Drugie już śledztwo wszczęła Prokuratura Okręgowa w Słupsku. Prowadzone jest w sprawie światłowodów oraz niedopełnienia obowiązków przez firmę, która je kładła. Rzecz dotyczy światłowodów pod kilkudziesięciu ulicami. Miało to wyrządzić szkodę na majątku miasta.
Tym razem sprawa zaczęła się od doniesienia działaczy Słupskiej Inicjatywy Obywatelskiej SIO!. Miało to miejsce w październiku tego roku. Po sprawdzeniu sprawy prokuratura postanowiła wszcząć śledztwo.
– 4 listopada prokurator wszczął śledztwo w sprawie. Chodzi o szkodę wielkich rozmiarów, ponad 200 tys. zł, na majątku miasta – informuje Paweł Wnuk, rzecznik Prokuratury Okręgowej w Słupsku.
Chociaż członkowie SIO! składając zawiadomienie mówili o możliwości popełnienia przestępstwa przez dyrektora Zarządu Infrastruktury Miejskiej, to śledztwo zostało wszczęte w sprawie, a nie przeciwko komuś. Odbyły się już pierwsze przesłuchania.
– W sprawie nielegalnego światłowodu pod ringiem [red.: drogi od ulicy Poznańskiej przez Słupię aż po ulicę Bohaterów Westerplatte] prokuratura postawiła wcześniej zarzuty jednej osobie, ale nie urzędnikowi i nie zbadała innych ulic w mieście – powiedział Antoni Michał Górecki działacz SIO! – Nie ukrywam, że naszym zdaniem afera światłowodowa dotyczy wielu ulic, a nie tylko ringu. Dokumenty, które uzyskaliśmy w ramach Dostępu do Informacji Publicznej z Zarządu Infrastruktury Miejskiej w Słupsku dotyczą wielu ulic. Wszystko złożyliśmy w prokuraturze – dodał.
W 2014 roku w trakcie budowy ringu w Słupsku podwykonawcą była spółka Mazovia. Firma ta samowolnie bez odpowiednich uzgodnień ułożyła swój kanał teletechniczny ze światłowodem. Po dokonaniu odkrywki okazało się, że zamiast jednej legalnej rury położono dwie o średnicy 110 mm. Sama Mazovia po odkryciu zdublowania przez nią infrastruktury oświadczyła, że kanał ma jedynie 38 mm. Chciała w ten sposób obniżyć karę i opłatą należną miastu z tego tytułu.
Sprawa ta trafiła do prokuratury w 2019 roku. Jednak dopiero w tym roku postawiono zarzuty obywatelowi Ukrainy Sergiejowi M. – prezesowi spółki za poświadczenie nieprawdy, co w konsekwencji spowodowało szkody finansowej dla miasta na kwotę ponad pół miliona złotych.
– Przedstawione tej osobie zarzuty przestępstwa wiążą się ze złożeniem do Zarządu Infrastruktury Miejskiej w Słupsku wniosku o zajęcie pasa drogowego i umieszczenie w nim przewodu światłowodowego, w którym zaniżono wielkość powierzchni potrzebnej pod tę inwestycję. W konsekwencji podejrzany wprowadził w błąd urzędników ZIM-u i doprowadził do wydania przez nich decyzji o zezwoleniu na tymczasowe zajęcie pasa drogowego, w których m.in. określono zaniżoną opłatę z tym związaną oraz do wydania decyzji nakładających zaniżone kary pieniężne za nadmierne, niż faktycznie podano, zajęcie pasa drogowego. Jak ustalono łącznie kwota zaniżonych opłat i kar wynosiła ponad 530 tys. złotych na szkodę Słupska – wyjaśnił nam Paweł Wnuk.
Biegli zaangażowani przez prokuraturę uznali, że położenie światłowodu pod ringiem było samowolą budowlaną. Natomiast biegły z rachunkowości wyliczył stratę miasta na właśnie ponad 530 tys. zł – kar i opłat.
Obecnie prowadzone śledztwo dotyczy podobnej sprawy, ale o duży większym zakresie terytorialnym. Podobne wątpliwości pojawiają się bowiem w przypadku światłowodów na innych ulicach w Słupsku. W sumie dotyczy to prawie 50 ulic w tym Gdańskiej, Kaszubskiej, Legionów Polskich, Mickiewicza, Reja, Sobieskiego czy Westerplatte.
Źródło: gp24.pl