TECHNOLOGIA · CYBERBEZPIECZEŃSTWO · BIZNES

Nie raportuję, bo noszę worki na tamę – operatorzy na zalanych terenach

Zalania i podtopienia, jakich doświadczyła w ostatnim czasie część polskich gmin, dotknęły także lokalnych operatorów. Wielu z nich czynnie zaangażowało się także w walkę z żywiołem i pomoc mieszkańcom.

Mieszkańcy Raciborza, poważnie doświadczeni przez powódź z 1997 r., z niepokojem przyglądali się pogodzie i raportom dotyczącym stanu wód.

– Wybudowany w pobliżu miasta, położony w dolinie Odry, zbiornik przeciwpowodziowy, zdał swój egzamin – mówi Maciej Musioł z firmy Ostrog Net. – Deszcze były wprawdzie na tyle silne, że mieliśmy zalaną piwnicę w firmie i trzeba było uruchomić pompę, ale nie wpłynęło to na nasze funkcjonowanie. Oczywiście wiatr i intensywne opady deszczu spowodowały, że we wioskach i mniejszych miejscowościach było też więcej zgłoszeń o awariach, ale udało nam się już z nimi uporać.

Nie wszystkie miejscowości były tak dobrze przygotowane. Dotknięty zalaniem został m.in. Prudnik.

Prudnicki operator – Internet Serwis Bandurowski – w poprzednich latach zamontował szereg kamer, które skierowane były na rzekę przechodzącą przez miasto oraz na wały przeciwpowodziowe. Nadawały póki miały zasilanie, dzięki czemu mieszkańcy i służby mogły obserwować nadchodzącą falę i reagować

– Podczas poprzedniej dużej powodzi nie było mnie wprawdzie w Polsce, ale nigdy nie lekceważyłem takiego zagrożenia – podkreśla Wojciech Bandurowski. – Co dla mnie najważniejsze, jako operatora, serwerownia firmy, a jednocześnie główny węzeł sieci internetowej w mieście, nie został zalany. Jesteśmy oczywiście zależni od dostaw prądu, ale jak tylko wróciło zasilanie, także i nasze usługi zaczęły automatycznie być przywracane mieszkańcom.

Okazało się tylko, że nie wszyscy klienci rozumieją zależność między dostawami prądu i usługi dostępu do internetu – zgłaszali problemy nawet w miejscach, gdzie nie można było niczego włączyć.

– Rano przejechaliśmy też wzdłuż naszych linii napowietrznych i choć napór wody był miejscami duży, sieć słupów, modernizowana niedawno przez spółkę Tauron, wytrzymała. Na jednym tylko z osiedli odnotowaliśmy poważniejsze uszkodzenia, spowodowane najprawdopodobniej przez szczury masowo uciekające kanalizacją – wskazuje Wojciech Bandurowski.

Pracownicy Internet Serwis w trakcie weekendu wspierali także lokalną jednostkę Ochotniczej Straży Pożarnej wożąc worki z piaskiem służbowymi samochodami, służącymi na co dzień do zadań związanych z naprawą i budową infrastruktury telekomunikacyjnej, monitorowali też z pomocą drona sytuację na tamie w Jarnołtówku.

Czasu nie starczyło im jedynie na, przewidziane w takich sytuacjach, przekazanie do Warszawy raportów o awarii masowej.

Marek Nowak
Marek Nowak
Redaktor naczelny ISPortal, wcześniej związany między innymi z miesięcznikiem Mobile Internet. Artykuły dotyczące nowych technologii publikował także w portalu Trojmiasto.pl. Po godzinach tworzy opowiadania science-fiction, które ukazały się w kilku już pismach literackich (Nowa Fantastyka, Epea, QFant).

przeczytaj najnowszy numer isporfessional

Najnowsze