Wykorzystywanie sztucznej inteligencji trafia do kolejnych obszarów. Jednym z nich jest obsługia social mediów. Skorzystał z tego RocketJobs i nie skończyło się najlepiej. Internauci błyskawicznie wykorzystali sytuację, by robić sobie żarty.
Prowadzenie profilu w mediach społecznościowych wymaga wiele czasu i zaangażowania. Nie tylko trzeba wrzucać treści, którą mogą zainteresować odbiorców i wpasowywać się w algorytmu, ale też dbać o interakcje, które poprawiają zasięgi. RocketJobs postanowił ułatwić sobie zadanie i wykorzystać do prowadzenia social mediów sztuczną inteligencję.
Jak AI radzi sobie w social mediach?
Efekty tego są takie, jak można się było spodziewać. Przede wszystkim nie jest zaskoczeniem, że dość szybko wszyscy zorientowali się, że media społecznościowe RocketJobs oddano we władanie sztucznej inteligencji. Wszystkie dotychczasowe doświadczenie internautów z chatbotami sprowokowały ich do przetestowania swojego poczucia humoru również tym razem.
Pojawiły się kolejne zapytania i polecenia, które nie tylko demaskują sztuczną inteligencję, ale też prowadzą do komicznych rezultatów. Przykładem niech będzie polecenie stworzenia przepisu na grillowany boczek zapisanego stylem biblijnym czy napisanie reklamacji ciągnika.
Takiego zadania nie podjąłby się człowiek obsługujący social media, jednak sztuczna inteligencja odpowiada na takie zapytania, jak na każde inne, które z ludzkiej perspektywy miałyby sens.
Nawet proste zadania wciąż nie dla AI
Wciąż trwają dyskusje o tym, czy sztuczna inteligencja odbierze nam prace, w jakim zakresie i kto może się jej obawiać w pierwszej kolejności. Jak widać na tym przykładzie na razie tego typu obawy są bezpodstawne. Może obsługa mediów społecznościowych nie jest najbardziej wymagającym zadaniem, chociaż potrafi być pracochłonna i uciążliwa, ale nawet w tym wypadku widać, że AI nie radzi sobie za dobrze.
Nawet jeśli firmy z uwagi na oszczędności postanawiają stawiać na sztuczną inteligencję zamiast na prawdziwych ludzi, to dość szybko okazuje się, że jest to droga donikąd. Jak w przypadku ChatGPT w RocketJobs.
I chociaż dla internautów to rozwiązanie jest głównie źródłem rozrywki, to sama firma nie postrzega swojej decyzji jako całkowicie nietrafionej. Najwidoczniej rozgłos i prawdopodobnie zasięgi, jakie cała sytuacja wygenerowała, warte są bycia przez chwilę pośmiewiskiem w internecie. Jednocześnie nie ma sygnałów, by miał to być główny kierunek RocketJobs i by kolejnych pracowników miała zastępować sztuczna inteligencja.
Jednak trzeba spojrzeć na sprawę realnie i mieć świadomość, że przyszłość firmowych profili w mediach społecznościowych będzie powiązana z AI. Chociaż długo jeszcze nie zastąpi ona całkiem człowieka, to może wspierać go w zajmowaniu się rutynowymi czynnościami niewymagającymi większego zaangażowania, a zajmującymi sporo czasu. Jednak pozostawienie sztucznej inteligencji bez nadzoru człowieka może wywoływać nie tylko zabawne reakcje, ale prowadzić do poważniejszych konsekwencji, o czym już pisaliśmy:
Źródło: bezprawnik.pl
