TECHNOLOGIA · CYBERBEZPIECZEŃSTWO · BIZNES

Dziedziczna pasja do telekomunikacji – rozmowa z Krzysztofem Kruczkiem (GIGA-COM)

Poruszaliśmy niedawno szerzej kwestię sukcesji małych i średnich firm telekomunikacyjnych. Okazuje się, że zdarzają się także przypadki ich pokoleniowego przejęcia, a Krzysztof Kruczek, właściciel przedsiębiorstwa GIGA-COM z siedzibą w Kędzierzynie – Koźlu, mówi wprost o pasji, którą zaraził go ojciec. W wywiadzie poruszyliśmy także problemy związane z budową sieci i wiele innych, aktualnych i ważnych dla środowiska tematów.

Jak zauważyłem, wielu szefów małych i średnich firm telekomunikacyjnych prowadzi je siłą naturalnej charyzmy, ucząc się biznesu na błędach, często popełniając przy tym kolejne, na przykład ulegając pokusie mikrozarządzania. Niektórzy do dziś kopią rowy pod światłowody wspólnie z pracownikami. Jak to wygląda w waszym przypadku?

Krzysztof Kruczek: Oczywiście, nie było u nas inaczej. Pasję do telekomunikacji przejąłem od taty – właściciela firmy KRUCZNET, który działalność telekomunikacyjną rozpoczynał już w 1996 roku. Początkowo skupił się na budowie lokalnych sieci osiedlowych, a następnie w oparciu o technologię radiową, rozwijał sieć na coraz większym obszarze. W 2015 roku założyłem firmę GIGA-COM, i to od tego momentu rozpoczęliśmy budowę sieci światłowodowej. Zakupiliśmy pierwszą spawarkę światłowodów i samodzielnie nauczyliśmy się ją obsługiwać. Całą wiedzę na temat pomiarów, spawania i budowy sieci budowaliśmy na podstawie metody prób i błędów. Nikt nam tego nie pokazał, nie nauczył – do wszystkiego dochodziliśmy sami. W 2016 roku zakupiliśmy też pierwszą koparkę oraz pierwszą maszynę do przecisków. Wspólnie, poprzez ciężką pracę, daliśmy początek dynamicznemu rozwojowi firmy. To nauczyło nas szacunku do pracy, zdobyliśmy też ogromną wiedzę, praktycznie we wszystkich aspektach w tej branży i obecnie przynosi efekt w skutecznym podejmowaniu decyzji i kierowaniu działań. 

Jaki jest obecnie obszar waszego działania?

Krzysztof Kruczek: Naszą główną siedzibą jest Kędzierzyn-Koźle, ale zasięg naszej sieci obejmuje znaczną część południowej Polski w województwach opolskim i śląskim. Działamy aktywnie m.in. w Strzelcach Opolskich, Opolu i wielu gminach ościennych na terenie 7 powiatów. Budowę naszej sieci zaczynaliśmy od Sośnicowic – i to od tej małej miejscowości w powiecie gliwickim rozbudowywaliśmy naszą sieć, tworząc jedną z największych w tym regionie, z czego jesteśmy ogromnie dumni. 

Wielkość firmy i struktura

Krzysztof Kruczek: Obecnie GIGA-COM to ponad 20-osobowy zespół specjalistów. Mimo rozwoju, zachowujemy elastyczność w zarządzaniu i nie tracimy ducha firmy rodzinnej. Zbudowaliśmy działy: techniczny, obsługi klienta, sprzedaży, marketingu, ale nasze podejście nadal opiera się na bliskiej współpracy i dobrej komunikacji. Staramy się aby praca w GIGA-COM była przyjemnością, a nie katorgą. Zawsze powtarzam że to nie praca, tylko pasja – staram się właśnie zaszczepiać tę pasję. 

Widać, że zadbaliście o wygląd strony internetowej i media społecznościowe. Skąd czerpiecie wzorce w zakresie marketingu?

Krzysztof Kruczek: Poza opinią naszych klientów, jedną z ważniejszych wizytówek jest właśnie strona internetowa, dlatego zależało nam aby była ona przejrzysta, zawierała konkretne informacje i cieszyła oko. Media społecznościowe są podstawowym narzędziem do pozostawania w stałym kontakcie z naszymi klientami, dlatego też skupiamy na nich szczególną uwagę. Zamieszczamy w nich wszystkie ważne wydarzenia, plany rozwojowe, informacje o pracach planowych itp. Prowadzeniem strony oraz mediów społecznościowych zajmuje się u nas dział marketingu, który jak zawsze staje na wysokości zadania. Co nas inspiruje? Wyobraźnia – milion pomysłów które staramy się wdrażać. 

Czy podejmujecie działania z zakresu społecznej odpowiedzialności biznesu?

Krzysztof Kruczek: Tak, zdecydowanie. Jesteśmy lokalnym operatorem, dlatego w szczególności kładziemy nacisk na społeczną odpowiedzialność biznesu. Angażujemy się w wiele akcji społecznych, poprawiając tym nasze wspólne otoczenie, w którym działamy. Wspieramy jednostki OSP, szkoły (np. poprzez zakup materiałów dydaktycznych), przedszkola (zakup kamizelek odblaskowych) i wiele więcej. Naszą nową inicjatywą jest regularny zakup kolejnych defibrylatorów dla gmin. Zakładamy też gminne systemy monitoringu, poprawiając tym samym bezpieczeństwo nas wszystkich. Możemy tak wymieniać, i wymieniać – przez lata zebrało się dużo podobnych inicjatyw. Klienci coraz częściej wybierają nas właśnie dlatego, że jesteśmy blisko społeczności, inwestujemy lokalnie i działamy odpowiedzialnie. Podtrzymujemy tę reputację przez codzienne działania: od wysokiej jakości obsługi klienta, przez udział w lokalnych inicjatywach, po transparentną komunikację i ciągłe inwestycje w rozwój infrastruktury. 

Przejdźmy teraz do kwestii budowy sieci. Zaangażowaliście się w tym zakresie we współpracę ze spółką MdF, należącą do Grupy MiŚOT. Jak to działa?

Krzysztof Kruczek: Współpraca układa się bardzo dobrze. Przede wszystkim MdF to odpowiedni ludzie na odpowiednich miejscach. Wcześniej przed korzystaniem z projektów unijnych blokowały nas głównie złożone formalności, które są ich nieodzownym elementem. Jesteśmy firmą do działania, a nie wypełniania papierków. Tutaj idealnie dopasowaliśmy się z spółką MdF – robimy to, co potrafimy najlepiej czyli budowa sieci światłowodowej, a MdF domyka wszystkie formalności. 

Czy wcześniej startowaliście w konkursach Centrum Projektów Polska Cyfrowa i korzystaliście z dotacji na budowę sieci?

Krzysztof Kruczek: Nie, nie korzystaliśmy wcześniej z żadnych środków zewnętrznych czy unijnych. Cała nasza sieć została wybudowana z własnych środków, co również jest naszą dumą. 

Co obecnie coś budujecie?

Krzysztof Kruczek: Sieci w gminach Pilchowice (woj. śląskie), Pawłowiczki (woj. opolskie), Reńska Wieś (woj. opolskie) oraz Tworóg (woj. śląskie). Prowadzimy równolegle kilka inwestycji na terenie osiedli domków jednorodzinnych. Mamy już także zaplanowane inwestycje do końca 2026 roku. Nie planujemy się zatrzymywać, a wręcz przeciwnie.

Na podstawie czego podejmujecie decyzje o budowie sieci w tym, a nie innym miejscu?

Krzysztof Kruczek: Nasze sieci światłowodowe budujemy tam, gdzie otrzymujemy zapytania od mieszkańców, a skala zapytań jest ogromna, za co dziękujemy, dlatego liczba inwestycji też jest ogromna. Dodatkowo w chwili obecnej wdrażamy na całej swojej sieci XGS-PON’a oferując klientom usługi dostępu do Internetu o przepustowości 5G.

Są operatorzy, którzy krytycznie wypowiadają się o dofinansowaniach na budowę sieci. Zniechęca ich np. biurokracja związana z rozliczeniami. Ponadto interwencja państwowa ma zakłócać konkurencję i naturalny rozwój sieci. Jak na to patrzysz?

Krzysztof Kruczek: Myślę, że co do zasady operatorzy, którzy otrzymali dotacje będą wypowiadać się pozytywnie, a ci którzy jej nie otrzymali – negatywnie. Sam byłem zawsze przeciwny dotacjom na rozwój infrastruktury przyznawanych i rozliczanych w dotychczasowy sposób. Operatorzy lokalni sami w własnym zakresie i bez środków UE podjęliby się większości tych inwestycji. Dla mnie to był raj, że mogłem wybudować sieć tam, gdzie nie było żadnego innego operatora. Teraz budujemy sieci gdzie jest po 2-3 innych i okazuje się, że to także jest opłacalne. Zawsze byłem też sceptycznie nastawiony do projektów unijnych, a przede wszystkim – jak wspominasz – do formalności z tym związanych.

Czyli jesteś zwolennikiem organicznego rozwoju sieci? Dlaczego?

Krzysztof Kruczek: Jest tyle miejsc, gdzie te środki mogłyby być zainwestowane. Wystarczy wejść na fundacje siepomaga.pl. Jest tyle dzieci, które potrzebują ogromnych środków na leczenie – a ich po prostu nie ma – zbieranie środków przez rodziców na ratowanie swoich dzieci jest po prostu UPADKIEM SYSTEMU. 

W mojej opinii pieniądze na rozwój sieci, jeśli już mają być przeznaczone na ten cel, powinny być przekazywane samorządom – gminom, a nie prywatnym przedsiębiorcom. Obecnie większość z nich trafia w ręce zagranicznych operatorów i daje im możliwość rozwoju na naszym terenie. Finansowane powinny być przede wszystkim sieci ziemne, a nie napowietrzne, co ukróciłoby proceder układania kolejnych kabli na słupach. W każdej miejscowości powinien być też ODF, do którego schodzą się kable ze wszystkich domów oraz podłączają się zainteresowani operatorzy. Klient zgłaszałby się do wybranego operatora obecnego na ODFie, a ten jednym przepięciem podłączałby go do swojej sieci. Gminy za dzierżawę mogłyby pobierać opłatę, co dodatkowo wspierałoby ich budżet. W chwili obecnej mamy to, co mamy, czyli przykładowo dwóch operatorów budujących sieci napowietrzne w danej miejscowości z własnych środków, a trzeci operator dostał dotację i dowiesił kolejny kabel. Z mojej perspektywy nie ma na tym żadnej kontroli. 

Nie zmieniły tego nowe obowiązki raportowe?

Krzysztof Kruczek: Pomimo prawidłowego raportowania punkty mające dostęp do światłowodu są widoczne jako białe plamy i są wydatkowane w projektach. W obecnym programie FERC zdarza się że punktami adresowymi są cmentarze, kapliczki, domy ruiny bez dachów i okien. Wystarczyłoby dopracować portal Internet.gov.pl i dotacjami objąć punkty adresowe zgłaszane przez mieszańców. Po zgłoszeniu takiego zapotrzebowania, operatorzy mieliby np. trzy miesiące na podjęcie inwestycji doprowadzającej światłowód. Jeśli operator się tego nie podejmie ponieważ będzie to dla niego nieopłacalne, wtedy dopiero taki punkt adresowy powinien być kierowany do ewentualnego dofinansowania. Projekty POIG realizowane w latach 2012 – 2014 były rajem dla nieuczciwych operatorów. Nie było żadnych kontroli. Osobiście znam operatora który nie wybudował ani metra sieci, a z sukcesem zamknął projekt za kilka milionów.

Budujecie sieć doziemną, czy wieszacie też kable na słupach energetycznych?

Krzysztof Kruczek: Budujemy zarówno sieci doziemne, jak i napowietrzne – w zależności od warunków lokalnych. Gdzie mamy dostęp do słupów to je wykorzystujemy, gdzie nie mamy to budujemy sieć ziemną. 

Jak wygląda cyfrowy rozwój gmin, w których działacie?

Krzysztof Kruczek: Na naszych terenach nie ma żadnych białych plam. Gminy przez nas są w 100% objęte naszym zasięgiem. Bardzo dobrze współpracujemy z samorządami, więc informacje o białych plamach mamy z pierwszej ręki. 

Lokalny rynek telekomunikacyjny nie jest dziś łatwy. Jaką macie konkurencję?

Krzysztof Kruczek: Nie jest łatwy, aczkolwiek nie możemy narzekać. Pomimo bardzo dużej konkurencji radzimy sobie bardzo dobrze. Stale się rozwijamy pod względem zasięgu oraz liczby klientów. Na pewno nie jest to tak samo jak jeszcze kilka lat w tył, kiedy były wokół tereny dziewicze, na których nie było żadnego operatora i sprawa była dużo prostsza. W gminach, w których działamy mamy kilka małych firm lokalnych, pojawiło się bardzo dużo infrastruktury operatorów hurtowych. Jest tego całkiem sporo. Często spotykamy się z nieuczciwą konkurencją poprzez dezinformację, ale skutecznie z tym walczymy. 

Słyszymy, że w niektórych miejscach duzi próbują wykupywać lub nawet brutalnie wypychać z rynku małych operatorów. Obserwujecie takie zjawiska?

Krzysztof Kruczek: Obserwujemy, niestety, wyraźny trend w kierunku konsolidacji rynku, w szczególności na rzecz zagranicznych operatorów. Nie do końca to rozumiem. Kilka lat temu nasza (szanowana) konkurencja – Syrion – sprzedała swoje udziały do P4 (Play), później Mikonet – też do P4, Krapkowickie Sieci Internetowe – Vectra. Nie możemy dopuścić do tego, aby nasz rynek operatorski składał się jedynie z kilku operatorów i to z zagranicznym kapitałem. 

Jak to osiągnąć?

Krzysztof Kruczek: W GIGA-COM mamy solidne fundamenty – własną sieć, lojalnych klientów i silną markę. Nawet nigdy nie zastanawiałem się nad sprzedażą sieci, i na pewno nie planujemy tego robić. Największy chaos na rynku wprowadzili według mnie operatorzy hurtowi, co umożliwiło operatorom detalicznym znaczące powiększenie zasięgu. Wprowadzili politykę obniżenia stawek do dumpingowych (rok usług bezpłatnie, abonamenty rzędu 40 PLN), ale ten incydent nie będzie trwał długo. Za rok lub dwa stawki usług internetowych świadczonych za pośrednictwem operatorów hurtowych poszybują w górę, a dla nas – operatorów posiadających własną infrastrukturę, będzie to dużym plusem, ponieważ będziemy mogli je utrzymywać na tym samym poziomie. 

Zaczynamy Zjazd MiŚOT. Jakie działania powinny waszym zdaniem podjąć organizacje zrzeszające operatorów?

Krzysztof Kruczek: W mojej opinii powinny jeszcze bardziej skupić się na promowaniu lokalności, bo to jest naszym największym atutem. Może ciekawym pomysłem byłoby stworzenie projektu (ze składką operatorską w wysokości np. 2 tysięcy PLN miesięcznie), z której byłaby finansowana taka kampania. Reklama w telewizji, stworzenie forum (na wzór ISPForum ale adresowanego do odbiorców końcowych, gdzie możnaby informować o dokonaniach lokalnych operatorów, wdrażanych przez nich nowych technologiach itd.), banery przy autostradach, czy nowa domena, na której będzie dostępna lista operatorów biorąca udział w projekcie. Wszystko, co tylko służy promocji.

Czytaj także:

O budowaniu relacji wewnątrz firmy, lokalnej specyfice i nie tylko – rozmowa z Łukaszem Hamerskim (M@xnet) – ISPortal

Nie boimy się konkurencji – rozmowa z Piotrem Wąsowiczem (Malborskie Światłowody) – ISPortal

Lokalni operatorzy potrzebują rozpoznawalności – ISPortal

Marek Nowak
Marek Nowak
Redaktor naczelny ISPortal, wcześniej związany między innymi z miesięcznikiem Mobile Internet. Artykuły dotyczące nowych technologii publikował także w portalu Trojmiasto.pl. Po godzinach tworzy opowiadania science-fiction, które ukazały się w kilku już pismach literackich (Nowa Fantastyka, Epea, QFant).

przeczytaj najnowszy numer isporfessional

Najnowsze