„Początek budowy sieci 5G to dobry moment, by pomyśleć o docelowym modelu cyberbezpieczeństwa w Polsce” – powiedział PAP prezes UKE Marcin Cichy. Podkreślił, że to zadanie dla służb.
W rozmowie z Polską Agencją Prasową szef UKE zwrócił uwagę, że wprowadzeniu sieci 5G towarzyszą rozmowy o cyberbezpieczeństwie. Przy wprowadzeniu poprzednich technologii nie pojawiały się takie dyskusje.
„Dziś bezpieczeństwo komunikacji elektronicznej staje się priorytetem, więc należy precyzyjnie określać także kompetencje” – podkreślił.
Dlatego, w jego ocenie zapewnieniem cyberbezpieczeństwa powinny zająć się odpowiednie służby.
„Choć obowiązująca ustawa o krajowym systemie cyberbezpieczeństwa teoretycznie dzieli odpowiedzialność na cywilną i wojskową, w sytuacjach zagrożenia zarządzanie przejmują resorty siłowe jak MON i MSWiA oraz podległe im służby specjalne. To powszechna praktyka wielu krajów – podkreślił.
Urząd Komunikacji Elektronicznej ma też trochę związane ręce procedurami. Aby wejść do operatora i zabezpieczyć sprzęt – musi poinformować firmę z tygodniowym wyprzedzeniem. Jeśli w wyniku cyberataku dochodzi do naruszenia integralności sieci telekomunikacyjnej, a urzędnicy muszą się umawiać z operatorem na wizytę, to czas reakcji w oczywisty sposób się wydłuża”.
„Urząd jako wyspecjalizowana instytucja cywilna, może zapewniać wsparcie merytoryczne, jednak nie będzie podmiotem wiodącym” – podkreślił.
Zadanie UKE to zapewnienie „zachowania gospodarczego i biznesowego ładu na rynku telekomunikacyjnym”.
Pytany o bezpieczeństwo sprzętu Huawei w kontekście rozwoju 5G, Marcin Cichy powiedział, że wszyscy operatorzy mają równe szanse niezależnie od kraju pochodzenia urządzeń, które wykorzystują.
“Toczyły się dyskusje w tym zakresie, jednak odrzuciliśmy wariant wykluczenia z obecnej aukcji sprzętu z uwagi na pochodzenie Nie ze względów politycznych, ale technologicznych. Pasmo C docelowo będzie jednym z kilku używanych przez 5G, mamy już rozdysponowane inne częstotliwości, a więc nakładanie zobowiązań dotyczących sprzętu tylko w jednym zakresie widma, byłoby nieefektywne” – mówił szef UKE.
Byłyby to ogromne koszty. Spółki szacowały koszt wymiany po ok. 2 mld zł na operatora.
“Najważniejsza jest funkcja celu. Jeśli chcemy zabezpieczyć interes państwa w zakresie cyberbezpieczeństwa, a jednocześnie zachować konkurencyjność i wzrost rynku, to w pierwszej kolejności służy temu obowiązek dywersyfikacji dostawców. Wykluczenie firm spoza NATO to kolejny krok, który może pociągać za sobą istotne skutki finansowe dla operatorów i cenowe dla konsumentów” – powiedział.
Źródło: PAP