AirTag jest małym lokalizatorem stworzonym przez Apple. Może posłużyć do stalkowania. I chociaż producent zapewnia, że nie jest to możliwe, to dziennikarze The Washington Post przeprowadzają eksperymenty, które potwierdzają takie przypuszczenia.
Mały lokalizator Apple korzysta z sieci Apple Find My. W jego lokalizacji biorą zatem udział wszystkie wszystkie iPhone’y, iPady i MacBooki z całego świata. Według Tima Cooka takich urządzeń jest obecnie 1,65 mld. Pozwala to na zwiększenie szans znalezienia przedmiotu z przyczepionym AirTagiem.
Jednak urządzenie, które miało wspierać użytkowników, może też służyć śledzeniu nieświadomej tego osoby. Wystarczy wrzucić je komuś do torby czy podłożyć w samochodzie. W takim wypadku AirTag staje się tanim urządzeniem szpiegowskim, bo jego koszt to 159 zł.
Chociaż sam Apple przewidział taką możliwość i poinformował, że urządzenie posiada system zapobiegający śledzeniu osób, to nie jest to rozwiązanie nie do obejścia.
Chodzi o powiadomienie użytkownika o dłuższym kontakcie z AirTagiem przez iPhona. Jego telefon poinformuje go o tym, że prawdopodobnie jest śledzony. Oczywiście jeśli będzie to telefon firmy Apple.
Ponadto AirTag będzie wydawać dźwięki, by go zlokalizować.
Dziennikarze The Washington Post przeprowadzili test, który miał sprawdzić ten rodzaj zabezpieczenia. Żeby przychylić się do wizji firmy Apple nie skorzystali nawet z telefonów z Androidem, bo wtedy oczywiste jest, że pierwszy element nie zadziała. Powiadomienie pojawia się tylko na iPhonach.
Jednak nawet w takim wypadku informacja o śledzeniu nie jest tak wyrazista, by nie można jej było przegapić. Powiadomienie na iPhonie pojawia się dopiero po trzech dniach ciągłego śledzenia.
Dźwięk emitowany przez AirTag również nie jest wystarczająco zauważalny. Odtwarzany jest tylko raz i to przez 15 sekund. Jeśli osoba śledzona przebywa akurat w głośnym miejscu lub gdy urządzenie jest w samochodzie w trakcie jego pracy, można w ogóle go nie usłyszeć.
Według dziennikarzy The Washington Post w amerykańskich miastach osoba śledzona jest lokalizowana bardzo dokładnie. Jeśli porusza się na rowerze to jej położenie jest podawane z dokładnością średnio dwóch pomiarów na każdy mijany budynek. Jeśli przebywa w pomieszczeniu – jej lokalizacja podawana jest precyzyjnie.
Wniosek jest jeden – AirTagiem można bez przeszkód śledzić osoby posiadające smartfona z Androidem, a i posiadacze iPhonów nie są całkiem bezpieczni.
Źródło: spidersweb.pl