Prowadząca jeden z dzienników elektronicznych firma Vulcan ogłosiła zmiany w swoim produkcie. Jedną z nich ma być opłata za dostęp. Z Dziennika korzysta wiele polskich szkół i tylko przez niego rodzice maja dostęp do wiedzy o postępach w nauce dzieci oraz do kontaktu z nauczycielami. Pojawia się pytanie, czy taka usługa nie powinna być bezpłatna, jak podobno cała edukacja w Polsce oraz czy e-dziennik nie powinien być usługa państwową?
Od 1 listopada 2024 r. dotychczasowy “bezpłatny, testowy dostęp” do niektórych funkcji aplikacji eduVulcan się skończy. Oznacza to jednoczesne wprowadzenie opłat za pełne korzystanie z dziennika elektronicznego dla tych, których szkoły korzystają z usługi firmy Vulcan. Jest ich sporo.
eduVulcan z opłatami
Nowa opłata wynosi 37,94 zł rocznie. Dotyczy ona aplikacji na smartfona, która pozwala na dostęp do e-dziennika z dowolnego miejsca. Ułatwia to chociażby usprawiedliwianie nieobecności uczniów czy szybkie reagowanie rodziców na różne szkolne sytuacje.
Rodzice są sytuacja oburzeni i stworzyli nawet petycję do ministry edukacji narodowej Barbary Nowackiej oraz ministra cyfryzacji Krzysztofa Gawkowskiego. Uważają, że skoro w Polsce edukacja jest bezpłatna, to dostęp do dziennika elektronicznego, który jest obecnie jedyna formą kontaktu z nauczycielami czy monitorowania wyników nauczania dziecka, również nie powinien wymagać ponoszenia opłat. Inicjatywa “Stop opłatom w e-dziennikach” zdobyła poparcie nie tylko rodziców, ale również uczniów i nauczycieli.
Wiceministra edukacji Izabela Ziętka stwierdziła jednak, że operatorzy e-dzienników nie łamią przepisów MEN. Dostęp do podstawowych funkcji usługi z poziomu przeglądarki nadal jest bowiem nieodpłatny. Jedynie rodzice, którzy korzystają z niej na telefonach w formie aplikacji, będą musieli ponosić koszty.
Izabela Ziętka dodała jednocześnie, że ministerstwo wolałoby, aby wszystkie funkcje były dostępne bezpłatnie. Od dawna mówi się o stworzeniu w tym celu usługi publicznej, państwowej. Jednak dotychczas jedynie na mówieniu się kończy, a szkoły korzystają z usług firm zewnętrznych. Inną kwestią jest również ochrona danych osobowych, które w tym wypadku również im są powierzane.
Vulcan zapewnia, że podstawowe funkcje będą bezpłatne
Firma Vulcan zapewnia, że podstawowe funkcje dostępu do e-dziennika przez przeglądarkę internetową pozostaną bezpłatny. Wszystkie dane dostępne są z tego poziomu.
Dostęp do Dziennika VULCAN dla Rodzica i Ucznia niezmiennie był i jest bezpłatny. Rodzice i Uczniowie mają bezpłatny dostęp do wszystkich danych i funkcji Dziennika VULCAN poprzez przeglądarkę internetową na dowolnym urządzeniu z dostępem do Internetu. Rodzice i Uczniowie mają wgląd m.in. w oceny, frekwencję, uwagi czy plan lekcji. Mają możliwość wymiany wiadomości z pracownikami szkoły – informuje w komunikacie Vulcan.
Chociaż w celu skorzystania z nieodpłatnej wersji e-dziennika należy być przy komputerze i nie ma się wygody obsługi systemu poprzez telefon. Jednak firma zaznacza, że korzystanie z aplikacji eduVULCAN jest dobrowolne. Za wygodę od listopada trzeba będzie zapłacić.
Sprawa zgłosona do UODO i UOKiK
Sprawa nadal nie jest jednoznaczna z wielu powodów. Nie tylko z uwagi na opłatny dostęp do części funkcji e-dziennika wykorzystywanego przez polskie szkoły działające w sytuacji bezpłatnej edukacji. Także z uwagi na wspomniane kwestie ochrony danych osobowych, które w tak działającym systemie powierzane są podmiotom zewnętrznym.
Portal money.pl skontaktowała się w tej sprawie z Urzędem Ochrony Danych Osobowych (UODO) oraz Urzędem Ochrony Konsumentów i Konkurencji (UOKiK).
UOKiK zapewnił, że w chwili otrzymania zgłoszeń od konsumentów zajął się sprawą. Na bieżąco monitoruje sytuację w mediach społecznościowych oraz dostępne informacje. Urząd analizuje rynek i możliwe interwencje.
Po raz kolejny pojawia się myśl, że najlepiej by było, gdyby obsługa e-dziennika była usługą publiczną, a nie kwestią podmiotów prywatnych. Ale na to najwyraźniej przyjdzie nam wszystkim poczekać. Czy się doczekamy?
Źródło: money.pl, RadioZET.pl
