Urząd Komunikacji Elektronicznej będzie musiał pierwszy rozstrzygnąć, czy chiński gigant Huawei może być dostawcą sprzętu do budowy sieci komórkowej piątej generacji w Polsce – pisze Dziennik Gazeta Prawna.
Wykluczenie tej firmy przewiduje projekt nowelizacji ustawy o krajowym systemie cyberbezpieczeństwa (KSC). Nazwa koncernu w nim nie pada, ale umieszczenie wśród kryteriów oceny ryzyka warunku przestrzegania praw człowieka w państwie pochodzenia danej firmy nie pozostawia wątpliwości. Gdyby ustawa weszła w takim kształcie, to za pięć lat sprzęt Huaweia musiałby zniknąć z polskich sieci. To o tyle problematyczne, że współpracuje z nim trzech z czterech głównych operatorów telekomunikacyjnych. Według duńskiej firmy Strand Consult udział chińskiego sprzętu w sieciach 4G Orange i T-Mobile wynosi po 70 proc., a w Play – 90 proc. Nie ma go tylko Plus.
Na ogłoszony we wrześniu projekt KSC spadła fala krytyki: m.in. za ograniczanie konkurencji na rynku dostawców i za narażanie telekomów – a w konsekwencji ich klientów – na wysokie koszty wymiany sprzętu. Pierwotnie jako termin wprowadzenia nowelizacji KSC podawano grudzień. Na jego dotrzymanie nie ma jednak co liczyć. „Zakładamy, że prace legislacyjne zakończą się w drugim kwartale 2021 r.” – informuje KPRM.
Decyzję ma więc podjąć UKE, który szykuje się do ogłoszenia aukcji tzw. pasma C, czyli zakresu 3,4–3,8 GHz – najważniejszych częstotliwości do budowy sieci piątej generacji. Teraz w warunkach postępowania muszą się znaleźć zasady bezpieczeństwa sieci. Ponieważ urząd podtrzymuje, że „planuje rozpocząć konsultacje aukcji jeszcze w tym roku”, będzie musiał uwzględnić także kwestię Huaweia.
Jak zmienią się w nowym projekcie KSC kryteria oceny ryzyka dostawców, jeszcze nie wiadomo. Czy nowe warunki dopuszczą Huaweia do budowy 5G? „Projekt nie przewiduje specjalnego traktowania żadnego z dostawców” – odpowiada KPRM.
Źródło: DGP