Facebook i Google będą zmuszone do dzielenia się przychodami z reklam z australijskimi firmami medialnymi. To wynik interwencji Josha Frydenberga, ministra skarbu Australii, który poinformował organ stojący na straży zasad konkurencji, aby opracował obowiązkowy kodeks postępowania dla gigantów cyfrowych w obliczu gwałtownego spadku reklam wywołanego przez pandemię.
W grudniu 2019 r. rząd federalny zwrócił się do australijskiej Komisji ds. Konkurencji i Konsumentów o opracowanie umowy między firmami medialnymi a platformami cyfrowymi, w tym Google i Facebook. Kodeks miał zostać przygotowany w ramach negocjacji przeprowadzonych w dobrej wierze, aby płacić mediom za korzystanie z ich treści, doradzać z wyprzedzeniem przed zmianami algorytmu, które mogłyby wpłynąć na ranking treści, faworyzować oryginalne źródła w wyszukiwarkach i udostępniać dane tychże firm. Nie udało się jednakże dojść do porozumienia.
W świetle obecnych wydarzeń podjęty ma zostać kodeks obowiązkowy, którego projekt ma być gotowy do czerwca i ma zakładać kary oraz szereg innych mechanizmów polepszających dotychczasowe praktyki.
Facebook wyraził zdziwienie podjętą decyzją, natomiast Google zapowiedziało chęć kontynuacji współpracy z rządem Australii. Jeśli regulacje zostaną przyjęte, to będzie to jeden z pierwszych tego typu przypadków na świecie, gdy technologiczny gigant będzie obowiązany płacić za wykorzystane treści. Jak podaje wnp.pl rynek reklamy w Australii przynosi dziś 5,72 mld USD zysku.
Przyjęta przez Unię Europejską nowelizacja dyrektywy o prawach autorskich na jednolitym rynku cyfrowym również nakazuje dzielenie się dochodami z reklam przy publikowanych artykułach (w przypadku cytowania oryginalnego tekstu). Do swojego stanu prawnego powyższy przepis przeniosła już Francja.
Źródła:
- The Guardian
- wnp.pl