Prawie 490 mln użytkowników AhatsAppa z 84 krajów może czuć się zagrożonych. Na darknetowych forach hakerskich wystawiono na sprzedaż ich dane. Wśród zagrożonych osób 2,6 mln pochodzi z Polski.
Od kilku dni pojawiają się informacje o wielkim wycieku danych z WhatsAppa. Kolejne doniesienia studzą albo podgrzewają emocje. Faktem jest, że do darknetu trafiły dane około 487 mln użytkowników tego komunikatora. Najwięcej jest danych osób z Egiptu – prawie 45 mln oraz USA – 32 mln. Znalazło się tam także 2,6 mln osób z Polski.
– Maile lub SMS-y phishingowe są ważnym narzędziem w arsenale każdego hakera, ponieważ można je szybko wdrożyć i mogą dotrzeć do milionów użytkowników przy stosunkowo niskich kosztach. Dają one cyberprzestępcom możliwość wykorzystania reputacji marek, w celu przejęcia danych osobowych lub istotnych informacji handlowych, a w efekcie korzyści finansowych – wyjaśnia Wojciech Głażewski, country manager firmy Check Point Software Technologies w Polsce.
Chociaż prawdopodobnie wyciek pochodzi z 2019 roku, to upublicznienie danych obecnie może wiązać się z nasilonymi atakami phishingowymi poprzez WhatsAppa i SMS-y. Ostrzega przed tym Check Point Software. Musimy mieć świadomość, że numery telefonów połączone z danymi osobowymi mogą znajdować się w rękach cyberprzestępców.
– Kampanie phishingowe przeprowadzane są regularnie na całym świecie. W Polsce w ostatnim czasie hakerzy najchętniej podszywają się pod dostawców energii oraz firmy kurierskie – mówi Wojciech Głażewski.
Warto przypomnieć, że niedawno okazało się, że z WhatsAppa korzystał polska policja. Takie wycieki pokazują wyraźnie, jak ogromna jest to niefrasobliwość.
Źródło:egospodarka.pl