Coraz więcej amerykańskich polityków postuluje radykalne działania wobec chińskich producentów sprzętu sieciowego. Najnowszy apel dotyczy firmy TP-Link, jednego z globalnych liderów rynku sprzętu telekomunikacyjnego. Grupa siedemnastu republikańskich senatorów, na czele z przewodniczącym senackiej komisji ds. wywiadu Tomem Cottonem, wystosowała list do Departamentu Handlu USA, wzywając do natychmiastowego zakazu sprzedaży produktów TP-Link na terenie Stanów Zjednoczonych.
W liście skierowanym do sekretarza handlu Howarda Lutnicka senatorowie wskazali na rzekome powiązania TP-Link z Komunistyczną Partią Chin (KPCh), agresywną politykę cenową firmy oraz potencjalne ryzyko wykorzystania jej urządzeń do działań szpiegowskich.
Powiązania TP-Link z KPCh, stosowanie cen dumpingowych w celu wyeliminowania zaufanych amerykańskich producentów oraz możliwość wykorzystania sprzętu do obcej inwigilacji stanowią bezpośrednie zagrożenie dla bezpieczeństwa narodowego – napisali sygnatariusze listu.
W odpowiedzi na zarzuty TP-Link przesłał oświadczenie, w którym odcina się od jakichkolwiek powiązań z KPCh. Firma twierdzi, że padła ofiarą kampanii dezinformacyjnej mającej na celu wyeliminowanie jej z rynku amerykańskiego. Podkreśla również, że Departament Handlu nie ma obecnie podstaw prawnych do wprowadzenia zakazu sprzedaży jej produktów.
TP-Link nie jest firmą sponsorowaną przez państwo i nie ma żadnych powiązań z chińskim rządem. Wszelkie sugestie w tym zakresie są bezpodstawne i oparte na medialnych spekulacjach – napisała firma w oficjalnym stanowisku.
TP-Link podkreślił również, że nie otrzymał żadnych zapytań od organów antymonopolowych w USA i że jego amerykańska siedziba znajduje się w Irvine w Kalifornii.
W tle tej politycznej batalii znajdują się doniesienia o wykorzystywaniu routerów SOHO (Small Office/Home Office) do cyberataków i tworzenia botnetów. W 2024 roku FBI ogłosiło likwidację co najmniej dwóch botnetów powiązanych z chińskimi hakerami sponsorowanymi przez państwo. Już w ubiegłym roku amerykańscy parlamentarzyści apelowali o zbadanie ryzyka związanego z routerami TP-Link.
Firma odniosła się także do działań chińskich grup hakerskich, takich jak Volt Typhoon, Salt Typhoon i Flax Typhoon, podkreślając, że nie wykazywały one preferencji dla urządzeń TP-Link jako wektora ataku.
Politycy powołują się na podpisane przez Donalda Trumpa rozporządzenie wykonawcze 13873, które pozwala Departamentowi Handlu blokować sprzedaż produktów zagranicznych uznanych za zagrożenie dla bezpieczeństwa narodowego.
Co ciekawe, pod koniec kwietnia TP-Link… pochwalił Izbę Reprezentantów za uchwalenie ROUTERS Act – ustawy zobowiązującej Departament Handlu do zbadania zagrożeń bezpieczeństwa stwarzanych przez domowe routery i modemy. To może sugerować, że firma chce grać w otwarte karty – o ile badania będą prowadzone rzetelnie.
Czy TP-Link zostanie kolejną ofiarą amerykańsko-chińskiej wojny technologicznej? Decyzja Departamentu Handlu pokaże, czy polityka bezpieczeństwa narodowego USA stanie się kolejnym narzędziem do eliminowania chińskich konkurentów z rynku – czy też rzeczywiście za alarmem republikańskich senatorów stoją realne dowody.
Źródło: therecord.media