Gdy wiele firm zwolniło swoich pracowników, a w innych kolejne osoby tracą pracę – Ministerstwo Rodziny, Pracy i Polityki Socjalnej informuje, że „przyrost osób bezrobotnych jest na poziomie 50 tys.”. Jednak wiceminister zaznaczył, że kolejne miesiące mogą być znacznie trudniejsze.
Stanisław Szwed, wiceminister MRPiPS powiedział w Polskim Radiu 24, że ostatnie dane dotyczące bezrobocia są “dość optymistyczne w stosunku do danych, które zwiastowali niektórzy ekonomiści, że będzie w kwietniu czy maju ponad pół miliona bezrobotnych więcej”. “Tak się nie stało” – zauważył.
Jego zdaniem zarówno kwiecień, jak i maj przyniosły pozytywne dane z rynku pracy. “Mamy przyrost osób bezrobotnych na poziomie 50 tys., to nie jest dużo” – mówił. I ocenił, że tak niski wzrost bezrobocia to efekt działania tarczy antykryzysowej i finansowej.
Jednocześnie Szwed zaznaczył, “liczymy się też z tym, że te kolejne miesiące mogą być trudniejsze”. Zauważył jednak, że nie ma zapowiedzi dotyczących np. zwolnień grupowych. Zwrócił uwagę, że “obecnie jest duże zapotrzebowanie w branżach sezonowych, na pracowników w rolnictwie”. Zaznaczył również, że odmrażają się też branże gastronomiczna i hotelarska, które mają do zaoferowania dużo miejsc pracy.
Jak wynika z czerwcowych szacunków ministerstwa stopa bezrobocia rejestrowanego wyniosła w końcu maja 6 proc. i w porównaniu do kwietnia br. wzrosła o 0,2 pkt proc. To mniejszy wzrost niż w kwietniu – wówczas stopa bezrobocia wzrosła do 5,8 proc. z 5,4 proc. w marcu. Natomiast w porównaniu z końcem maja 2019 r. stopa bezrobocia rejestrowanego w końcu maja 2020 r. zwiększyła się o 0,6 pkt proc.
Źródło: Polskie Radio24