TikTok został stworzony przez chińską grupę ByteDance. Obecnie z TikToka korzysta ponad miliard użytkowników – zyskał na popularności podczas lockdownu. Nie podoba się to włodarzom Stanów Zjednoczonych.
Amerykanie podnoszą głosy, że aplikacja może być używana przez hakerów z Pekinu do szpiegowania korzystających z niej osób. Pojawiają się również zarzuty o cenzurę treści niewygodnych dla Chin. Peter Navarro, doradca Białego Domu ds. handlu, nazwał Kevina Mayera – nowego prezesa TikTok i byłego menadżera The Walt Disney Company – marionetką w rękach Chińczyków. Donald Trump, powołując się na pełnomocnictwa w zakresie bezpieczeństwa, zapowiedział, że zakaże TikToka w Stanach Zjednoczonych.
Social mediowy fenomen w ubiegłbym roku był już przedmiotem dochodzeniu komitetu ds. inwestycji zagranicznych w USA, a Pentagon zakazał służbom wojskowym korzystania z apki. Amerykanie naciskali na twórców TikToka, by pozbyli się oni udziałów w firmie. „The Wall Street Journal” i agencja Bloomberg informowały, powołując się na anonimowe źródło, że ich zakupem zainteresowany jest Microsoft.
Przedstawiciele ByteDance odpierają ataki i informują, iż nie przekazują żadnych danych swoich użytkowników. Nie zgadzają się również z tezą o cenzurze.
W Polsce TikTok posiada 6 mln userów. Warto zwrócić także na aktywność posiadaczy aplikacji – aż 85% osób na TikToku jest twórcą nowych treści.
Walka Stanów Zjednoczonych z Chinami od dawna toczy się na polu telekomunikacji. Obecnie wkraczamy w fazę, gdy na polu bitwy ląduje rozrywka. Czy jesteśmy świadkami rozpoczęcie nowej Zimnej Wojny?
Źródło: cyfrowa.rp.pl