TECHNOLOGIA · CYBERBEZPIECZEŃSTWO · BIZNES

Afganistan: Dane w czasie wojny

Telekomunikacja od dziesięcioleci towarzyszy przemianom geopolitycznym, ruchom społecznym i konfliktom. Trudno wyobrazić sobie świat bez globalnego i efektywnego przepływu informacji. W Afganistanie historia dzieje się na naszych oczach, a internet i nowoczesne technologie stały się kartą przetargową.

Do 2002 roku globalna sieć była w Afganistanie zakazana. Rok później Afgańczycy zaczęli używać domeny .af. Dostępne dane wskazują, że do czerwca 2021 roku aż 7,3 mln obywateli kraju miało dostęp do internetu (18 proc. populacji). Z Facebooka korzystało 4,4 mln użytkowników.

W ciągu ostatnich dwóch dekad inwestycje zagranicznych rządów, przede wszystkim Stanów Zjednoczonych za pośrednictwem programu USAID i Banku Światowego, pomogły uruchomić infrastrukturę cyfrową Afganistanu.

Afganistan teraz

Sytuacja zmieniła się wraz z wyjściem wojsk USA z kraju. Ojczyznę opuścił również prezydent Aszraf Ghani, a władzę przejęli talibowie. Branża telekomunikacyjna na zmiany zareagowała z niepokojem.

Międzynarodowy operator MTN Group ogłosił, że zamierza kontynuować świadczenie usługi dla Afganistanu. Nompilo Morafo, dyrektor grupy MTN ds. korporacyjnych i zrównoważonego rozwoju, przekazał: „W Afganistanie mamy 356 pracowników, z których wielu pracuje zdalnie. Nasza sieć nadal świadczy usługi dla wszystkich abonentów w kraju”.  MTN Group ma około 40% udziału na rynku, co czyni ją największym operatorem telekomunikacyjnym w Afganistanie. Firma nie ukrywa, że opcja opuszczenia kraju jest wciąż możliwa.

Globe Telecom, filipiński operator, zapowiedział, że będzie oferować darmowe doładowania prepaid i postpaid klientom w tym kraju. Ma to umożliwić korzystanie z usług roamingowych i utrzymywanie kontaktu Afgańczykom.

W ofercie USCellular pojawiły się bezpłatne rozmowy do Afganistanu do końca roku.

Strach

Pojawiła się też mroczna strona nieograniczonego przepływu informacji. Teraz gdy talibowie przejmują służby i agencje państwowe w Kabulu, stolicy kraju, nie jest jasne, w jaki sposób nowy reżim zajmie się kontrolowaniem sieci i czy będzie polował na dysydentów politycznych oraz zwalczał wolność słowa.

Afgańczycy współpracujący z USA i NATO boją się o życie. Istnieje obawa, że gromadzone przez sojuszników dane biometryczne posłużą do ich identyfikacji i odwetu. BBC News podaje, że Amerykanie chcieli pozyskać dane od 80 proc. populacji kraju. Cel ten nie został zrealizowany, ale pozostawione urządzenia HIIDE (Hendheld Interagency Identity Detection Equipment) – zawierające wspomniane dane – mogą wpaść w ręce bojowników.

Do identyfikacji mogą posłużyć również konta w serwisach społecznościowych. Platformy zareagowały szybko. Facebook, Twitter i LinkedIn poinformowały, że zabezpieczyły konta obywateli afgańskich, aby chronić ich przed atakami. Szef polityki bezpieczeństwa Facebooka, Nathaniel Gleicher, powiedział, że Facebook tymczasowo usunął możliwość przeglądania lub przeszukiwania list znajomych kont w Afganistanie. Pojawiła się opcja blokowania nieznajomych użytkowników za pomocą jednego kliknięcia.

„Internet jest zagrożony” – to zdanie wypowiedział Mohammad Najeeb Azizi, były przewodniczący Afganistanu Telekomunikacyjnego Urzędu Regulacyjnego (ATRA). Jego zdaniem talibowie będą używać globalnej sieci do realizacji własnej agendy. Robili tak do tej pory, tylko teraz będą mieć nieograniczony wpływ na procesy społeczne w Afganistanie.

Źródła:

  • politico.eu
  • techcentral.co.za
  • internetworldstats.com
  • cyberdefence24.pl
  • telecompaper.com
Michał Koch
Michał Koch
Dziennikarz i researcher. Tworzy teksty o najnowszych technologiach, 5G, cyberbezpieczeństwie i polskiej branży telekomunikacyjnej.

przeczytaj najnowszy numer isporfessional

Najnowsze