Niemal 80 mld złotych straciła już polska gospodarka z powodu restrykcji aktywności gospodarczej i społecznej od 16 marca do 20 kwietnia. To dane oszacowane przez Federację Przedsiębiorców Polskich (FPP) oraz Konfederację Lewiatan. Organizacje te wskazują, że potrzebne są sprawne i skuteczne działania w kierunku odmrażania gospodarki.
Jaki udział w tych 80 mld strat mają MiŚOT czyli Mali i Średni Operatorzy Telekomunikacyjni?
Niewielki, choć rzeczywiście słupki trochę nam spadają. Na szczęście w sytuacji, w której aktywność związana z pracą przeniosła się do domów, łącze jest artykułem pierwszej potrzeby. Na przykładzie Syriona mogę wskazać, że z 19 tysięcy umów około trzech tysięcy zawarta jest z osobami prowadzącymi działalność gospodarczą, a lokalny biznes rozumiany jako sklepy czy zakłady usługowe to około 300 klientów.
Zapewne wiele osób prowadzących działalność gospodarczą ma teraz problemy. Może pan przedstawić jakieś szacunki w tym zakresie?
Wprowadziliśmy możliwość renegocjacji umów z klientami biznesowymi i jak na razie otrzymaliśmy jedynie kilkanaście prósb o umorzenieu lub zawieszenie zobowiązań.
Z czego to wynika?
Nie jest tajemnicą, że działalność gospodarcza często prowadzona jest w domu, a dostęp do Internet jest wówczas wykorzystywany także do celów prywatnych. Przyjęliśmy w związku z tym założenie, że negocjujemy obniżenie miesięcznych opłat (nawet do symbolicznej złotówki), o ile zakończenie konkretnego łącza mieści w lokalu który został zamknięty, ruch na łączu zdecydowanie zmalał, a konkretna firma może udokumentować spadek przychodów. Istnieje jednak realne niebezpieczeństwo, że jeśli lockdown się przedłuży klienci zaczną zmniejszać taryfy lub przestaną płacić. W maju może być to już dużo bardziej odczuwalne.
Wyliczyliśmy ogromne straty, duża część gospodarki stoi, kolejne tygodnie przynoszą zamknięcia lub zawieszenia działalności gospodarczych i wzrost liczby bezrobotnych. Czy to znaczy, że odmrażanie gospodarki w maju jest niezbędne?
Balansujemy, jako społeczeństwo, na cienkiej linie ważąc na szali z jednej stronie zdrowie publiczne z drugiej możliwość poważnego załamania gospodarczego. Słabym punktem tego równania może być w naszym kraju, niestety, właśnie służba zdrowia, a na to jako operatorzy telekomunikacyjni i przedsiębiorcy, nie mamy żadnego wpływu.
Podczas wtorkowej konferencji minister rozwoju Jadwiga Emilewicz zapowiedziała aktualizację tarczy antykryzysowej. Jednym z jej elementów ma być ochrona przed przejęciami. Czy rzeczywiście firma z polskim kapitałem, a w szczególności MiŚOT jest zagrożona przejęciem w łatwy i tani sposób? Czy dotyczy to tylko spółek giełdowych?
Firmy zagraniczne mają własne problemy, a światowe rynki ogólnie rzecz biorąc nie są w dobrej kondycji finansowej, więc ryzyka tego typu przejęć nie brałbym poważnie. Podobnie jeśli chodzi o sytuację na lokalnym rynku. Sytuacja na giełdzie także oddaje trendy światowe, których widocznym odbiciem jest choćby drastyczny spadek cen ropy. W przypadku sygnałów wysyłanych z ministerstwa znajdujemy się zaś w przestrzeni zarówno ekonomii, jak i polityki. Należy brać na to poważną poprawkę.