Indeks gospodarki cyfrowej i społeczeństwa cyfrowego (DESI) 2021 wskazuje, że Polska znajduje się na dalekiej pozycji pośród państw UE. Pomimo widocznych zmian w tym temacie, które mają miejsce w naszym kraju, ich dynamika odstaje od państw z czołówki wykresu. Duże znaczenia ma podejście do technologii jej odbiorców – obywateli i obywatelek. Badania nad chipami płatniczymi pokazują, że w naszym kraju nadal technologie budzą spore obawy.
Jednym z podstawowych wskaźników DESI jest poziom umiejętności cyfrowych obywateli, gdyż to od niego zależy możliwość innowacji w różnych obszarach. A w Polsce poziom tych umiejętności jest poniżej średniej europejskiej.
Coraz szersze korzystanie z technologii cyfrowych wymaga coraz większego zakresu umiejętności, ale również zaufania do tych technologii. Dużym wyzwaniem mogą być chipy płatnicze.
Badanie dotyczące podejścia do chipów płatniczych przeprowadzili dr Dominika Kaczorowska-Spychalska z Centrum Mikser Inteligentnych Technologii przy Wydziale Zarządzania Uniwersytetu Łódzkiego i prof. dr hab. Łukasz Sułkowski z Instytutu Spraw Publicznych Wydziału Zarządzania i Komunikacji Społecznej Uniwersytetu Jagiellońskiego. Odbyło się ono w okresie lipiec –sierpień 2021 r. na grupie 1054 dorosłych osób.
Co trzeci badany uznał, że chipy płatnicze mogą być interesującą alternatywą w ciągu najbliższych 10 lat. Jednak zaledwie 5 proc. chciałoby taki chip posiadać.
Co drugi badany uznał za istotną funkcję możliwość przechowywania w chipach informacji zawartych w dokumentach takich jak dowód osobisty czy prawo jazdy.
Pośród oczekiwań wobec takich chipów pojawiła się miniaturyzacja, dostosowanie ich funkcji do autentycznych potrzeb, intuicyjność obsługi.
– Potencjalne korzyści, jakie mogłoby przynieść nam użytkowanie chipów płatniczych, są wyraźnie osadzone w kontekście codziennych aktywności, co stwarza u badanych poczucie racjonalności podejmowanych przez nich w tym zakresie wyborów – mówi dr Dominika Kaczorowska-Spychalska.
Ale za pozytywnymi opiniami szły też wątpliwości. Najczęściej (75 proc.)obawiano się utraty tożsamości cyfrowej poprzez jej kradzież. 73 proc. badanych obawia się również permanentnej inwigilacji i uzależnienia statusu od posiadania chipa.
Nie bez znaczenia był również aspekt fizyczny. Mówiono o tym, że proces wprowadzania chipa pod skórę powinien być bezpieczny, a jego implementacja powinna być dobrowolna.
36 proc. osób stwierdziło też, że chipy płatnicze jako elementu pogłębienia dotychczasowych zdolności człowieka nie są obecnie możliwym rozwiązaniem z uwagi na niski poziom wiedzy w tym zakresie.
– Warto zdawać sobie jednocześnie sprawę, że dynamiczny rozwój technologii będzie równolegle generował szereg nowych wyzwań i związanych z nimi obaw dotyczących chipów płatniczych, których na ten moment nie jesteśmy jeszcze w stanie sobie uświadomić. To również czas zweryfikuje ich zasadność – mówi prof. dr hab. Łukasz Sułkowski z Uniwersytetu Jagiellońskiego.
Widać już na horyzoncie czasy, w których każdy będzie musiał mieć wszczepiony chip lub nie będzie istniał dla systemu. Jeśli wszystkie dane o nas będą w małym urządzeniu, to mając świadomość zawodności technologii, nasze obawy mogą być uzasadnione.
Źródło: cyberdefence24.pl