TECHNOLOGIA · CYBERBEZPIECZEŃSTWO · BIZNES

Dodatkowe koszty home office poniosło 41 % pracowników

Dodatkowe koszty, jakie ponosili pracownicy przeniesieni do pracy zdalnej, to zakup biurka, odpowiedniego siedziska, komputera (laptopa) czy drukarki. Z badań wynika, że dotyczy to aż 41 procent pracowników zdalnych, a większości firmy nie zwróciły poniesionych kosztów.

Badanie przeprowadzone metodą CAWI między 20-23 listopada 2020 roku na ogólnopolskiej próbie 1049 osób wskazuje, że najczęściej takie wydatki ponosiły osoby w wieku od 18. do 24. lat. W tej grupie wiekowej odsetek osób, które musiały zainwestować w home office wynosi aż 64 procent. Wśród grupy wiekowej 25-34 było to 28 procent. Jedynie 4 na 10 pracodawców oferowało dofinansowanie dla pracowników w tym zakresie. Jeszcze mniej pracodawców było gotowych ponosić chociaż części opłat za internet czy prąd w okresie, w którym pracownicy pracowali zdalnie – podaje Personnel Service.

– Wydawać by się mogło, że kwestia wyposażenia pracownika w odpowiedni sprzęt, gdy wysyłamy go na pracę zdalną, jest oczywista. W praktyce okazało się jednak, że tempo w jakim firmy przechodziły na home office powodowało, że część pracowników sprzęt kupowała sama lub korzystała z prywatnego – wyjaśnia w komunikacie prasowym prezes Personnel Service Krzysztof Inglot

Firma wskazuje też, że brakuje odpowiednich regulacji prawnych porządkujących kwestie wyposażenia miejsca pracy w domu oraz ponoszenia kosztów eksploatacyjnych przy takim sposobie pracy. Przez to pracownicy nie mają wiedzy na temat tego, czy mogą zwracać się do pracodawcy o partycypację w kosztach i w jakim zakresie.

– Można to tłumaczyć ekstremalnymi warunkami, z którymi mieliśmy do czynienia wiosną, ale już teraz, po prawie roku przyszedł moment, żeby to uregulować – sugeruje Krzysztof Inglot. Dodaje też, że w ostatnich dniach Parlament Europejski dał zielone światło Komisji Europejskiej do wydawania dyrektyw dotyczących prawa do bycia offlina. Co pozwoli pracownikom także pracującym online na rozdzielenie życia prywatnego od zawodowego nawet wtedy, gdy obie te kwestie zamykają się w ich własnym domu.

– To oczywiście jeden z elementów regulacji pracy zdalnej, równie istotny jak kwestia kosztów ponoszonych na home office przez pracowników- uzupełnia Inglot. Przeprowadzone badanie potwierdza, że odpowiednie regulacje są istotną kwestią, która pozwoli w jasny sposób wskazać kto i za co płaci.

A dla pracowników istotne jest nie tylko przygotowanie odpowiedniego stanowiska pracy w domu, co pozwoli im bezpiecznie wykonywać prace w domu (odpowiednie biurko czy krzesło, które zapewni prawidłową postawę przy pracy). Ważne jest także szybkie i stabilne łączę umożliwiające pracę bez opóźnień czy przerw. Niektóre osoby musiały zmienić w tym celu łączę. Warto wtedy zwrócić uwagę na ofertę lokalnych MIŚOT-ów, która odpowiada indywidualnym potrzebom. Podejmowanie takich decyzji i ponoszenie kosztów prawdopodobnie będzie się powtarzać, gdyż obecnie przedsiębiorcy mogą  kierować pracowników do pracy zdalnej w okresie obowiązywania stanu epidemicznego lub stanu epidemii, ale także nawet do trzech miesięcy po ich odwołaniu. Podstawą takich działań jest tzw. ustawa covidowa z marca. Żeby praca zdana mogła wejść na stałe do funkcjonowania należałoby zmienić zapisy w Kodeksie pracy (o możliwości takich zmian KP pisaliśmy niedawno https://isportal.pl/praca-zdalna-moze-znalezc-sie-w-kodeksie-pracy/)

Źródło: https://www.pap.pl/

Klaudia Wojciechowska
Klaudia Wojciechowska
Redaktorka ISPortal i ISProfessional. Dziennikarka telewizji lokalnego operatora telekomunikacyjnego Ret-Sat1. Absolwentka kulturoznawstwa na Uniwersytecie Łódzkim ze specjalizacją filmoznawstwo i nowe media.

przeczytaj najnowszy numer isporfessional

Najnowsze