Sukces ChatGPT sprawił, że Google poczuł się zagrożony. Sztuczna inteligencja znajduje się bowiem w centrum zainteresowania firmy. Ich produkt Bard nie jest jeszcze w stanie gotowości porównywalnej do ChatGPT, dlatego pracownicy dostali specjalne polecenie zwiększenie nakładów pracy na jego doszlifowanie.
Sundar Pichai, dyrektor generalny Google, wysłał pracownikom specjalną notatkę. Prosi w niej o poświęcenia od dwóch do czterech godzin dziennie na testowanie i ulepszanie chatbota Bard. Google chce jak najszybciej wprowadzić produkt na rynek. W planach ma również zintegrowanie go ze swoją wyszukiwarką.
Google to lider w kategorii wyszukiwarek internetowych. Dlatego pokłada w integracji ze swoją wyszukiwarką Barda szansy na wyprzedzenie konkurencji. Jednak Microsoft tu także depcze mu po piętach, bo mocno inwestuje w OpenAI i wdraża ChatGPT do wyszukiwarki Bing.
Bard na razie nie pozwala Google na skuteczne konkurowanie z Microsoftem. Już na prezentacji firma zaliczyłą wpadkę pokazując nagranie, na którym ich produkt myli się w kwestii odkryć z teleskopu Jamesa Webba. Na skutki nie trzeba było długo czekać i wartość wartość firmy Alphabet związanej z Google spadła o 120 mld dolarów.
Jakby tego było mało premiera Barda zbiegła się ze zwolnieniami w Google. Byli pracownicy nie oszczędzają firmy. Wyśmiewają jej chatbota tworząc na jego temat memy.
Jedyna nadzieja w zmobilizowaniu pozostałych w pracy osób do aktywniejszej pracy na rzecz Barda. Dlatego najwyraźniej w tym kierunku koncentrują się wszelkie działania firmy czego notka dyrektora generalnego jest najlepszym dowodem.
źródło: android.com.pl, businessinsider.com.pl