Elon Musk sfinalizował zakup Twittera. Przy okazji nie obyło się bez kontrowersji.
Potentat technologiczny przejął platformę za 44 mld USD. Kwota została ustalona już wcześniej, gdy Musk wraz z zarządem Twittera podpisali umowę przedwstępną, którą później Musk próbował zdyskredytować. W tle był wówczas spór o liczbę botów działających na Twitterze.
Zdaniem ekspertów z branży twórca SpaceX zdecydowanie przepłacił, gdyż w chwili ustalania warunków sprzedaży platforma social mediowa była warta około 10 mld USD.
Sprawa mogła zakończyć się w sądzie, ale Musk najwidoczniej postanowił tego uniknąć. Zdaniem wielu podczas rozprawy mogłyby paść pytania niewygodne dla miliardera.
Agencja informacyjna Reuters poinformowała, że wraz z przejęciem Musk od razu zwolnił czterech menadżerów firmy, w tym Vijaya Gadde, szefową ds. prawnych. To ich miał oskarżyć Musk o wprowadzenie w błąd w sprawie liczby fałszywych kont na Twitterze.
Teoretycznie to finał najgorętszego sporu technologicznego ostatnich lat. Znając jednak zdolność Muska do prowokowania afer, być może będzie to dopiero początek.
[AKTUALIZACJA]
Do transakcji odniósł się komisarz UE ds. rynku wewnętrznego i usług Thierry Breton, przekazując, że w krajach Unii Europejskiej platforma będzie zobowiązana do przestrzegania przepisów dotyczących usług cyfrowych, w tym kontrolowania nielegalnych treści.
Wiadomość została opublikowana przez Bretona w związku z doniesieniami, że od teraz na Twitterze będzie znacznie mniej moderacji treści.
Źródło: press.pl