Naukowiec z Oksfordu James Pavur alarmuje, że usługi łączności satelitarnej z internetem, które od wielu lat nie są prawidłowo zabezpieczane, zagrażają statkom i samolotom. Wyniki swoich badań przedstawił na konferencji Black Hat poświęconej cyberbezpieczeństwu.
Badacz uważa, że usługi satelitarnej łączności z internetem zawierają często podatności, które można datować nawet ponad dziesięć lat wstecz. I to właśnie sprawia, że można podsłuchiwać komunikację oraz przechwytywać przesyłane dane.
Pavur obserwował 18 satelitów wykorzystywanych do zapewniania łączności internetowej. Udało mu się przechwycić sygnał ze wszystkich, co oznacza, że mógł w ten sposób ingerować w komunikację użytkowników usług internetowych na lądzie, ale także tych, które dostarczane są na statki morskie, czy samoloty. Obszar możliwej ingerencji w łączność zdaniem eksperta wynosi około 100 mln kilometrów kwadratowych i rozciąga się od Stanów Zjednoczonych i Karaibów po Chiny oraz Indie.
Udało mu się przechwycić mapy nawigacyjne statków, komunikację prawnika z Hiszpanii z jego klientem nt. prowadzonej sprawy sądowej, zresetowane hasło dostępowe do sieci jachtu należącego do greckiego miliardera, a także komunikację z egipskiego tankowca nt. błędów w działaniu sprzętu na statku (wraz z numerem i serią paszportu inżyniera oddelegowanego do naprawy usterki).
Łącznie przechwycił ponad 4 terabajty danych z 18 satelitów. Zdołał również zmniejszyć koszty operacyjne ingerencji w komunikację satelitarną z 50 tys. dolarów do zaledwie 300 dolarów.
W tym celu używał tuner do odbioru telewizji satelitarnej z komputera, a także anteny satelitarnej, którą umieszcza się na ścianach nieruchomości, aby mieć dostęp do usług radiowo-telewizyjnych.
Źródło: portalmorski.pl