Telegram wciąż się rozwija. Teraz okazuje się, że konkurencyjny na rynku komunikator, to za mało. Pojawią się inne produkty.
Telegram to komunikator, który wciąż się rozwija, chociaż na tej drodze nie brakuje przeszkód. Niedawno miał problemy z Hiszpanii i nawet zakazano tam używania go.
Nie zmienia to faktu, że z Telegrama korzysta już 950 milionów osób, a pierwszy miliard ma zostać przekroczony jeszcze w tym roku.
Niebawem pośród funkcji ma pojawić się wyświetlenie miesiąca rejestracji i kraju dla kont publicznych. Obecnie taka funkcja istnieje na Instagramie. Organizacje mają możliwość korzystania z mini aplikacji do wydawania etykiet dla kanałów.
Telegram planuje wprowadzenie autorskich produktów
Pojawiły się też plany na nowe obszary rozwoju. To nie tylko dodawanie funkcjonalności w obecnej aplikacji, ale też produkty autorskie. Platforma planuje uruchomić własną przeglądarkę obsługującą strony web3. Chce także mieć własny sklep z aplikacjami.
Od dłuższego czasu Telegram wspiera też inicjatywy kryptowalutowe i blockchain. Chociaż epizod z własną waluta okazał się nieudany. Pomaga też deweloperom w tworzeniu mini-aplikacji i gier, które wykorzystują do transakcji kryptowalutę. Jest to droga do celu, którym ma być myślenie o platformie w pierwszej kolejności przez wszystkich tych, którzy są graczami kryptowalutowymi.
Zła opinia o platformie
Chociaż Pavel Durov, założyciel Telegrama, jest przekonany, że firma osiągnie rentowność w przyszłym roku, to musi ona uporać się ze złą opinia, która na niej ciąży. Od roku jest polem wszelkiego rodzaju oszustw i wyłudzeń. Raport Kaspersky’ego podaje, że od listopada 2023 użytkownicy są regularnie okradani z toncoinów przez oszustów.
Telegram pracuje nad minimalizacją tego problemu. Czy to wraz z wprowadzeniem nowych produktów do idealna droga do sukcesu, okaże się z czasem.
Źródło: telepolis.pl