Dane dwójki amerykańskich dziennikarek i informacje o innych osobach wyciągnęli z aplikacji pracownicy TikToka. Firma ByteDance, co której aplikacja należy, przeprowadziła wewnętrzne dochodzenie i potwierdziła zaistnienie tej sytuacji.
O rezultatach wewnętrznego dochodzenia ByteDance poinformował „New York Times”. Chińska spółka odkryła, że chociaż nie powinno do tego dojść, to pracownicy pozyskali z aplikacji dane dwójki amerykańskich reporterek i kilku innych osób.
Dochodzenie przeprowadzono po tym, jak pojawiły się przecieki danych z TikToka do mediów. ByteDance doszła do wniosku, że są one wynikiem nie cyberataku a działań pracowników. To oni musieli przekazywać reporterom wewnętrzne dokumenty platformy oraz informacje o sprawach biznesowych TikToka. „Forbes” natomiast napisał tekst o tym, że TikTok może być wykorzystywany do śledzenia konkretnych osób.
Jak podaje „New York Times” wyciągnięto z aplikacji informację o adresach IP dziennikarek, a także dane grupy osób z nimi powiązanych. Miało to służyć sprawdzeniu powiązań miedzy reporterami, a osobami pracującymi w ByteDance
Dwie dziennikarki, których dotyczyło wyciąganie danych, to Emily Baker-White i Cristina Criddle. Pierwsza związana była najpierw z serwisem BuzzFeed, a potem z „Forbesem”. W obu tych miejscach pojawiały się doniesienia – jak to wspomniane – o niejasnych kwestiach prywatności osób korzystających z TikToka. Druga dziennikarka związana jest z „Financial Timesem”. Możliwe, że problem dotyczy też innych dziennikarzy i dziennikarek, ale nie ujawniono szczegółów mogących to potwierdzić.
Wszyscy pracownicy odpowiedzialni za naruszenie prawa zostali zwolnieni z ByteDance. Firma poinformowała także, że w wyniku restrukturyzacji związanej ze śledztwem odcięto dostęp do danych kont z USA osobom pracującym w dziale odpowiedzialnym za monitorowanie działań innych osób.
Źródło: cyberdefence24.pl