TECHNOLOGIA · CYBERBEZPIECZEŃSTWO · BIZNES

Kto nie bojkotuje Rosji?

Sankcje gospodarcze nałożone na Federację Rosyjską są uznawane za najsurowsze w historii. Państwa Zachodu zjednoczyły się i uzgodniły, że kraj rządzony przez Putina musi dotkliwie odczuć, iż agresja na niepodległą Ukrainę nie może przejść bez reakcji. Również przedsiębiorcy stoją przed decyzją: czy można w Rosji dalej prowadzić biznes?

Zaczęło się od BP, Rossmanna, Volkswagena i IKEI, a później dołączyły następne firmy. Prowadzenie działalności gospodarczej w Rosji stało się negatywnie postrzegane przez cywilizowany świat. Potwierdzają to agencje ratingowe, przyznając krajowi najniższy możliwy, śmieciowy wręcz, rating. Wszystko wskazuje, że będzie jeszcze gorzej. 

Wystąpiło zjawisko presji. Ludzie, wiedząc, że to Putin jest agresorem, prędko ogłosili bojkot produktów i biznesów, które powstały lub pozostały w Federacji Rosyjskiej. Oberwało się Coca-Coli, sieci McDonald’s (korporacja zapowiedziała, że wypłaci rosyjskim pracownikom pensje pomimo zamknięcia restauracji) i PepsiCo (od lat największy udziałowiec na rosyjskim rynku fast food). Włodarze wymienionych przedsiębiorstw zwlekali z decyzją długo, tak długo, że aż sami konsumenci musieli zadecydować za nich. Krążące w sieci memy obrazujące, że m.in. Coca-Cola wspiera reżim Putina, zapiszą się trwale w świadomości klientów.

Politycy przekonują, że odłączenie kraju od międzynarodowego systemu bankowego SWIFT (obsługę transakcji zawiesiły też Mastercard i Visa) sprawi, że Rosja będzie technicznie niewypłacalna, a prowadzenie biznesu i inwestowanie stanie się tam niemożliwe. W praktyce okazuje się, że obejście sankcji jest wykonalne. I powszechnie stosowane. 

Co z tymi przedsiębiorcami, którzy nie ogłosili bojkotu? Kontynuowanie operacji w kraju Putina dotyczy przede wszystkim sektorów takich jak automotive, logistyka, hotelarstwo i bankowość. Zdarzają się też decyzje połowiczne. Firmy kurierskie DPD, UPS i FedEx ogłosiły, że zatrzymują do Federacji Rosyjskiej wszystkie dostawy oprócz towarów spożywczych i medycznych. Francuski DANONE wstrzymuje inwestycje, ale zamierza kontynuować tam produkcję i dystrybucję towarów. Natomiast Michelin przerywa działalność w kilku swoich fabrykach, bo… załamał się łańcuch dostaw.

Renault, francuski gigant z branży motoryzacyjnej, ma w Rosji około 40 proc. udziałów. Fabryki AwtoWAZ (akcje posiada Renault, ale też Rostec – korporacja rosyjskiego rządu). Sytuacja jest zatem dla Renault niezwykle kłopotliwa, a przecież premiera nowej Łady Niva miała być błyskawicznym sukcesem. Nie doczekaliśmy się też żadnego komunikatu od Orange, chociaż na social mediowym kanale Orange Russia od miesięcy intensywnie reklamowane są usługi związane z cyberbezpieczeństwem. Mamy uwierzyć, że to przypadek?

Zastanawiające jest zresztą, że w zestawieniu działalności gospodarczych dalej operujących na terytorium Federacji Rosyjskiej jest prawie 1200 firm — zatrudniających 160 000 tys. pracowników — z Francji (dla porównania w Ukrainie jest ich odpowiednio 160 i 30 000 tys.). Za przykład mogą posłużyć marki takie jak Bonduelle, Accor, Décathlon, Leroy Merlin, Cetelem, Crédit Agricole CIB, Coty czy Auchan. Wśród innych światowych usługodawców, którzy nie zdecydowali się na wyjście z rynku, znajdziemy Pirelli, Unilever, Intercontinental Hotels, Japan Tobacco i Caterpillar. Francuska firma petrochemiczna TotalEnergies zaprotestowała przeciwko wojnie, ale jej przedstawiciele zaznaczyli, że bardziej radykalne kroki nie wchodzą w rachubę, jeśli nie będzie wprowadzonego zakazu importu surowców. Zbłaźnił się natomiast Shell. Przedsiębiorstwo zapowiadało, że zaprzestanie transakcji z Rosją, ale na światło dzienne wypłynęła informacja, iż brytyjsko-holenderski koncern paliwowy, skuszony wysokim rabatem, zakupił 100 tys. ton rosyjskiej ropy.

Dziennikarze The New York Times zaalarmowali, że również powiązania niemieckich usługodawców z Rosją są nie tylko biznesowe, ale i personalne. Niemniej klienci już wyśmiewają niemrawe i protekcjonalne decyzje zachodnich przedsiębiorstw. Owszem, straty finansowe to problem, ale potężne rysy na wizerunku mogą być nie do naprawienia.

Destabilizacji ulega również rosyjski internet. Cogent – jeden z największych operatorów na tamtejszym rynku – ogłosił, że w wyniku napaści na Ukrainę jest zmuszony do reakcji i odcięcia kraju od usług. Rosja jest na dobrej drodze do zjawiska „splinternetu”, czyli oddzielenia się od zachodniego internetu. O tym, czy jest to możliwe, rozmyślali też członkowie fundacji RIPE, instytucji wspierającej infrastrukturę sieciową poprzez koordynację techniczną.

Blokada social mediów to już wynik działań najwyższego politycznego szczebla w kraju. Cenzurę próbuje ominąć Twitter. Platforma zapowiedziała, że stworzono specjalną wersję witryny, z której Rosjanie mogę korzystać w przeglądarce internetowej Tor.

Exodus wielkich koncernów technologicznych – taką decyzję podjął m.in. Samsung, Microsoft, IBM i Apple – może być kolejnym problemem. Rosjanie, przy braku dostępu do topowych rozwiązań high-tech, będą musieli kierować wzrok ku technologii z Chin.

Zresztą Huawei już jest posądzany przez Brytyjczyków o pomoc Rosjanom w odpieraniu cyberataków. Gazeta DailyMail przekonuje, że chińska korporacja ma coś wspólnego ze wspomaganiem rosyjskich ośrodków zajmujących się bezpieczeństwem sieci. Politycy z Wielkiej Brytanii domagają się śledztwa, natomiast polski oddział Huawei odpiera zarzuty i informuje, że „insynuacje zawarte w publikacji gazety nie są prawdziwe”. Sprawie rozgłosu nadała decyzja Roberta Lewandowskiego, który postanowił rozwiązać umowę partnerską z Huawei. Agent piłkarza nie chciał odpowiedzieć, czy decyzja ma coś wspólnego z rewelacjami DailyMail. 

Techniczna i kulturowa izolacja kraju Putina to fakt. Analitycy są zdania, że konsekwencje wojny cofną Rosję w rozwoju o dziesięciolecia. Rosjanie zapowiedzieli przeciez, że przestaną uznawać regulacje prawne dotyczące patentów i własności intelektualnej. Oznacza to po prostu piractwo komputerowe.

Biznesy to jedno, ale trzeba mieć na uwadze, że obecna sytuacja jest niezwykle klarowna, brak odcieni szarości. Utrzymywanie kontaktów biznesowych z agresorem to wspieranie jego działania. Bojkot! 

Źródła:

  • yenisafak.com
  • businessinsider.com.pl
  • money.pl
  • facebook.com/OrangeRussia/
  • ft.com
  • rp.pl
  • reuters.com
  • spidersweb.pl
  • euronews.com
  • theloadstar.com
Michał Koch
Michał Koch
Dziennikarz i researcher. Tworzy teksty o najnowszych technologiach, 5G, cyberbezpieczeństwie i polskiej branży telekomunikacyjnej.

przeczytaj najnowszy numer isporfessional

Najnowsze