Nie tylko w Polsce radykalni przeciwnicy sieci 5G dają temu wyraz. Podpalenia masztów LTE niestety stają się plagą w Holandii. Co dwa, trzy dni wandale przystępują do niszczycielskiego dzieła. Od kwietnia podpalono co najmniej 29 masztów.
Holenderska prokuratura mówi o typowych aktach wandalizmu, natomiast dziennik NL Times winą za te incydenty obarcza lokalne ruchy anty-5G. Choć jak ustalono tylko jeden spośród 29 zniszczonych lub uszkodzonych masztów istotnie miał związek z siecią piątej generacji. Reszta to starsze nadajniki 2G, 3G lub 4G.
Początkowo mundurowi byli przekonani, że za tymi atakami stoi zorganizowana grupa, ale ten trop okazał się fałszywy. Zatrzymano sześciu mężczyzn, z czego czterej zostali szybko zwolnieni do domu. W areszcie pozostaje tylko 30-latek z Veldhoven, który przyznał się do dwóch podpaleń w swym rodzinnym mieście, a także 32-latek z Beringe ujęty na miejscu zdarzenia w Maasbree (miejscowości te dzieli ok. 10 km).
W Holandii średnio co dwa, trzy dni dochodzi do kolejnego ataku. Z podobnym problemem zmaga się również Wielka Brytania. Od początku kwietnia zniszczono tam 90 masztów telekomunikacyjnych.
Źródło: dobreprogramy.pl