Gdy dwa lata temu pisałem o dość umownym początku cyberwojny, to nikt za bardzo nie wiedział, jak potoczą się losy świata, a przede wszystkim Polski jako kraju granicznego. Okazuje się, że minione lata stały pod znakiem nieustającej, choć często niewidzialnej dla wielu, wojny w cyberprzestrzeni. Konflikt na Ukrainie, nasilające się działania hakerskie państw takich jak Rosja, Chiny, a nawet grup cyberprzestępczych działających na rzecz Hamasu czy sił proizraelskich, pokazują, że cyberwojna to już nie futurystyczna wizja, ale realne zagrożenie tu i teraz.
W ostatnich miesiącach Rosja nasiliła ataki cybernetyczne przeciwko Ukrainie, próbując bezskutecznie sparaliżować jej infrastrukturę i służby państwowe. W grudniu 2023 roku rosyjscy hakerzy zaatakowali największego operatora komórkowego na Ukrainie, Kyivstar, wyłączając dostęp dla 24 milionów odbiorców. W tym samym okresie ukraińskie służby wywiadowcze przeprowadziły odwetowy atak na rosyjską służbę podatkową, utrudniając jej działalność. To tylko niektóre z wielu przykładów pokazujących, jak intensywna i zacięta jest walka w cyberprzestrzeni.
Jednak eksperci podkreślają, że pomimo ogromnego potencjału szkód, cyberataki nie zawsze przynoszą decydującą przewagę w konfliktach zbrojnych. Choć są nieocenione dla szpiegostwa i przestępczości, to daleko im do decydującej roli w konflikcie zbrojnym. Warto zaznaczyć, że żaden cyberatak nie zabił bezpośrednio ludzi, a ich skutki często są trudne do zauważenia na pierwszy rzut oka.
Mimo to cyberwojna jest narzędziem, które może znacząco wpłynąć na przebieg konfliktów, szczególnie poprzez dezinformację, szpiegostwo i tworzenie chaosu informacyjnego. Ukraina, która na początku konfliktu z Rosją doświadczyła licznych cyberataków, z czasem stała się bardziej odporna i lepiej przygotowana do obrony przed takimi zagrożeniami. Pomimo to, analitycy ostrzegają, że Rosja nie ustaje w próbach i może planować jeszcze bardziej złożone ataki cybernetyczne, w tym na infrastrukturę teleinformatyczną Polski.
Cyberwojna nie zna granic i może wpłynąć na każdy kraj na świecie, co czyni ją globalnym zagrożeniem. To, co dzieje się na Ukrainie, jest przestrogą dla innych państw o konieczności inwestowania w cyberbezpieczeństwo i przygotowywania się na różne scenariusze. W dobie cyfryzacji, gdzie coraz więcej aspektów naszego życia przenosi się do internetu, cyberwojna staje się nieodłącznym elementem geopolitycznych rozgrywek.
W kontekście tych wydarzeń, Polska jako kraj leżący na wschodniej flance NATO, musi nieustannie rozwijać i wzmacniać swoje zdolności cyberbezpieczeństwa, aby skutecznie przeciwdziałać potencjalnym zagrożeniom. Ochrona infrastruktury krytycznej, systemów komunikacji i danych osobowych obywateli to zadania priorytetowe, które wymagają stałego monitorowania, inwestycji i współpracy międzynarodowej. na ten temat wypowiadał się też generał Andrzejczak, który przyznał, że Polska ma znaczny potencjał w dziedzinie cyberbezpieczeństwa. Zdaniem generała ten obszar bezpieczeństwa kraju jest równie istotny jak zasoby sprzętu wojskowego.
Musimy pamiętać, że w erze informacji, gdzie wiedza i dane są najcenniejszymi zasobami, każdy obywatel oraz każda instytucja jest na pierwszej linii frontu. Edukacja i podnoszenie świadomości na temat cyberzagrożeń, wzmocnienie współpracy międzysektorowej i międzynarodowej, a także inwestycje w najnowsze technologie to kluczowe elementy strategii, która pozwoli Polsce nie tylko skutecznie się bronić, ale również odgrywać aktywną rolę w kształtowaniu bezpieczniejszej cyberprzestrzeni.
Zobacz też: