Meta zamknęła dwie sieci fałszywych kont. Poprzez Facebooka prowadziły kampanie dezinformacji. Rosyjska działała w sprawie wojny w Ukrainie, natomiast chińska na cel obrała Amerykanów.
Kampania prowadzona z Rosji była bardzo rozległa. Chociaż prowadzona była na wielu platformach, to głównie dotyczyła Facebooka i Instagrama, na których wydano 100 tys. dolarów na reklamy zwiększające zasięgi. Posty skierowane były do użytkowników z Niemiec, Francji, Włoch, Ukrainy i Wielkiej Brytanii. Przekaz skupiał się na wojnie w Ukrainie i jej wpływie na sytuację w Europie stosując prokremlowską narrację.
Meta podała, że największą i najbardziej złożoną rosyjska operacją było wprowadzenie do sieci ponad 60 stron internetowych. Podszywały się pod konta na Facebooku, Instagramie, YouTubie, Telegramie czy Twitterze, ale również pod serwisy informacyjne. Naśladowały np. „The Guardian”, „The Daily Mail” czy „Bild” czy „Der Spiegel”.
Dezinformacja skupiała się w ostatnim czasie wokół masakry w Buczy. Fałszywy „The Guardian” opublikował chociażby informację oskarżającą Ukrainę o zorganizowanie morderstwa cywilów podczas rosyjskiej okupacji w Buczy.
Niewielka chińska sieć fałszywych kont właściwie nie zwracała na siebie uwagi. Było to 80 kont na Facebooku, które prawie nie miały żadnych obserwujących. Jednak posty pojawiały się na nich w godzinach 9-17 czasu lokalnego w Pekinie, co odpowiada publikowaniu w godzinach pracy. Treści skierowane były zarówno do konserwatywnych jak i liberalnych Amerykanów oraz do Czechów. Odnosiły się do tematów bieżących rozgrzewających opinię publiczną USA.
Rzecznik Meta przekazał CNN, ze to pierwsze tego typu działanie chińskich kont, które zaobserwowano. Tematy dotyczyły głównie praw aborcyjnych lub dostępu do broni.
Chińskie operacje wywierania wpływu, które wcześniej zakłóciliśmy, zwykle koncentrowały się na krytykowaniu Stanów Zjednoczonych na arenie międzynarodowej, a nie na kierowaniu komunikatów do odbiorców w USA – oceniła Meta w swoim raporcie.
Źródło: cyberdefence24.pl
