W Polsce w czasie pandemii aż 15,3 mln osób zamieszkiwała powiaty, w których prędkość pobierania danych była niewystarczająca na występujące potrzeby. A to oznacza, że 40 proc. osób miało problem z prędkością internetu w czasie, gdy szybki i niezawodny internet był najbardziej potrzebny – w okresie lockdownu, pracy i nauki online. Takie wnioski znalazły się w reporcie „Nierównomierna jakość dostępu do internetu w Polsce w dobie pandemii COVID-19” Polskiego Instytutu Ekonomicznego.
Podczas pandemii niezwykle widoczny stał się problem wykluczenia cyfrowego. W czasie największych potrzeb związanych z dostępem do szybkiego internetu, gdy wiele osób pracowało online i tak samo uczyły się dzieci, 184 powiaty posiadały niewystarczającą prędkość danych. W tych powiatach mieszka 15,3 mln osób, czyli 40,3 proc. obywateli kraju. Najgorsza sytuacja dotyczyła województwa mazowieckiego i świętokrzyskiego. Jednak do końca roku 2020 sytuacja się poprawiła.
Wiadomo jest, że to łącza stacjonarne – światłowodowe czy kablowe oferują wyższą jakość. Jednak w 132 powiatach jest ich niewystarczająca ilość, przez co wykorzystywanych jest w nich internet mobilny. To w tych miejscach sytuacja była najtrudniejsza.
Polski rynek telefonii komórkowej, a co za tym idzie dostępu do internetu mobilnego, ma wyjątkową strukturę. Jest właściwie podzielony pomiędzy czterech dużych operatorów.
Inna jest struktura rynku stacjonarnego dostępu do internetu. W Polsce funkcjonuje bowiem ponad 4000 przedsiębiorstw telekomunikacyjnych, które zapewniają dostęp do internetu 8,2 mln abonentów.
Źródło:pie.net.pl