O firmie ART-COM pisaliśmy już o kilkakrotnie. Jest bez wątpienia jednym z filarów Grupy MiŚOT, a jej przedstawiciele są zawsze obecni na zjazdach małych i średnich operatorów telekomunikacyjnych. Czas poznać bliżej tę spółkę i szczerze porozmawiać o rynku operatorskim, marketingu, zarządzaniu i oczywiście o Jaworznie.
Pojawialiście się już wielokrotnie na ISPortalu. Pisaliśmy o waszej firmie w kontekście Publikona i wizytówki Lokalnych, wspierania lokalnych imprez oraz Wielkiej Orkiestry Świątecznej Pomocy, czy konkursu TeleOdpowiedzialni, w którym kilkakrotnie braliście już udział. Jesteście też obecni i widoczni na Zjazdach MiŚOT. Można powiedzieć, że dużo od siebie dajecie zarówno środowisku lokalnych operatorów, jak i lokalnej społeczności. Czy to wraca?
Sebastian Pycia: Zdecydowanie tak. Nasze zaangażowanie w życie Jaworzna przekłada się na ogromną rozpoznawalność. Na imprezach, w których uczestniczymy nie sprzedajemy usług lecz kreujemy markę, dzielimy się dobrem. Chcemy kojarzyć się pozytywnie, ale też czujemy ogromna wdzięczność i odpowiedzialnosć względem naszych klientów. Dlatego chcemy żeby byli przekonani, że korzystanie z naszych usług daje im wartość dodaną. Jakość usług natomiast broni się sama. Efekt? 75 proc. klientów trafia do nas z polecenia. To oczywiście nie jest efekt krótkoterminowych działań, ale wielu lat pracy, zaangażowania i inwestycji. Nie tylko w biznes, ale i klientów. W to, żeby czuli się częścią lokalnej społeczności i mieli świadomość, jak wielką mają na nią wpływ.

Poznajmy was bliżej. Siedzibę macie w Jaworznie, a jaki jest obszar waszego działania? Gdzie docieracie? Jaki jest zasięg waszej sieci?
Sebastian Pycia: Jaworzno, Jaworzno i jeszcze raz Jaworzno. Postawiliśmy sobie za cel pokrycie siecią światłowodową jak największej jego części i niedawno, w efekcie ostatnich inwestycji, przekroczyliśmy próg 90 proc. punktów adresowych będących w naszym zasięgu. To czternaste pod względem wielkości miasto w Polsce i od początku zakładaliśmy, że rozwijamy się przede wszystkim tutaj. To był nasz priorytet. Osiągnięcie takiego poziomu traktujemy jako ważne osiągnięcie. Jednocześnie analizujemy kolejne możliwości rozwoju.
Jak długo zajęło osiągnięcie tego poziomu?
Sebastian Pycia: Trzy dekady. Docieraliśmy przy tym do miejsc, gdzie inni, nawet najwięksi operatorzy, nie chcieli budować sieci. Obecność na nowych osiedlach traktowaliśmy praktycznie jako swój obowiązek, żeby mieszkańcy naszego Miasta nie czuli się wykluczeni.

Co z tymi punktami adresowymi, które są poza waszym zasięgiem?
Sebastian Pycia: Pracujemy nad tym i są to naprawdę trudne miejsca, takie jak domek za torami, inny, do którego trzeba się przekopać kilometr przez las, odległe od centrum zabudowania przy autostradzie, nowe osiedla czy pustostany, które równie dobrze można by wykreślić z mapy białych plam. Część z tych lokalizacji, najprawdopodobniej połowę, podłączymy jednak do sieci do końca tego roku. Na jednym osiedlu działa też inny lokalny operator (DGNet), któremu nie wchodzimy w drogę, a nawet współpracujemy przy zapełnieniu wspomnianych wcześniej białych plam, na które wygrał on konkurs w ramach Krajowego Planu Odbudowy.
Czy sami startowaliście w konkursach organizowanych przez Centrum Projektów Polska Cyfrowa lub korzystaliście z dotacji na budowę sieci?
Sebastian Pycia: W Jaworznie nigdy. Całość inwestycji w tym mieście jest finansowana ze środków własnych, wypracowanych przez spółkę. W jednym z pierwszych konkursów startowaliśmy natomiast w zakresie terenów położonych na granicy Jaworzna i Chrzanowa, jednak wtedy ocena naszego wniosku była negatywna. To jednak tylko bardziej zdeterminowało nas do działania. Można zaryzykować stwierdzenie, że gdyby władza wdrażająca nie weszła nam na ambicję, to nie wiadomo czy byśmy się rozwinęli do obecnego poziomu. Jednocześnie w pierwszym rozdaniu KPO, we współpracy z firmami: COMNET Multimedia, ITComp, Systel, Telesim złożyliśmy wniosek o dofinansowanie na rejon Katowic. Niestety wysoka inflacja, wzrost kosztów pracy i uwarunkowania terenu spowodowały, że po kilku próbach modyfikacji budżetu oraz przy uwzględnieniu ilości operatorów już działających na terenie objętym dofinansowaniem podjęliśmy decyzję o rozwiązaniu umowy.
Czy obecnie coś budujecie?
Sebastian Pycia: Tak, oczywiście. Praktycznie bez przerwy, odkąd pamiętam, realizujemy równolegle po dwa, czasem trzy, projekty budowlane.

Jak duży jest Art-Com? Ile osób u was pracuje?
Sebastian Pycia: Około 30 osób.
Czy to jeszcze organizacja, którą daje się łatwo zarządzać?
Sebastian Pycia: Pracuję tu od dawna i widziałem jak się rozbudowywała. Zaczynaliśmy w kilka osób i każdy był praktycznie od wszystkiego. W naturalny sposób, na podstawie indywidualnych predyspozycji, rozwijaliśmy kompetencje i budowaliśmy bardziej zorganizowaną strukturę. Teraz mamy wyraźnie wydzielone działy; budowy i utrzymania sieci, serwis, administracji, handlowy, biuro obsługi klienta.
W naszym cyklu wywiadów poznaliśmy już wcześniej wypowiedzi kilku operatorów związane z zarządzaniem firmą. Wynika z nich, że samemu trudno się wszystkiego nauczyć. Jak podnosiliście kompetencje?
Sebastian Pycia: Elementem kształtowania kompetencji były dla nas branżowe zjazdy i konferencje, a także organizowane przez Grupę MiŚOT, trwające rok szkolenia. Uczyliśmy się podczas nich między innymi delegowania kompetencji oraz celowości wprowadzenia pewnych, pisemnie uregulowanych, procedur. Było to jednak budowane oddolnie i dopasowane zarówno do naszych predyspozycji, jak i kompetencji. Od półtora roku jesteśmy w intensywnej fazie transformacji związanej z wdrożeniem SZBI. To wzmocniło odpowiedzialność szefów poszczególnych działów, ale jednocześnie pozwoliło nam bliżej zapoznać się ze specyfiką zarządzania przez pryzmat właścicielski. Pozwoliło nam również jeszcze bardziej zbliżyć się do siebie jako ludzie.
Twój zakres obowiązków także ewoluował?
Sebastian Pycia: Tak. Widzę też na własnym przykładzie, jak trudno jest zmienić pewne nawyki. Zaczynałem od budowy sieci, następnie wiele lat poświęciłem obsłudze klientów i jeszcze do niedawna odruchowo odbierałem telefony, choć obecnie zajmuję się głównie marketingiem i zarządzaniem BOK. Dzięki szkoleniom rozwinąłem umiejętności delegacji obowiązków, które bardzo usprawniły moją pracę. Dzisiaj mam przestrzeń aby zarówno wymyślać nowe kierunki działań marketingowych jak i kreatywnym działaniem.

Widać, że dużą uwagę przykładacie do obecności w mediach społecznościowych. Skąd czerpiecie wzorce w zakresie marketingu? Co was inspiruje?
Sebastian Pycia: Słucham dobrych rad i podglądam co dzieje się u innych. Korzystamy też z wizytówki Lokalnych oraz grafik opracowywanych w ramach tego projektu. Podstawa to jednak obserwowanie dobrych praktyk. Przyglądam się jak działają na rynku marketingowym zaprzyjaźnione firmy, takie jak BeskidMedia, OstrógNet, Malborskie Światłowody czy Telesim. Wymieniamy się doświadczeniami, pomysłami oraz działaniami. Każdy z nas ma inne pomysły na swój rynek i podglądanie tych działań – bardzo mnie inspiruje. Poza tym bardzo ważny jest dla nas kontakt z klientami i myślę że nasze media społecznościowe to odzwierciedlają.
Jedną z ostatnich inicjatyw Lokalnych jest promocja operatorów na bilbordach outdoorowych. Co o tym sądzisz?
Sebastian Pycia: Świetny pomysł i już niebawem planujemy dołączyć do tej inicjatywy. Zależy nam tylko na tym żeby nie załatwiać bilbordów przez ogólnopolską agencję, ale by pieniądze trafiły do lokalnych przedsiębiorców i posiadaczy powierzchni reklamowych. Budowanie wspólnego wizerunku lokalnych w ten sposób jest jednak bardzo ważne i może byc dodatkowym elementem, który wpłynie pozytywnie na sukces całego przedsięwzięcia
Czy w obsłudze klienta wspiera was TeleCentrum?
Sebastian Pycia: Jeszcze nie, ale planujemy wdrożyć tę usługę. Zależy nam na tym, żeby klient nigdy nie czekał, a telefony były odbierane także wtedy, gdy wszyscy nasi pracownicy są zajęci. Z doświadczenia wiem też, że zdarzają się telefony do BOK o 23 w niedzielę, bo na przykład padł zasilacz lub pies przegryzł kabel. Opracowujemy właśnie odpowiednie arkusze wzorców rozmów.
Wróćmy do marketingu. Widać, że w przypadku ART-COM jest to związane z działaniami z zakresu społecznej odpowiedzialności biznesu? Jesteście TeleOdpowiedzialni?
Sebastian Pycia: Oczywiście, że jesteśmy. Jeśli zaś chodzi o sam konkurs to startujemy w nim od samego początku, zdobyliśmy szereg wyróżnień (praktycznie w każdej edycji), ale nie mamy jeszcze głównej statuetki. Mobilizujemy się jednak i zawalczymy o nią także w tym roku.

Z jakich jeszcze produktów Grupy MiŚOT korzystacie i w jakich inicjatywach braliście udział?
Sebastian Pycia: Korzystamy z EPIX-a, jeździmy na zjazdy, podłączyliśmy jedną szkołę w ramach Projektu MdO, śledzimy aktywność Rady Bezpieczeństwa Biznesowego, jesteśmy też na etapie wdrożenia innych produktów grupy MiŚOT, takich jak KoalaTel i KameleonTV, które jeszcze w lipcu uzupełnią ofertę kierowaną do naszych abonentów. Mam też wrażenie, że dzięki tym wszystkim inicjatywom dobra współpraca lokalnych operatorów zastąpiła rywalizację, a dzięki temu zyskujemy wszyscy. Wzajemne wsparcie oraz integracja środowiska daje ogromne korzyści.

Czytaj także:
Nie boimy się konkurencji – rozmowa z Piotrem Wąsowiczem (Malborskie Światłowody) – ISPortal