To koniec pewnej epoki – tak UKE określa planowaną deregulację Orange Polska na dwóch hurtowych rynkach internetu: BSA i LLU. Decyzja, która obejmie ponad 2300 gmin, nie jest jednak rewolucją bez fundamentów. Jak tłumaczy dr inż. Jacek Oko, prezes Urzędu Komunikacji Elektronicznej, obserwacje rynku wskazują, że obecna regulacja nie wpływa już ani na wzrost konkurencji, ani na rozwój infrastruktury. Jego zdaniem uwolnienie Orange może wręcz ożywić rynek, prowokując nowe modele współpracy, konkurencji i inwestycji.
Prezes UKE przewiduje też, że nawet jeśli Orange podniesie stawki, wpłynie to jedynie marginalnie na ceny detaliczne – rzędu kilku złotych na abonamencie. Co więcej, nowe ceny hurtowe będą mieć wpływ na wyliczanie stawek w sieciach budowanych za pieniądze publiczne.
– Jeśli Orange sprzeda drogo, sam będzie musiał drogo kupować – mówi Oko, wskazując na mechanizm samoregulujący się w nowym modelu. A jeśli coś pójdzie nie tak? Za dwa lata możemy wydać nową decyzję – dodaje prezes.
Ile jeszcze telekomy zainwestują w 5G?
W najbliższych 2–3 latach UKE spodziewa się utrzymania wysokiego poziomu inwestycji w 5G – na poziomie 3–4 mld PLN rocznie. Oko podkreśla, że przed operatorami czas monetyzacji nakładów poniesionych w czasie pandemii, ale także konieczność dalszej rozbudowy sieci, szczególnie w kontekście jakości usług. I choć rynek telekomunikacyjny nie jest wolny od wyzwań – jak wysokie zadłużenie niektórych graczy – to jego kondycja ogólna jest stabilna.
– Część operatorów wypłaca dywidendy, co świadczy o ich sile – zauważa Jacek Oko.
Ważnym krokiem było też uporządkowanie tzw. reshufflingu – ułożenia częstotliwości w sposób ciągły, co znacznie ułatwia agregację pasma w standardzie 5G. To efekt długiego dialogu z branżą, który – w przeciwieństwie do wcześniejszych doświadczeń – zakończył się bez sądowych sporów.
Czy częstotliwości się wyczerpały?
UKE przyznaje, że w zakresie pasm poniżej 1 GHz kończą się dostępne zasoby. Po rozdysponowaniu 700 i części 800 MHz, kolejnym potencjalnym krokiem może być pasmo 600 MHz, obecnie wykorzystywane przez nadawców telewizji naziemnej. Decyzje w tej sprawie mają zapaść podczas Światowej Konferencji Radiokomunikacyjnej (WRC) w 2026 roku.
– Jest możliwe, że będziemy zmierzać do modelu podwójnego wykorzystania tego pasma – np. dla telewizji i sieci 5G równocześnie – mówi Jacek Oko.
Europa nie jest w tej sprawie jednomyślna, choć Azja Południowo-Wschodnia i Ameryka Północna dążą już do przekazania tego pasma operatorom komórkowym. Polska pozostaje w fazie rozważań – z jednej strony widać potencjał dla 5G broadcast, z drugiej – funkcjonujące na tych samych nadajnikach Regionalne Systemy Ostrzegania nie mogą zostać zagrożone.
Jaka przyszłość czeka Pocztę Polską?
O przyszłości Poczty Polskiej Jacek Oko mówi w kategoriach wizji, ale nie oderwanej od rzeczywistości. – Wyobrażam sobie model, w którym wielu dostawców korzysta z jednej wspólnej infrastruktury – skrytek i automatów. Taka wspólna sieć punktów nadania i odbioru, wzorem operatorów masztów telekomunikacyjnych, mogłaby znacząco ograniczyć marnotrawstwo przestrzeni i kosztów.
– To rynek powinien go wyłonić, tak jak wyłonił Cellnex do obsługi masztów – mówi Jacek Oko, przyznając, że historycznie szansę na taką rolę miała Poczta Polska. Dziś jednak równie dobrze mógłby to być InPost lub inny podmiot – pod warunkiem zapewnienia równych warunków dla wszystkich graczy.
Jak ocenia swoją kadencję i czy wystartuje ponownie?
Mijające pięć lat prezesury Oko podsumowuje nie przez pryzmat konkretnych decyzji, ale stylu działania – opartego na dialogu i konsekwencji regulacyjnej. Podkreśla, że to dzięki rozmowom z operatorami udało się osiągnąć porozumienie w reshuffingu pasm, zaprojektować zasady pomiarów jakości i zakończyć aukcje 5G bez procesów sądowych.
Czy będzie ubiegać się o kolejną kadencję? – To zależy od warunków konkursu – odpowiada Prezes UKE, dodając, że rynki regulowane przez UKE wciąż są dla niego fascynujące. Nowe wyzwania, takie jak wdrożenie 5G broadcast, reforma rynku pocztowego, deregulacja i europejskie rozmowy o konsolidacji operatorów, to – jak podkreśla – tematy, które wymagają wiedzy, wyczucia i odpowiedzialności.
Źródło: Rzeczpospolita