Ministerstwo Cyfryzacji intensyfikuje działania na rzecz wprowadzenia w Polsce podatku cyfrowego. Wicepremier i minister cyfryzacji Krzysztof Gawkowski w ostatnich dniach kilkukrotnie podkreślał, że projekt ustawy w tej sprawie pojawi się jeszcze w 2025 roku. Choć w Komisji Europejskiej temat został odłożony na bok, polski rząd nie zamierza z niego rezygnować.
– Oceniam, że jest szansa, że wprowadzimy podatek cyfrowy w Polsce. Jeżeli działa w Austrii, Francji, Hiszpanii, to i u nas może obowiązywać – przekonuje Gawkowski.
Nowy podatek miałby objąć duże firmy technologiczne działające na terenie Polski, a jego wysokość oscylowałaby – według ministra – między 3 a 6 proc. przychodów lub zysków. Wicepremier Gawkowski zaznacza, że podobne rozwiązania funkcjonują już w 35 krajach na świecie. Tymczasem Komisja Europejska, choć wcześniej rozważała wprowadzenie unijnego podatku cyfrowego, nie uwzględniła tej propozycji w nowej 7-letniej perspektywie finansowej. Dla ministra cyfryzacji to błąd i przejaw braku odwagi ze strony Brukseli.
– Unia się przestraszyła. A my nie możemy sobie pozwolić na dalsze wypuszczanie pieniędzy z Polski bez żadnej kontroli – mówił polityk.
Minister cyfryzacji nie ukrywa, że jednym z głównych celów nowego podatku jest wyrównanie szans między polskimi firmami a globalnymi gigantami, którzy często – dzięki skomplikowanym strukturom podatkowym – płacą w Polsce ułamek tego, co rodzime przedsiębiorstwa.
– W Polsce wielkie zagraniczne korporacje płacą minimalne podatki, podczas gdy krajowe firmy – jak Wirtualna Polska – oddają do budżetu dziesiątki milionów złotych – zauważył minister. Przykładowo, WP Holding zapłaciła w 2024 roku 55,5 mln zł podatku CIT, czyli więcej niż Google Poland i Facebook Poland razem wzięte – mimo że ich przychody były trzykrotnie wyższe.
Gawkowski zapewnia, że projekt ustawy o podatku cyfrowym zostanie zaprezentowany w 2025 roku, a poprzedzą go konsultacje społeczne oraz analiza skutków regulacji. W jego ocenie, to nie tylko kwestia sprawiedliwości, ale suwerenności fiskalnej.
– Niepłacenie podatku cyfrowego przez wielkie korporacje to w praktyce okradanie polskich obywateli z ich pieniędzy – podkreślił w programie „Tłit” Wirtualnej Polski.
Choć w koalicji rządzącej nie ma jeszcze pełnej zgody na nowe obciążenia podatkowe, Gawkowski zapewnia, że premier Donald Tusk wyraził zgodę na dalsze prace nad projektem. Minister cyfryzacji zapowiada, że będzie osobiście przekonywać partnerów politycznych do poparcia tej inicjatywy.
– Jak nie ma ustawy, to nikt się nie zgadza. Ale jak ustawa się pojawi i ktoś będzie przeciw, to przyjdę i będę mówił o tym otwarcie – zadeklarował wicepremier.
Zdaniem Gawkowskiego, podatek cyfrowy nie jest karą dla big techów, ale formą równościowego systemu podatkowego, który ma chronić interesy polskich obywateli i firm.
Czy uda się przekuć polityczne deklaracje w realne rozwiązania? Pierwsze odpowiedzi poznamy zapewne jeszcze tej jesieni, kiedy Ministerstwo Cyfryzacji ma przedstawić gotowy projekt ustawy. Wówczas okaże się, czy Polska pójdzie śladem Francji, Hiszpanii i Austrii, czy pozostanie krajem, w którym cyfrowi giganci korzystają z przywilejów fiskalnych bez większego udziału w budżecie państwa.
Źródło: money.pl
Czytaj także: