28 kwietnia br. kraje Europy Zachodniej, w tym Hiszpania i Portugalia, zmierzyły się z jednym z największych blackoutów w ostatnich latach. Awaria prądu, której przyczyną było odłączenie europejskiego systemu połączeń międzysystemowych przez Francję – jak poinformował Eduardo Prieto z hiszpańskiego operatora Red Electrica – sparaliżowała funkcjonowanie obu krajów na wiele godzin. Mimo szybkiej reakcji służb i przywrócenia 99 proc. dostaw energii w Hiszpanii już następnego dnia rano, konsekwencje były odczuwalne w kluczowych sektorach, w tym w transporcie, telekomunikacji i usługach internetowych.
Lotniska, choć nie zostały całkowicie zamknięte dzięki awaryjnym systemom zasilania, doświadczyły licznych opóźnień – loty z Barcelony realizowano z godzinnymi opóźnieniami, a kursy z Madrytu i Lizbony do USA były poważnie przesunięte. Jednak szczególnie niepokojący dla naszej branży był wpływ blackoutu na infrastrukturę telekomunikacyjną.
Operatorzy sieci komórkowych, tacy jak Vodafone, poinformowali o znaczących problemach. W większości hiszpańskich prowincji doszło do poważnej przerwy w dostawie prądu, co wpłynęło na komunikację i infrastrukturę. Sieć komórkowa Vodafone jest tymczasowo aktywna w 70 proc. dzięki zapasowym generatorom, jednak jej działanie będzie zależało od czasu trwania incydentu – podała firma w komunikacie.
Łukasz Jachowicz, specjalista ds. cyberbezpieczeństwa i przedstawiciel Internet Society Poland, skomentował sytuację:
– Poniedziałkowy blackout pokazał stopień naszego uzależnienia od infrastruktury zasilanej prądem i przygotowania do tego typu wydarzeń. Część ludzi zorientowała się, że nie mają w domu działających latarek, naładowanych powerbanków i radia działającego na baterie. Dla wielu przedsiębiorstw zaskoczeniem mogło być, że nawet jeśli są przygotowani wewnętrznie, to po jakimś czasie przestaje funkcjonować infrastruktura dostawców telekomunikacyjnych – i mimo działających UPSów czy generatorów prądu, nie ma łączności ze światem.
Ekspert radzi również, że dobrym wyznacznikiem gotowości na radzenie sobie z blackoutem jest obserwowanie ruchu internetowego: – Według danych Cloudflare, ruch w Hiszpanii spadł momentalnie o 60%, a docelowo – o 80%. Podobnie było w Portugalii, gdzie tuż przed ponownym włączeniem prądu, poziom ruchu spadł o 90% w stosunku do porównywalnego okresu. Co ciekawe, wykresy pokazują, że niektóre regiony są przygotowane na awarie lepiej, niż inne – w Lizbonie i Porto, po początkowym spadku, było wyraźne odbicie – jednak z upływem czasu kolejne elementy infrastruktury przestawały działać i ostatecznie ruch również zamarł.
Blackout powinien być dla branży telekomunikacyjnej i internetowej poważnym sygnałem ostrzegawczym. O ile większość operatorów dysponuje dziś procedurami awaryjnymi oraz zapasowymi źródłami zasilania, o tyle skala bieżących wydarzeń ujawniła realne słabości w odporności infrastruktury na długotrwałe przerwy w dostawach energii. Konieczne są inwestycje w wydajne systemy zasilania awaryjnego – wspomina o tym w rozmowie z ISPortal Łukasz Hamerski z M@xnet – oraz systemów bateryjnych, pozwalających na utrzymanie pracy przez znacznie dłuższy czas. Jednocześnie, nowoczesna infrastruktura sieciowa powinna być projektowana w oparciu o zasadę pełnej redundancji nie tylko sprzętu, ale także zasilania i połączeń telekomunikacyjnych, przy jednoczesnym uwzględnieniu dywersyfikacji źródeł energii.
Niezbędne jest także prowadzenie cyklicznych testów procedur awaryjnych, obejmujących nie tylko symulacje lokalnych awarii, ale również regionalnych blackoutów i przerw w dostępie do sieci szkieletowych. Szczególnie istotna staje się współpraca z dostawcami energii oraz operatorami innych kluczowych usług infrastrukturalnych. Równolegle, firmy powinny inwestować w edukację klientów i użytkowników końcowych, zwracając uwagę na znaczenie podstawowych narzędzi awaryjnych czy alternatywne kanały komunikacji.
W sytuacjach kryzysowych kluczowe znaczenie ma również dostęp do aktualnych danych o stanie sieci i systemach awaryjnych. Rozwój narzędzi do automatycznego monitorowania i analizy danych w czasie rzeczywistym staje się koniecznością, umożliwiając operatorom szybkie reagowanie i efektywne zarządzanie zasobami podczas awarii.
Budowa odpornej infrastruktury, rozwój kompetencji w zarządzaniu sytuacjami kryzysowymi i inwestycje w autonomiczne źródła zasilania nie są już kwestią wyboru, lecz koniecznym warunkiem zachowania bezpieczeństwa i ciągłości usług cyfrowych w XXI wieku.