Pojawiło się wiele informacji związanych z wprowadzeniem w 2024 roku obowiązków dotyczących sprzedaży na popularnych platformach internetowych. Niektórzy pokusili się nawet o stwierdzenie, że będzie wprowadzony podatek od sprzedaży w sieci. Jak będzie naprawdę?
Przede wszystkim nadchodzące zmiany mają pomóc w wyłapywaniu osób prowadzących działalność gospodarczą bez jej zarejestrowania. Dlatego też fiskus ma pozyskiwać rejestry od największych platform sprzedażowych. Jednak wiele przepisów dotyczy kupujących i przedających w internecie niezależnie od prowadzonej działalności.
Także przy obecnie obowiązujących przepisach istnieją przypadki, w których należy odprowadzić podatek od zawieranych w internecie transakcji. Chociaż istnieje sprzedaż okazjonalna, która nie wiąże się z działalnością i zarobkowaniem, a dotyczy sytuacji, w których sprzedajemy przedmioty, sprzęty domowe czy ubrania należące do nas. Ale od części transakcji i tak należy odprowadzać podatek.
Podatek od sprzedaży okazjonalnej należy odprowadzić w dwóch przypadkach:
– sprzedajemy produkt, który sami zakupiliśmy w czasie krótszym niż pół roku temu,
– zarabiamy na przeprowadzanej transakcji sprzedając produkt drożej, niż go kupiliśmy.
Zysk z takiej transakcji należy opodatkować wypełniając PIT-36. Podatek dotyczy wyłącznie kwoty zarobku, czyli nadwyżki ponad kwotę zakupu przedmiotu przez nas samych.
Co się zmieni w 2024 roku?
Platformy sprzedażowe będą miały nowy obowiązek raportowania do Urzędów Skarbowych danych o transakcjach zawieranych za ich pośrednictwem.
– Będą to zagregowane dane, a nie o poszczególnych transakcjach – stwierdził w lipcu 2022 r. dr Marcin Lachowicz, dyrektor departamentu polityki podatkowej w Ministerstwie Finansów. To wtedy Ministerstwo Finansów zaprezentowało projekt przepisów implementujących prawo europejskie. Dotyczy to dyrektywy unijnej DAC7.
– W praktyce oznacza to dodatkowe obowiązki zarówno pod kątem biznesowym, jak i technicznym. Przedsiębiorcy, oprócz przeformułowania regulaminów działalności, powinni dostosować własne systemy do pobierania wymaganych danych oraz zapewnić ich bezpieczne przechowywanie – zauważa Rafał Gadomski, CEO Advox Studio, firmie specjalizującej się w e-commerce.
Właśnie te przepisy mają pomóc w wyłapywaniu osób, które zarabiają na sprzedaży za pośrednictwem platform internetowych, a unikają płacenia należnych podatków i nie zakładają działalności gospodarczej. Dotyczy to będzie tych, którzy działają na duża skalę i do rejestrów przekazywanych fiskusowi nie trafią drobni sprzedawcy. Nie dotyczy to zatem osób, które:
– mają mniej niż 30 transakcji rocznie,
– mają roczne obroty mniejsze niż 2 tys. euro – około 9,4 tys. zł.
Te osoby nada obowiązują jedynie przepisy związane ze sprzedażą okazjonalną.
Sprzedaż internetowa w szczególnym wypadku wiąże się także z podatkiem PCC (od czynności cywilno-prawnych). Musi go odprowadzić kupujący przede wszystkim w przypadku kupna mieszkania lub samochodu, ale także roweru, konsoli do gier, komputera czy aparatu. Odprowadza się go w dwóch przypadkach:
– jeżeli sprzedawca nie jest płatnikiem VAT
– jeżeli wartość zakupionego przedmiotu przekroczy 1 tys. zł.
Źródło: money.pl