Fala upałów i suszy przechodzi nad Polską, ale też całą Europę. To dobry moment, żeby zastanowić się nad tym, jak nasze wybory i działania wpływają na środowisko. Szczególnie na zużycie wody. Dużą rolę odgrywa tutaj internet.
Włochy przygotowując się do suszy wprowadzają racjonowanie wody w ponad 100 miastach. Ograniczenia dotyczące zużycia wody obowiązują również w 1/3 departamentów we Francji.
Wysokie temperatury i coraz rzadsze opady, które przybierając formę gwałtownych ulew nie pozwalają na odpowiednie nawodnienie gleby, prowadzą do suszy. Jednak oszczędzanie wody przez nas – poszczególnych ludzi, nie jest rozwiązaniem problemu. Także przedsiębiorstwa powinny się w to zaangażować. A ważną rolę w oszczędzaniu wody odgrywa infrastruktura związana z funkcjonowaniem internetu.
Centra danych, w których działają dziesiątki tysięcy serwerów, muszą być jakoś chłodzone. To można przeprowadzić na kilka sposobów.
Można gromadzić ciepło i wykorzystywać je do innych celów. Można stosować energochłonne technologie chłodzenia. Można też stosować wodę, by poprzez jej parowanie obniżać temperaturę. Jak łatwo się domyślić ten ostatni sposób jest najgorszym z punktu widzenia zmian klimatu i widma suszy.
Jest to problem trudny do rozwiązania, bo po technologię chłodzenia wodnego sięga się często w celu ograniczenia zużycia energii elektrycznej, która wykorzystywana by była do pracy np. klimatyzatorów. Dzięki temu obniża się wskaźniki efektywności wykorzystania energii (PUE). Jednak on bierze pod uwagę tylko zużycie energii elektrycznej, a nie aspekt wykorzystywania wody, co też ma negatywny wpływ na środowisko.
Yann Lechelle ze Scaleway podaje, że w 2020 r. centra danych w samych Stanach Zjednoczonych zużyły 660 miliardów litrów wody . Daje to 3,8 milionów litrów wody dziennie tylko w tym jednym kraju.
Trudno policzyć jak wygląda światowe zużycie w tym zakresie, bo niespełna 1/3 trzecia operatorów centrów danych rejestruje zużycie wody. Nie pozwala to zgromadzić odpowiednich danych, by na ich podstawie podejmować decyzja w skali mikro i makro.
Jednego można być pewnym – internet zużywa ogromne ilości wody i warto byłoby podjąć kroki, które pozwoliłyby temu przeciwdziałać. Tym bardziej, że Organizacja Narodów Zjednoczonych przewiduje spadek zasobów słodkiej wody na świecie o 40 proc. do 2023 r.
Dlatego działania należy podjąć natychmiast.
Źródło: dobreprogramy.pl