Po zmianie władzy i nadzoru nad TVP wiele się w krajobrazie politycznym i medialnym Polski pozmieniało. Dotychczasowi pracownicy i pracownice TVP, którzy nie chcieli lub nie mogli pracować pod nowymi rządami w telewizji publicznej, znaleźli swoje miejsce w Telewizji Republika. Zrobił to m.in. Michał Rachoń i to głównie z jego powodu TV Republika ma problemy. Wszystkie przez to, że wraz z przejściem „zabrał” też swój program, który wcześniej prowadził w TVP.
Pośród osób, które po zmianie władzy postanowiły przejść z TVP do TV Republika, jest Michał Rachoń. Postanowił w nowym medium prowadzić swój program „Jedziemy”. To był początek problemów.
TVP domaga się miliona zł
Likwidator TVP – Daniel Gorgosz – stwierdził, że przenosząc nie tylko siebie, ale też cały format, Rachoń naruszył prawa autorskie Telewizji Polskiej. W związku z tym wezwał prezesa zarządu i redaktora naczelnego Telewizji Republika Tomasza Sakiewicza do zapłaty na rzecz TVP miliona złotych. Ma być to zadośćuczynienie za naruszenie autorskich praw majątkowych do programu „Jedziemy”.
Press.pl podaje, że Gorgosz domaga się również zaprzestania realizacji, emisji i rozpowszechniania w jakiejkolwiek formie, emitowanej obecnie na antenie Telewizji Republika audycji „Jedziemy. Michał Rachoń” oraz natychmiastowego usunięcia zarówno jej fragmentów jak i pełnych odcinków z serwisu Youtube, oraz platform Facebook i X/Twitter, a także do zaprzestania wykorzystywania logotypu. Takie zapisy znalazły się w wezwaniu przedprocesowym TVP do TV Republika.
Do całej sprawy nie odniósł się Michał Rachoń. Prowadzi on program w niezmienionym formacie w nowej telewizji tak, jak robił to wcześniej. Najwyraźniej uznał, że format należy do niego, a nie do stacji, w której powstał.
Źródło: msn.com