niższemu miesięcznemu kosztowi dzierżawy urządzenia (np. dekodera telewizji cyfrowej lub satelitarnej).

Wartość przyznanej ulgi jest określona w umowie. I ta kwota stanowi maksymalną wysokość roszczenia, z którym dostawca może wystąpić w przypadku wypowiedzenia przez abonenta umowy.
Źródło: http://tech.wp.pl/kat,1009785,title,Operator-proponuje-zerwanie-umowy-Kaza-placic-nawet-kilkaset-zlotych,wid,15700774,wiadomosc.html?ticaid=110b73

Najnowszy ranking popularności przeglądarek internetowych

NetApplication’s opublikował najnowszy ranking popularności przeglądarek internetowych. Tym razem wyniki są bardziej szczegółowe, bowiem obejmują nie tylko poszczególne wersje Internet Explorera, lecz również Firefoksa, Opery czy Chrome’a. Zbyt wiele nie zmieniło się od ostatniego badania, jednak warto przyjrzeć się bliżej poszczególnym statystykom.
Na pierwszej pozycji w dalszym ciągu utrzymuje się Internet Explorer z wynikiem 55, 42 proc. (licząc wszystkie popularne wersje). Drugie miejsce należy do Firefoxa – 20, 07 proc. Co ciekawe, przeglądarka Mozilli w najnowszym rankingu zdobyła udziały na rynku dzięki aż dwudziestu różnym wersjom. Trzecia pozycja należy do Chrome’a (15,34 proc.), natomiast kolejne miejsce zdobyła Safari – 5,37 proc. W ostatnim czasie zdecydowanie gorzej radzi sobie Opera – wersje 11x oraz 12x mają łącznie 1,65 proc. udziałów na rynku.
Jeśli weźmiemy pod uwagę najpopularniejsze wersje poszczególnych przeglądarek, to ranking wygląda następująco: Internet Explorer 8 (22,99 proc.), Firefox 20 (10,38 proc.), Chrome 26 (9,85 proc.), Safari 6.0 (3, 18 proc.) oraz Opera 12x (1, 52 proc.).
Źródło: http://nt.interia.pl/internet/news-najnowszy-ranking-popularnosci-przegladarek-internetowych,nId,976900

Rozstrzygnięcie konkursu – uzyskaj odzew i wygraj TABLET!

0

Nagrodą główną w numerze kwietniowo/majowym był wielofunkcyjny TABLET firmy Overmax.

tablet

Zwycięzcą został Pan Grzegorz Marchewka, gratulujemy!

Nagrodę ufundowała firma ENTERSYSTEM.

entersystem logo

Do jakich celów używamy internetu?

​Serwis Sandvine opublikował właśnie ciekawy raport, z którego można dowiedzieć się, do jakich celów najczęściej używamy internetu. Raport podzielono na kontynenty, jednak warto skupić się w nim przede wszystkim na Europie.
Najpopularniejszymi czynnościami internautów na Starym Kontynencie są kolejno: przeglądanie stron internetowych (26 proc.), oglądanie filmów za pośrednictwem serwisu YouTube (24 proc.) oraz pobieranie plików przy użyciu klienta BitTorrent (12 proc.). Dane te dotyczą ruchu przychodzącego, natomiast nieco inaczej wygląda powyższe zestawienie w przypadku ruchu wychodzącego.
Tutaj na pierwszy plan wysuwa się BitTorrent (ok. 41 proc.), następnie jest ruch na stronach internetowych (ok. 11 proc.), zaś na trzecim miejscu uplasował się YouTube (ok. 8 proc.). Średnio mieszkaniec Europy wykorzystuje ok. 13,4 GB transferu miesięcznie, natomiast w przypadku urządzeń mobilnych transfer ten wynosi 311 MB i stale rośnie.
Pod uwagę wzięto również rosnącą popularność strumieniowania danych. W Europie przesyłanie strumieniowo plików audio i wideo odpowiada za 35 proc. ruchu, co jest wynikiem wyższym od ruchu generowanego poprzez przeglądanie stron internetowych (29 proc.).
Źródło: http://nt.interia.pl/internet/news-do-jakich-celow-uzywamy-internetu,nId,971144

Jeszcze szybszy Internet?

Światłowody świetnie nadają się do przesyłania dużych ilości danych, jednak nawet one mają swoje ograniczenia. Jednym z nich jest fakt, że im większą moc ma sygnał, tym więcej interferencji powstaje podczas jego przesyłania. Na szczęście wymyślono niedawno sposób na to, by zmniejszyć ilość szumów w światłowodach dalekiego zasięgu.
Pomysł na to jest dość prosty i przypomina znaną z niektórych modeli słuchawek aktywną redukcję szumów. Lub technologię balanced audio wykorzystywaną do łączenia ze sobą sprzętu audio wysokiej jakości. Albo jedno i drugie jednocześnie.
Aktywna redukcja szumów w słuchawkach polega na tym, że mikrofon w nich zamontowany, monitoruje otoczenie i w przypadku wykrycia szumu, generuje falę akustyczną o przeciwnej amplitudzie, dzięki czemu ten konkretny szum zostaje „zniesiony”. Pomysł sprawdzony, ale trudno zastosować go do transmisji przeprowadzanej za pośrednictwem światłowodów.
Dlatego naukowcy, którzy opublikowali wyniki swoich badań w Nature Photonics, do transmisji danych za pomocą światłowodów zaproponowali wykorzystanie nie jednego, a dwóch sygnałów. Jednym przesyłane są dane, a drugim ich lustrzane odbicie, a ściślej, faza sprzężona. W urządzeniu końcowym oba sygnały są łączone w taki sposób, by wyeliminować błędy i zakłócenia pojawiające się podczas transmisji.
Choć wydawałoby się, że przesyłanie nadmiarowych danych powinno zmniejszyć ogólną prędkość transmisji, w rzeczywistości jest dokładnie na odwrót. Dzięki temu podejściu udało im się zwiększyć moc sygnału do tego stopnia, że byli w stanie praktycznie bez strat wysłać dane z prędkością 400 Gb/s na odległość 12 800 kilometrów, czyli czterokrotnie dalej niż bez zastosowania tej technologii. Ich system redukcji błędów powinien także wpłynąć na zwiększenie przepustowości łącz światłowodowych dalekiego zasięgu, ponieważ w znacznej mierze zmniejsza on konieczność ponownego przesyłania danych.
Miejmy nadzieję, że nie będzie trzeba długo czekać na praktyczne zastosowanie tej technologii.
Źródło: http://tech.wp.pl/kat,1009785,title,Podwojny-sygnal-szybszy-internet,wid,15686106,wiadomosc.html

A Ty masz smartfona?

Polacy mają najwyraźniej słabą wiedzę na temat nowoczesnej technologii telekomunikacyjnej, bo często posiadają smartfona, nawet o tym nie wiedząc. Tak wynika z najnowszego badania TNS.
W skali globalnej komputery są nadal bardzo popularne. 46 procent badanych przyznaje się do posiadania w domu peceta, natomiast aż 41 procent ma laptopa. Nieco inaczej wygląda kwestia urządzeń mobilnych. Tutaj królują smartfony – te posiada 42 procent badanych, na drugim miejscu są tablety z wynikiem 12 procent, zaś na trzecim odbiorniki telewizyjne Smart TV, którymi może pochwalić się 9 procent badanych.
A jak to wygląda na naszym podwórku? Bardzo dziwnie, ponieważ wychodzi na to, że wielu Polaków nie wie nawet jaki sprzęt posiada. Jedynie 18 procent twierdzi, że ma smartfona, gdy tak naprawdę posiada go 31 procent.
 
Źródło: http://technowinki.onet.pl/inne/wiadomosci/maja-smartfona-nawet-o-tym-nie-wiedzac,1,5525000,artykul.html

Niemcy zaskoczyli świat!

Prędkości naszych domowych sieci Wi-Fi są wystarczające do typowych zastosowań, czyli przeglądania internetowych witryn, obejrzenia jakiegoś filmu na YouTube, czy pobrania demonstracyjnej wersji gry. Jednak bledną przy Wi-Fi opracowanym przez niemieckich inżynierów.
W niemieckim Karlsruhe Institute of Technology udało się opracować WiFi o przepustowości 40 Gbps, a więc około 40-krotnie szybsze, niż przepustowość usługi Google Fiber, opartej na optycznych kablach. Nie cieszcie się jednak, ponieważ był to jedynie test przeprowadzony w warunkach laboratoryjnych i taką przepustowość udało się osiągnąć na dystansie poniżej 1 kilometra. Poza tym nie da się jej wykorzystać do domowych zastosowań, ponieważ ściany stanowiłyby przeszkodę dla sygnału.
Uzyskanie takiej prędkości było możliwe dzięki zastosowaniu wyższej częstotliwości 240 GHz, a także dlatego, że na drodze sygnału nie było żadnych przeszkód. W czasie testów sygnał przesyłano z urządzeń umieszczonych na dachach dwóch wieżowców, aby zminimalizować zakłócenia.

Oczywiście nie można wykluczyć, że technologia zostanie dopracowana na tyle, że da się ją wykorzystać również w pomieszczeniach zamkniętych. Może nie z takim wynikiem, jak obecnie, ale nawet 10 procent tej przepustowości, byłoby wystarczające.
 
Źródło: http://technowinki.onet.pl/inne/wiadomosci/niemcy-opracowali-40-krotnie-szybsze-wi-fi,1,5521926,artykul.html