W Niemczech brakuje prawie 140 tys. specjalistów z obszaru IT. Kryzys jest tak duży, że firmy są gotowe zatrudnić nawet specjalistów z Rosji. Czy w sytuacji cyberwojny prowadzonej przez Rosję jest to bezpieczne?
Serwis rp.pl powołując się na badania Bitkomu poinformował o rekordowym deficycie informatyków w Niemczech. W badaniu wzięło udział 850 firm i 74 proc. z nich zgłosiło braki w tym zakresie. W najbliższym czasie niewiele się zmieni, gdyż informatyków w Niemczech przybywa zbyt wolno w stosunku do zapotrzebowania rynku. W 2021 roku studia związane z informatyką rozpoczęło tylko 72 tys. osób czyli 3 tys., mniej niż rok wcześniej.
Achim Berg, szef Bitkomu, proponuje, by niemieccy pracodawcy rozważali zatrudnianie chętnych informatyków z Rosji i Białorusi. Można nimi obsadzić około 60 tys. stanowisk. Badania pokazują, że 90 proc. firm jest gotowych na taki krok, a nawet chce imigracji wykwalifikowanych pracowników na większą skalę. Znaczenia nie ma dla nich nawet znajomość języka, a jedynie umiejętności w zakresie IT.
Taka otwartość może wydawać się dziwna w sytuacji wojny w Ukrainie i prowadzenia przez Rosję działań przeciwko innym państwom europejskim także w cyberprzestrzeni. Jednak niemieckie władze nie widzą w tym przypadku zagrożenia dla kraju z uwagi na możliwość zatrudnienia także takich rosyjskich informatyków, którzy mogą być zwolennikami Kremla.
Źródło: dobreprogramy.pl