Oszuści wysyłają SMS-y, w których informują o „nowym raporcie w bazie windykacyjnej”, w którym mają znajdować się imiona i nazwiska ofiar. Nabranie się na taką wiadomość może kosztować nawet 1300 zł.
Ostatnio cyberprzestępcy znaleźli wyjątkowo kreatywny pomysł na wyciąganie pieniędzy od ofiar. To SMS-y z informacją o tym, że dana znalazła się w „nowym raporcie w bazie windykacyjnej” czy też zagrożona jest wpisem na listę dłużników. W wiadomościach – dla ich uwiarygodnienia – znajdują się imiona i nazwiska ofiar, do których są wysyłane.
Chociaż samo kliknięcie w link jeszcze nie powoduje nieprzyjemnych konsekwencji, to jednak dalsze podążanie za instrukcjami oszustów może słono kosztować. Proponują oni, by zamówić raport i zapewniają, że przed otrzymaniem raportu nie ponosi się żadnych opłat. To przed, a co po?
Wtedy zamówienie raportu czyli zlecenia sprawdzenia nas w bazie windykacyjnej to koszty 1299 zł. Dlatego warto sprawdzać informacje zawarte w SMS-ach, a najlepiej nic nie klikać i nie zamawiać czegokolwiek, co pochodzi z niesprawdzonego źródła.
Skąd przestępcy mają dane?
Przestępcom łatwiej jest nabierać ofiary wykorzystując ich imiona i nazwiska. Takie SMS-y mają większa szanse wywołać właściwy efekt. Ale skąd mają te dane?
Prawdopodobnie odpowiedzialny jest za to jakiś wyciek danych. W takich paczkach najczęściej znajdują się właśnie imiona i nazwiska oraz numer telefonu lub e-mail. To prosta droga do przygotowania oszustwa takiego, jak opisane.
Źródło: Niebezpiecznik.pl, komputerswiat.pl