Facebook, największy serwis społecznościowy na świecie, ogłosił, że zmienia nazwę na Meta. Ma to także oznaczać, że wkrótce nie będzie już tylko platformą do kontaktu ze znajomymi, ale umożliwi przeniesienie naszego codziennego życia do rzeczywistości wirtualnej.
Metawersum ma opierać się na AR (ang. Augmented Reality czyli Rzeczywistości Rozszerzonej) i VR (ang. Virtual Reality czyli Rzeczywistości Wirtualnej), technologicznie zaś na sprzęcie firmy Oculus, która produkuje gogle i inne urządzenia do generowania i poruszania się w wirtualnej rzeczywistości.
– Śledzę uważnie rozwój tych technologii i mam wrażenie, że przedstawiciele Facebooka nie zaoferowali nam właściwie nic nowego – mówi Kamil Kurek, prezes K3 Telekom, organizator rozgrywek Ligi Światłowodowej. – Przekaz z konferencji koncernu oznacza w moim przekonaniu próbę komercjalizacji technologii, w której nie odnotowano jeszcze kluczowego przełomu.
Plany Facebooka brzmią jednak bardzo ambitnie. Rewolucja i przejście do Metawersum ma dotyczyć wszystkich, bez względu na nasz status społeczny. Ta kwestia określona została jako kluczowa dla Marka Zuckerberga.
– Upowszechnienie Rzeczywistości Wirtualnej i Rzeczywistości Rozszerzonej wymagałoby przede wszystkim znacznego obniżenia progu cenowego i to zarówno gogli, jak i kart graficznych. E-sport bardzo na to czeka. – dodaje Kamil Kurek. – W najbliższym czasie spodziewałbym się jednak raczej pokazania nowej generacji urządzeń AR przez Apple niż przez Facebooka.
Przyjmując taką perspektywę bardziej prawdopodobne wydaje się więc, że Mark Zuckerberg wykorzystał ostatni moment na to by ogłosić się prekursorem nie do końca nowych rozwiązań, odwracając tym samym uwagę od innych aktualnych problemów Facebooka (algorytmy wspierające antagonizmy społeczne, spadek zainteresowania platformą wśród młodszych użytkowników).
