Światowe mocarstwa rywalizują od zawsze. Często obywa się to bezkrwawo. Przykładem może być zimna wojna między USA i ZSRR. Teraz rywalizacja odbywa się głównie w sferze zdobyczy technologicznych czy systemów IT. Największy bój toczy się między USA i Chinami. Powoduje to rozdwojenie świata technologicznego, co będzie coraz bardziej widoczne.
Instytut Boyma zauważa, że międzynarodowe korporacje zaczęły tworzyć osobne ekosystemy IT, by dostosować je do potrzeb biznesu w Chinach. Dane to aktywa równie cenne jak surowce i technologie. Są one również elementem rywalizacji między USA, UE i Chinami. Rywalizacji, która wciąż wchodzi na nowe poziomy.
Pojawiają się przepisy, które mają chronić informacje cyfrowe. Głównie ich przesyłanie pomiędzy rywalizującymi ze sobą państwami. Dlatego kolejne firmy zmuszone są do działania w dwóch osobnych światach informatycznych. Jednym z nich jest Zachód. Drugim są Chiny.
Zwłaszcza firmy konsultingowe, takie jak Boston Consulting Group, McKinsey i Oliver Wyman wykazały się inicjatywą, która w efekcie przyśpiesza rozwijanie dwóch niezależnych systemów IT – pisze Instytut Boyma w komentarzu publikowanym na stronach WNP – Międzynarodowe korporacje zaczęły tworzyć osobne ekosystemy IT na potrzeby biznesu w Chinach. (…) Tworzone są nie tylko osobne serwery i adresy poczty, ale nawet laptopy, których pracownicy nie mogą wywozić poza ChRL – pisze dalej.
Chiny poprzez światłowód są fizycznie połączone z resztą świata, ale to nie wystarczy, by był z nim połączone mentalnie czy prawnie. USA uznają, że już widać informatyczny rozłam światów. Financial Times określił to „decouplingiem danych”.
– Powstają dwa ‘ekosystemy’, które z czasem mogą stać się niekompatybilne – tak pod względem standardów technologicznych, jak i obowiązujących przepisów. W takich warunkach walka o promowanie własnych rozwiązań jedynie się zintensyfikuje – zauważa Instytut Boyma.
Źródło: money.pl