TECHNOLOGIA · CYBERBEZPIECZEŃSTWO · BIZNES

Pieniądze lubią ciszę, ale nie zapomnienie. Kiedy KPO?

Unijny Fundusz Odbudowy to instrument mający na celu pobudzenie gospodarki w krajach Unii Europejskiej, które ucierpiały na skutek pandemii COVID-19. Największy pakiet środków, jaki został dotychczas sfinansowany w Europie, wynosi 2,018 bln euro i wspomaga naukę, bezpieczeństwo, ekologię oraz cyfryzację krajów członkowskich. Polska na bazie Funduszu przygotowała założenia Krajowego Planu Odbudowy, który miał pobudzić rozwój technologii i być remedium na zastój ekonomiczny. Jednakże, gdy inne kraje otrzymały już wypłaty środków, u nas temat mocno wyhamował. Czy możemy jeszcze liczyć na środki z KPO?

Niespełna rok temu na łamach ISPortal.pl analizowałem możliwe scenariusze rozwoju cyfryzacji w Polsce dzięki unijnemu Funduszowi. Mieliśmy otrzymać prawie 60 mld euro. Rząd chwalił się, że Polska będzie jednym z największych beneficjentów programu. W mediach trąbiono, że to sukces Mateusza Morawieckiego. Co poszło zatem źle?

Na akceptację KPO czekamy od maja 2021 roku. W międzyczasie w Polsce doszło do kolejnego kryzysu niezależnego sądownictwa (m.in. Trybunał Konstytucyjny uznał, że prawo unijne jest częściowo niezgodne z Konstytucją RP). Najnowsze doniesienia sugerują, że Komisja Europejska wstrzymała proces akceptacji Planu właśnie z tego względu. Nie od dziś wiadomo, że UE przykłada niezwykłą wagę do podstawowych zasad państwa prawa, w tym trójpodziału władzy.

Rząd zapowiedział, że sektor IT otrzyma aż 8 mld euro na rozwój do 2026 roku. Przeanalizujmy, jak KPO miał wspomóc cyfryzację w Polsce. Środki pieniężne miały:

  • zapewnić powszechny dostęp do szybkiego internetu i finansować inwestycje związane z usługami bezprzewodowymi,
  • zwiększyć dostępność e-usług i usprawnić załatwianie spraw urzędowych online. Sektor administracji miał natomiast skorzystać na usprawnieniu systemów obiegu dokumentów i analityki danych,
  • zapewnić inwestycje w technologie przełomowe, takie jak sztuczna inteligencja, Internet Rzeczy, blochain, czyli kluczowe elementy czwartej rewolucji przemysłowej,
  • podnieść cyfrowe kompetencje Polaków (m.in. poprzez powołanie eksperckiego Centrum Rozwoju Kompetencji Cyfrowych i wspieranie szkoleń kompetencyjnych dla pracowników MŚP),
  • cyfryzować infrastrukturę szkolną i dostarczać usługi cyfrowe,  
  • zapewnić bezpieczeństwo systemów informatycznych (m.in. posłużyć w budowie sieci siedmiu regionalnych centrów cyberbezpieczeństwa dla jednostek samorządu terytorialnego JST (RegioSOC)).
  • wzmocnić potencjał i modernizować infrastrukturę podmiotów Krajowego Systemu Cyberbezpieczeństwa oraz innych podmiotów kluczowych: operatorów infrastruktury krytycznej, dostawców usług cyfrowych, jednostek służby zdrowia, JST (ok. 2900) i MŚP,
  • cyfryzować szpitale i ochronę zdrowia,
  • wesprzeć inwestycje w inteligentną infrastrukturę elektroenergetyczną i transport (m.in. rozwój Inteligentnych Systemów Transportowych (ITS), a także tzw. smart grid, realizowane poprzez rozbudowę systemu monitorowania jakości energii elektrycznej oraz wdrożenie Operatora Informacji Rynku Energii (OIRE)).

Powyższe wskazuje, że na pieniądze czekają kluczowe inwestycje i sektory rynku, które stanowią o sile państwa w cyfrowej dekadzie. Brak środków może oznaczać stagnację i zmniejszenie konkurencyjności polskiego rynku cyfrowego.

Chociaż znaczną część powyższych działań Polska może finansować w inny sposób niż dzięki KPO (z „białymi plamami” dostępu do sieci można walczyć dzięki POPC), to nie sposób nie dostrzec, że to sytuacja daleka od optymalnej. Warto dodać, że obecnie nie przewiduje się naboru POPC na 2022 rok. O znaczeniu środków KPO wspomina też Krajowa Izba Komunikacji Ethernetowej.

Prof. Marcin Pałys, były rektor Uniwersytetu Warszawskiego i nowy przewodniczący Rady Głównej Nauki i Szkolnictwa Wyższego, przyznał, że w dokumentach strategicznych, takich jak KPO, za mało miejsce poświęca się nauce, rozwojowi badań i technologii. – wielu krajach europejskich uniwersytety i instytuty są widziane jako motor odbudowy po czasach kryzysu pandemicznego i skoku we współczesnym, stechnicyzowanym świecie – dodaje ekspert.

Pod koniec grudnia minister funduszy i polityki regionalnej Grzegorz Puda przyznał, że opóźnienie przyjęcia Krajowego Planu Odbudowy przez Komisję Europejską nie powinno mieć bezpośrednio negatywnego wpływu na polską gospodarkę. Na pozór to uspokajająca informacja, ale dla mnie ma znamiona kapitulacji. Obawiam się sytuacji, w której strona rządząca w Polsce po prostu rezygnuje z KPO. Jeszcze rok temu inicjatywa była szansą, teraz unika się tematu jak ognia. Byłaby to ogromna strata dla polskich przedsiębiorców. Dla wszystkich powinno być już jasne, że konkurencyjna i innowacyjna gospodarka to taka, która jest wyposażona we wszystkie strategiczne systemy cyfrowe.

Emocje starał się tonować europoseł Prawa i Sprawiedliwości Ryszard Czarnecki, który zapewniał, że do Polski popłyną pieniądze w pierwszych tygodniach 2022 r. Nic takiego jednak się nie wydarzyło. Tomasz Trela, poseł ugrupowania Lewica, zauważa, że gdy inne kraje w Europie mogą już dysponować środkami i inwestować w cyfryzację, sektor MŚP oraz bezpieczeństwo, to Polska może jedynie poszczycić się wydaniem 1,2 mln PLN na kampanię promującą KPO (informację i kwotę podał resort funduszy).

W rozmowie z jednym z polskich przedsiębiorców usłyszałem, że pieniądze lubią ciszę. To prawda, ale w przypadku funduszy z KPO powinniśmy zacząć głośno mówić o ich znaczeniu dla cyfryzacji i operatorów telekomunikacyjnych w Polsce.

Źródło:

  • gov.pl
  • ec.europa.eu
  • money.pl
  • rp.pl
Michał Koch
Michał Koch
Dziennikarz i researcher. Tworzy teksty o najnowszych technologiach, 5G, cyberbezpieczeństwie i polskiej branży telekomunikacyjnej.

przeczytaj najnowszy numer isporfessional

Najnowsze