Zakończył się pilotaż autonomicznego busa w Gdańsku. Uruchomiony był na Cmentarzu Łostowickim. W trakcie trwania pilotażu wykonał 450 kursów, przewiózł 2017 pasażerów i przejechał ponad 989 km.
Pierwszy test autonomicznego autobusu w Gdańsku odbył się w 2019 r. Woził wtedy ludzi do Gdańskiego Ogrodu Zoologicznego. Przejechał 632 km i przewiózł 3325 osób. Wtedy cały czas w busie znajdował się operator, by kontrolować sytuację.
Z uwagi na sukces pierwszy testów postanowiono eksperyment powtórzyć poszerzając zakres. W okresie od 7 października do 12 listopada (bez Święta Zmarłych) bus jeździł na Cmentarzu Łostowickim. Było to możliwe z uwagi na fakt, że główna aleja cmentarza posiada status rogi publicznej na której można jeździć z prędkością do 5 km/h. Na trasie utrzymany był ruch pieszy i samochodowy. Dla pojazdu autonomicznego było to wyzwania.
Tym bardziej, że tym razem testowano zdalny nadzór i sterowanie, a operator nie był obecny w busie. Nadzorował on w trybie zdalnym widok z kamer i wydawał pojazdowi polecenia. W sytuacjach krytycznych mógł przejąć zdalnie sterowanie.
Bus jeździł przez 5 godzin dziennie wykonując po 3 przejazdy na godzinę. Jeździł po trasie 2,2 km, na której były 4 przystanki.W trakcie trwania pilotażu bus przejechał 989 km podczas 450 kursów i przewiózł 2017 osób.
Oba projekty dofinansowane były z programu Interreg Region Morza Bałtyckiego. Oprócz samych testów busa miasto odpowiada za analizę prawnych aspektów autonomicznej mobilności. Ma też porównać trzy pilotaże, które oprócz Gdańska objęły również Tallin i norweski Kongsberg.
Pasażerom rozdawano ankiety, które miały ocenić działanie autonomicznego busa. Wypełniły je 222 osoby. Większość z nich to były kobiety – 68,9 proc. Najczęściej były to osoby powyżej 60 roku życia – 32 proc. Uznały, że jazda busem zapewnia bezpieczeństwo na pokładzie i w ruchu drogowym.
Nie obyło się jednak bez problemów. Głównym było zapewnienie stabilnego łącza internetowego na całej trasie. Korzystano z sieci czterech największych dostępnych operatorów. Żaden nie oferował odpowiedniej jakości przesyłu danych przez cały czas.
Spadek prędkości i jakości łącza obserwowano głównie w godzinach szczytu komunikacyjnego i w weekendy. W takich sytuacjach możliwości operatora w kwestii oceny sytuacji były utrudnione. Wynikało to z opóźnień i niskiej jakości transmisji z obrazu kamer.
Źródło: wirtualnemedia.pl