Amerykańscy dziennikarze zdobyli poufna dane Huawei Technologies. Wynika z nich, że firma mogła uczestniczyć w śledzeniu chińskich obywateli. Huawei zaprzecza.
Dziennikarze The Washington Post dotarli do 100 prezentacji PowerPoint należących do Hauwei. Możliwe, że dzięki nim uda się udowodnić, że firma bierze czynny udział w śledzeniu ludzi w Chinach.
Niektóre ze zdobytych przez dziennikarzy materiałów były nawet publikowane na stronie Huawei. Jednak firma zdecydowała się je usunąć. I nic dziwnego biorąc pod uwagę zawartość zgromadzonych materiałów.
Są wśród nich przedstawiające funkcje nadzoru. Mogły z niej korzystać organy policji czy agencje rządowe. A to sugeruje, że odbiorcami technologii Huawei są chińskie władze. I to już od 2014 roku, na co wskazują sygnatury utworzenia dokumentów.
Na podstawie dokumentów można wyróżnić obszary inwigilacji w Chinach:
– analiza nagrań głosowych
– monitorowanie zakładów karnych
– lokalizowanie osób związanych z polityką
– inwigilacja w regionie Sinciang
– śledzenie przez korporacje pracowników i klientów.
Projekt „iFlytek Voiceprint Management Platform” opracowany przy współpracy z iFlytek może identyfikować osoby na podstawie głosu. Porównuje je z bazą zarejestrowanych danych. Dokumenty nie ujawniają jednak, czy firma bierze udział w pozyskiwaniu głosu śledzonych osób. Dodatkowym aspektem jest fakt, że iFlytek została ukarana w 2019 r. przez USA za łamanie praw człowieka wobec Ujgurów. Byli oni zmuszani do nagrywania swoich wypowiedzi.
Innym produktem Huawei jest „Huawei and Hewei Smart Prison Unifed Platform”. To kompleksowy system nadzoru więziennego. Pozwala zarządzać kamerami, inteligentnymi bramami i harmonogramem więźniów, a także ocenia reedukację i analizuje dochody z pracy osadzonych. Technologię wdrożono w więzieniach w Mongolii, prowincji Shanxi i więzieniach dla przestępców narkotykowych w Sinciang.
O regionie Sinciang mówili też eksperci ONZ w perspektywie przetrzymywania tam nawet miliona Ujgurów. Jednak Pekin zaprzeczał tym doniesieniom. W kilku prezentacjach Huawei pojawia się także ten temat. Nie ma jednoznacznej informacji o wykorzystywaniu technologii firmy w kwestii zatrzymywania Ujgurów, ale są elementy, które mogą na to wskazywać.
„The Washington Post” informuje także o technologiach Huawei stworzonych nie dla rządu, a dla korporacji.
“Smart Service Center” to system stworzony we współpracy z 4D Vector. Opiera sięon na rozpoznawaniu twarzy. Mapuje ruchy pracowników i informuje szefostwo o ich braku wydajności. System może posłużyć do analizy zachowań klientów.
Portal wirtualnemedia.pl po opublikowaniu informacji zdobytych przez „The Washington Post” otrzymał oświadczenie od firmy Huawei:
„Dokumenty wymienione w artykule The Washington Post zostały opracowane przez zewnętrznych partnerów na gotowych szablonach prezentacji Huawei, a następnie wgrane przez nich na platformę Huawei Cloud Marketplace. Tak jak inne popularne platformy tego typu, Huawei Cloud Marketplace służy do wymiany informacji, a treści budzące wątpliwości są przez Huawei regularnie analizowane i usuwane, w reakcji na otrzymywane opinie.
Huawei nie opracowuje ani nie sprzedaje systemów, które miałyby służyć namierzaniu jakichkolwiek grup społecznych. Huawei, tak jak wymaga tego od siebie, wymaga też od wszystkich swoich partnerów przestrzegania obowiązujących przepisów prawa, regulacji i zasad etyki biznesowej.”
Czyli firma nadal zaprzecza prowadzeniu takich działań. Chociaż coraz więcej zdobywanych materiałów zdaje się działania inwigilacyjne potwierdzać.
Źródło: wirtualnemedia.pl