TECHNOLOGIA · CYBERBEZPIECZEŃSTWO · BIZNES

Nie ma sensu spalać się na agresywnym konkurowaniu – rozmowa z Grzegorzem Czempikiem (PIEKARY.NET)

Firma PIEKARY.NET na lokalnym rynku współpracuje zarówno z małymi, jak i dużymi operatorami, a umowy z przedsiębiorstwami branży energetycznej podpisała już dawno, zanim jeszcze temat ten stał się przedmiotem walki organizacji branżowych. Zdaniem Grzegorza Czempika agresywna konkurencja i konflikty nikomu nie służą. Takie podejście przynosi efekty.

Środowisko małych i średnich operatorów telekomunikacyjnych, jak nietrudno zauważyć, jest bardzo różnorodne. Rozmawiając z przedstawicielami poszczególnych firm odkrywamy lokalną specyfikę, a także indywidualne podejście do zarządzania. 

O firmie PIEKARY.NET  wspominaliśmy już kilkakrotnie na łamach ISPortalu. Głównie w związku ze społeczną odpowiedzialnością biznesu i konkursem TeleOdpowiedzialni. Przypomnijmy – jakie działania w tym zakresie podejmujecie?

Grzegorz Czempik: Było ich już kilka. Zacznę od zajęć zajęcia dla seniorów w ramach Uniwersytetu III wieku. W ich ramach uczymy osoby starsze obsługi nowoczesnych technologii, głównie internetu i smartfona. Udało na się zaangażować w te działania uczniów piekarskiego technikum informatycznego. Spotkanie seniorów z juniorami przynosi dobre efekty i wpisujemy się w szerszy problem walki z wykluczeniem cyfrowym ale także wykluczeniem społecznym. Wiem, że niektórzy uczestnicy warsztatów nawiązują dłuższe relacje i kontakty. Seniorzy mogą liczyć na wsparcie związane z cyberbezpieczeństwem lub ze zrobieniem prostego przelewu bankowego. Inicjatywa Nochal to z kolei system czujników smogowych zlokalizowany w naszym rodzinnym mieście, czyli w Piekarach Śląskich. Informacje o stanie powietrza dostępne są w aplikacji przygotowanej przez miejską spółkę EKO-PARK, jest to więc także przykład współpracy z lokalnym samorządem.  

Zatrzymajmy się tutaj na chwilę. Smog nie dotyka każdej miejscowości w Polsce, a te czujniki wydają dobrym przykładem reakcji małego przedsiębiorcy telekomunikacyjnego na problemy społeczności, w której funkcjonuje. Kiedy najczęściej występuje w Piekarach Śląskich przekroczenie norm dotyczących jakości powietrza?

Grzegorz Czempik: Najwięcej alarmujących, czerwonych wskazań, a co za tym idzie, przekroczeń normy, odnotowujemy zimą. Jest to związane z tym, że jeszcze nie wszyscy mieszkańcy pozbyli się starych pieców, czyli tak zwanych „kopciuchów”. Do tego dochodzi palenie w nich praktycznie wszystkim, nawet śmieciami.

Jaki skutek przynosi wasza akcja?

Grzegorz Czempik: Uświadamia lokalnej społeczności, że po pierwsze: problem jakości powietrza rzeczywiście istnieje, a nie jest tylko czyimś wymysłem, a po drugie, że działania poszczególnych osób mają skutki odczuwalne dla zdrowia wszystkich mieszkańców naszej miejscowości. Użytkownicy aplikacji sami mogą też zauważyć, że istnieje korelacja ich gorszego samopoczucia i słabej jakości powietrza. To z kolei przekłada się na realną, rosnącą presję na zmiany. Warto też pamiętać, by czasie smogu ograniczyć aktywność na zewnątrz.

Na jakiej technologii pracują czujniki? 

Grzegorz Czempik: Wiele z nich umieszczonych jest na budynkach, w których mamy swoją sieć światłowodową i są do niej podłączone. W nielicznych miejscach wspieramy się technologią radiową. 

Jednym z elementów społeczną odpowiedzialnością biznesu promowanym przez PIEKARY.NET jest też cyberbezpieczeństwo, o którym opowiadaliście w panelu eksperckim Hack Defence 2025. Co to za inicjatywa? 

Grzegorz Czempik: Ostatnio z okazji Dnia Bezpiecznego Internetu promowaliśmy grę komputerową HACK DEFENCE stworzoną przez absolwentów naszego piekarskiego technikum informatycznego. Wsparliśmy organizację turnieju w ramach którego do tej gry zaprosiliśmy uczniów starszych klas szkół podstawowych oraz szkół średnich. Turniej wspierany był przez Polskie Towarzystwo Informatyczne, Uniwersytet Śląski w Katowicach i Fundację Lokalni, wydawnictwo Helion, firmy IT STARTI i RADICATE oraz lokalnych operatorów PPCOM i naszą firmę. Do zabawy zaprosiliśmy też towarzystwo białych hackerów, których zadaniem było włamać się do gry. Włamanie powiodło się a na finałowej gali hakerzy przedstawili wnioski i podzielili się wiedzą z wykrywaniu słabości systemów i reagowania na zagrożenia. Prawdziwa szkoła życia. Chcemy rozwijać ten projekt i w przyszłym roku promować go szerzej w środowisku operatorskim.

dla niektórych małych firm wymagania przewidziane w ustawie o krajowym systemie cyberbezpieczeństwa są nierealne i „przestrzelone”, to znaczy zupełnie nieadekwatne do zakresu działalności

Cyberbezpieczeństwo to bardzo aktualny temat, a najciemniej bywa pod latarnią. Niektórych małych operatorów poważnie niepokoją koszty dostosowania do wymogów dyrektywy NIS2. Wdrożyliście ją już?

Grzegorz Czempik: Firma PIEKARY.NET stara się spełnić wszelkie wymagane normy i jest gotowa na NIS2, zdaję sobie jednak sprawę, że dla niektórych małych firm wymagania przewidziane w ustawie o krajowym systemie cyberbezpieczeństwa są nierealne i „przestrzelone”, to znaczy zupełnie nieadekwatne do zakresu działalności. Jednocześnie pewne wymogi ustawy będą też trudne do zweryfikowania i wyegzekwowania. Wolałbym żyć w systemie prawnym, w którym przepisy są bardziej sprzyjające przedsiębiorcy, czyli realne i skutecznie egzekwowane. Wcześniejszym, podobnym przykładem był wymóg posiadania kancelarii tajnej. Mali operatorzy z zasady ich nie mają, korzystają z outsourcingu firm takich jak SayF, czy KIKE SAFE. 

Jak wygląda historia rozwoju waszej firmy?

Grzegorz Czempik: Zaczęliśmy od Piekar Śląskich – naszego rodzinnego miasteczka. Trochę później zaczęliśmy podłączać do sieci mieszkańców ościennych miast i gmin, jednak nadal jesteśmy małą firmą, choć rozumiemy, że efekt skali jest w telekomunikacji bardzo ważny. Niestety nie jest łatwo stworzyć dużą organizację i dobrze nią zarządzać. Taką rolę powinny mogą i powinny spełniać organizacje integrujące małych operatorów. I tu znów wspomnę jak ważne jest by mali operatorzy współpracowali ze sobą zamiast agresywnie konkurować.

Ile osób pracuje aktualnie w firmie?

Grzegorz Czempik: Ponad trzydzieści na umowę o pracę. Dzielą się na BOK, instalatorów, i serwisantów. Korzystamy też z outsoursingu. Sami też czasem świadczymy usługi dla innych operatorów. 

To już całkiem duża organizacja. Da się wszystkim zarządzać osobiście?

Grzegorz Czempik: Nie jest to łatwe. Wraz ze wzrostem dochodzimy do momentu, gdy trzeba przeskoczyć do wyższego poziomu zarządzania. Dlatego od pewnego czasu inwestujemy w szkolenia związane z efektywnością zarządzania. Zatrudnialiśmy w tym celu między innymi firmę consultingową. Inwestycje w umiejętności miękkie pracowników i opracowanie procedur okazało się koniecznością.

Czy korzystaliście z środków na rozbudowę sieci?

Grzegorz Czempik: Kiedyś tak, zarówno na rozbudowę sieci, jak i na innowacje. Niestety w nowej perspektywie warunki są dużo gorsze. Powiedziałbym zaporowe.

Startowaliście w ostatnich konkursach KPO?

Grzegorz Czempik: Tak, stworzyliśmy w tym celu klaster ale niestety nie udało nam się sięgnąć po te środki. Inny podmiot po prostu nas przelicytował. Od kilku lat CPPC kierowało też środki przede wszystkim do dużych podmiotów. Czuliśmy się z tego wykluczeni. Największym absurdem, który wart jest nagłośnienia jest to, że gdy startowaliśmy po środki na innowacje, to nasze wnioski były odrzucane, bo jesteśmy przedsiębiorcami telekomunikacyjnymi a na telekomunikację są środki tylko w CPPC. Ale przecież w CPPC nie ma środków na innowacje tylko na inwestycje i to bardzo specyficzne. Zatem przyznanie nam takich środków w żadnej mierze nie przekracza linii demarkacyjnej. Niestety nasze argumenty nie trafiały do instytucji finansujących. Wynika z tego, że słowo „telekomunikacja” automatycznie wyklucza nas z innych niż CPPC dofinansowań. Absurd! Nie znaczy to jednak, że nic nie budujemy. Obecnie zagęszczamy naszą sieć, zdobywamy nowych klientów, wchodzimy też na nowe osiedla, które powstają w naszym mieście. 

Z kim konkurujecie na rynku lokalnym? 

Grzegorz Czempik: Głównie dużymi operatorami: Play, Netia, Orange. Choć można powiedzieć, że też z nimi współpracujemy. Przede wszystkim Orange bardzo zmienił swoją politykę względem małych operatorów. Można współpracować z nimi udostępniając im infrastrukturę. 

Co Pan sądzi o działaniach Grupy MiŚOT?

Grzegorz Czempik: To bardzo potrzebna inicjatywa. Szansa dla działających lokalnie małych operatorów, zwłaszcza że w ostatnich latach rzucono nam dużo kłód pod nogi. Dlatego cieszę się, że Grupa MiŚOT działa, jednoczy i wypracowuje wspomniany efekt skali.

W jednej z wcześniejszych rozmów wyraził pan zaniepokojenie, że duzi będą wykupywać i brutalnie wypychać z rynku małych operatorów. Obserwuje pan takie zjawiska? 

Grzegorz Czempik: To był czarny scenariusz. Historycznie rzeczywiście mieliśmy trudne momenty na lokalnym rynku i nie każdy grał fair. Doszliśmy jednak do etapu, w którym nie konkurujemy ze sobą w sposób agresywny i mamy dość dużo umów rBSA, także z Orange. Takie rozwiązanie często po prostu opłaca się obu stronom, a rynek wypracował już w tym zakresie odpowiednie stawki i dobre praktyki. Inny, dużo ciekawszy trend, to integracja małych i średnich operatorów w większe podmioty, jednak z zachowaniem tego, co w nich najlepsze – czyli lokalności i działania zwinnego. 

Doszliśmy do etapu, w którym nie konkurujemy ze sobą w sposób agresywny i mamy dość dużo umów rBSA

To może działać?

Grzegorz Czempik:  Wielu MiŚOT-ów czuje to już od dawna. Bardzo ważne jest jednak uświadomienie sobie, że integracja nie uda się, jeśli małe firmy po prostu połączą się w większą, zarządzaną przez tych samych ludzi, pracujących według tych samych schematów. Kluczem jest przyswojenie nowoczesnych sposobów zarządzania, zmiana mentalności i przyzwyczajeń. Tu ukłon w stronę grup integrujących operatorów, takich jak Grupa MiŚOT, Krajowa Izba Komunikacji Ethernetowej, czy Fundacja Nasza Wizja. Widzieliśmy potrzebę integracji od dawna, dlatego jesteśmy członkami-założycielami KIKE. Pamiętam nawet pierwsze spotkanie naszej grupy integracyjnej. Chętnie też bierzemy udział w działaniach Grupy MiŚOT.

Z jakich produktów Grupy obecnie korzystacie? 

Grzegorz Czempik: Z węzła wymiany ruchu, Internet Global, jesteśmy otwarci na współpracę w ramach projektu MdO, mamy wykupioną wizytówkę Lokalnych. 

Telefonia?

Grzegorz Czempik: Mamy własną.

Jakie działania powinna w najbliższym czasie podjęć Grupa MiŚOT lub inne organizacje zrzeszające operatorów?

Grzegorz Czempik:  Kiedyś był w planach projekt jednego, wspólnego, czynnego zawsze call center. Myślę, że to ciekawy pomysł. Można też pomyśleć o wspólnym wdrożeniu AI. Można też iść dalej i stworzyć wirtualnego operatora, który sprzedawałby globalnie usługi telekomunikacyjne po sieciach MiŚOT-ów. Taki operator mógłby być wzorcem nowoczesnych procedur obsługi klienta. Warto też aby Grupa była klastrem wymiany wiedzy i doświadczeń między operatorami. Wdrażamy, przykładowo, procedury elektronicznego zawierania umów, to duży projekt dla pojedynczego operatora, więc mogłaby to być być szersza inicjatywa. Jeśli nam się uda, chętnie udostępnimy wiedzę, by inni nie musieli wyważać otwartych drzwi. Mamy też kilka innych ciekawych technologii; telemetrię węzłów ciepłowniczych, czy wspomniany już Nochal. Chętnie udostępnimy je dalej. Oczywiście korzystamy też z wiedzy innych MiŚOT-ów. Grupa zaś, dysponując większym budżetem, może tworzyć i rozwijać nowe technologie niezbędne do tego by być innowacyjnym. Trzeba tylko wyprzedzać czas.

Czytaj także:

O budowaniu relacji wewnątrz firmy, lokalnej specyfice i nie tylko – rozmowa z Łukaszem Hamerskim (M@xnet) – ISPortal

Nie boimy się konkurencji – rozmowa z Piotrem Wąsowiczem (Malborskie Światłowody) – ISPortal

Lokalni operatorzy potrzebują rozpoznawalności – ISPortal

Marek Nowak
Marek Nowak
Redaktor naczelny ISPortal, wcześniej związany między innymi z miesięcznikiem Mobile Internet. Artykuły dotyczące nowych technologii publikował także w portalu Trojmiasto.pl. Po godzinach tworzy opowiadania science-fiction, które ukazały się w kilku już pismach literackich (Nowa Fantastyka, Epea, QFant).

przeczytaj najnowszy numer isporfessional

Najnowsze