Mieszkańcy ulicy Dębowej w Dąbrowie Górniczej już pięć lat protestują przeciwko postawieniu 34-metrowego masztu Play. Przez ten czas blokowali inwestycję, ale w marcu 2022 r. została podjęta decyzja o jego realizacji. Dlatego teraz ich protesty przyjęły formę pikiet ulicznych.
Mieszkańcom udało wstrzymać się projekt, według którego maszt 5G sieci Play miał stanąć bliżej ulicy Dębowej. Teraz firma postanowiła przesunąć lokalizację o kilkaset metrów. I rozpoczęła realizację inwestycji, gdyż rozporządzenie Rady Ministrów ze stycznia 2022 r. zmieniło wcześniejsze przepisy. I firma może już w danej lokalizacji postawić maszt zgodnie z prawe.
Ale mieszkańcy na to się nie zgadzają.
– Nasza siła jest w proteście. Trzeci dzień z rzędu nie ustępujemy w naszych bojach o prawdę. Protest ma zatrzymać budowę masztu. Przedsięwzięcie się już rozpoczęło, a nikt się nie liczy z naszym zdaniem. Nikt niczego nie konsultuje, o niczym nas nie informuje – podkreśla Maria Koźmińska, organizatorka protestu.
To naprzeciwko jej domu miał stanąć pierwotnie maszt.
– Toczyliśmy już walkę o to, by ten maszt nie powstał. I wówczas, w 2019 roku, to się udało. Jesteśmy przekonani, że naszą postawą i determinacją doprowadzimy do tego, że podobnie będzie także dziś – przekonuje Koźmińska – Operator przemieścił się 500 metrów dalej i rozpoczął prace, bo zmieniło się przez dwa lata prawo i ustawa, która daje im większe prawa. Jako inwestycję celu publicznego, uznali, że nie ma oddziaływania na środowisko i nie muszą informować o swoich planach mieszkańców –dodaje.
Protestujący są oburzeni prawem, które pozwala na każdej działce postawić maszt, o ile czerpiący z tego korzyści materialne właściciel terenu wyrazi zgodę. Uważają, że prawo decyzji powinni mieć także mieszkańcy sąsiadujących działek, którzy narażeni będą na „oddziaływanie nieprzetestowanej do końca technologii”.
– Jeśli to byłoby umieszczone gdzieś z dala od zabudowań, a cały system zawierałby się w określonych normach, to proszę bardzo. Pod naszymi oknami nie chcemy takich masztów. Mamy z tyłu, w odległości kilometra już dwa maszty prawie 40-metrowe, więc jesteśmy już grillowani. Po weekendzie do urzędów trafią odpowiednie pisma. Nie poddamy się – mówią mieszkańcy.
W trakcie jednego z protestów pojawił się na miejscu radny dąbrowskiej Rady Miejskiej Piotr Ślusarczyk. Przyznał on, że także ze strony gminy nie ma zrozumienia dla zmian ustawodawczych pozwalających na łatwiejszy montaż takich konstrukcji. Wyraził też poparcie rady miasta dla protestujących mieszkańców.
Głos zabrał również Zbigniew Gelzok, prezes Ogólnopolskiego Stowarzyszenie Przeciwdziałania Elektroskażeniom “Prawo do życia”:
– We wrześniu 2019 roku zmieniono normę. Ci, którzy to zrobili, nie mieli do tego żadnych kwalifikacji. Nie byli lekarzami. Nikt nie jest w stanie pokazać nam badań, które mówiłyby o tym, że technologia 5G nie jest szkodliwa – powiedział.
Protestujący wskazują też, że do szpitali, urzędów i innych instytucji można podłączyć światłowód, co ma niwelować oddziaływanie pola elektromagnetycznego.
P4 stawia zatem maszt zgodnie z prawem, a mieszkańcy przeciwko temu protestują zgodnie z sumieniem.
Źródło: dabrowagornicza.naszemiasto.pl