Strategia Cyfryzacji Polski do 2035 roku, ogłoszona przez Ministerstwo Cyfryzacji, wzbudziła początkowo nadzieje na ambitny plan wprowadzania innowacji w polskiej gospodarce. Jednak po wstępnym entuzjazmie nadeszła pora na analizę szczegółów. To właśnie tutaj wyłania się szereg problemów, które stawiają pod znakiem zapytania skuteczność tej strategii.
Strategia opiera się na licznych wskaźnikach, które mają zostać osiągnięte dopiero w 2035 roku. Taka perspektywa czasowa może być myląca – bez jasno określonych etapów realizacji trudno będzie monitorować postęp. Bez klarownych etapów realizacji, wskazujących, co i kiedy powinno zostać osiągnięte, trudno będzie ocenić, czy podejmowane działania są skuteczne. Podejście liniowe, zakładające regularne weryfikowanie postępów, mogłoby zapobiec temu problemowi, dając możliwość korekt na bieżąco. Obecna konstrukcja strategii przypomina raczej katalog aspiracji niż rzeczywisty plan działania.
Równie problematyczne są hasła takie jak znoszenie barier prawnych dla innowacyjnych firm. Chociaż brzmią one atrakcyjnie, pozostają one jedynie deklaracjami, które trudno wcielić w życie. W rzeczywistości wiele regulacji europejskich, takich jak przepisy dotyczące certyfikacji wyrobów medycznych czy nadchodzący AI Act, nakładają na firmy dodatkowe obowiązki. Te regulacje, mimo że mogą być uzasadnione w kontekście bezpieczeństwa czy ochrony konsumentów, tworzą bariery, które spowalniają tempo rozwoju innowacji. W takiej sytuacji strategia powinna jasno przedstawiać mechanizmy łagodzenia skutków tych regulacji, na przykład poprzez wsparcie dla polskich firm w spełnianiu nowych wymagań.
Decyzja o silnym wsparciu sektora gier wideo budzi wiele kontrowersji. Czy naprawdę to właśnie ten sektor powinien być kluczowym priorytetem w budowaniu gospodarki cyfrowej? Chociaż Polska ma mocną pozycję w tej branży, trudno uznać ją za obszar, który odpowiada na najpilniejsze wyzwania współczesnego świata. W czasie, gdy inne kraje inwestują w technologie związane z ochroną środowiska, zrównoważoną produkcją czy rozwojem sztucznej inteligencji, Polska zdaje się stawiać na zwiększenie konsumpcji cyfrowej rozrywki. Taka decyzja może być odebrana jako krótkowzroczna i nieprzystająca do globalnych trendów.
Szczególnie brakuje większego nacisku na technologie o podwójnym zastosowaniu, takie jak AI, cyberbezpieczeństwo czy technologie kosmiczne. Te dziedziny mają ogromny potencjał nie tylko w sektorze cywilnym, ale również obronnym. W czasach, gdy geopolityka i innowacje technologiczne są ściśle powiązane, pominięcie tych obszarów w strategii wydaje się błędem. Polska mogłaby budować swoją przewagę konkurencyjną, inwestując w rozwój tych technologii, przyciągając jednocześnie zagranicznych inwestorów.
Problematyczne są również deklaracje dotyczące wsparcia start-upów. Z jednej strony mówi się o znoszeniu barier prawnych, z drugiej zaś wciąż brak konkretnych mechanizmów ułatwiających rozwój młodych firm. Dostęp do danych, mocy obliczeniowej czy środków akademickich to kluczowe potrzeby, które nie zostały dostatecznie zaadresowane. Tworzenie sztucznych programów akceleracyjnych nie zastąpi rzeczywistej współpracy z rynkiem. W strategii brakuje również precyzyjnych definicji start-upów i scale-upów, a także informacji o planowanych zachętach fiskalnych dla inwestorów.
Szczególnie niepokojąca jest ogólność zapisów strategii. Nie wskazuje ona na przykład, ilu jednorożców (start-upów wycenianych na mld USD lub więcej) Polska chce wyhodować do 2035 roku ani jakie korzyści finansowe może przynieść inwestycja w innowacje. Zamiast tego, mamy do czynienia z luźnym katalogiem propozycji, który unika kwantyfikacji. Taki brak precyzji utrudnia mobilizację zarówno sektora publicznego, jak i prywatnego do realizacji wspólnych celów.
Kluczowym problemem Strategii Cyfryzacji Polski jest brak odwagi. To odważna, acz moim zdaniem trafna konkluzja. Dokument ten mógłby być impulsem do budowy nowoczesnej, innowacyjnej gospodarki, która nie tylko nadąża za globalnymi trendami, ale wręcz je wyprzedza. Tymczasem jest to zbiór ogólników, który z trudem odpowiada na rzeczywiste wyzwania, przed jakimi stoi Polska. Aby strategia była skuteczna, potrzebne są konkretne działania, takie jak uproszczenie dostępu do funduszy, stworzenie narodowej infrastruktury obliczeniowej dla firm technologicznych czy wspieranie współpracy między sektorem prywatnym a uczelniami.
Jeśli Polska chce zbudować innowacyjną gospodarkę, nie wystarczą piękne słowa i ambitne wizje. Potrzebne są realne, mierzalne cele oraz mechanizmy, które pozwolą na ich realizację. Bez tego strategia pozostanie jedynie kolejnym dokumentem, który zaginie w szufladzie.
Zobacz też: