Chińczycy biorą aktywny udział w tworzeniu humanoidów, czyli robotow przypominających wyglądem ludzi. Tiangong, który jest pierwszym na świecie elektryczny humanoidalnym robotem w dostępnie open source, wział nawet udział w półmaratonie.
W Chinach przemysł robotyczny wciąż się rozwija. Na tamtejszej giełdzie papierów wartościowych notowane są aż 54 spółki działające w branży maszyn humanoidalnych. Ich przychody w porównaniu z poprzednim rokiem wzrosły o 10 proc. Osiągnęły wartość246 mld juanów (przeszło 34 mld dol.). Natomiast zyski netto firm to prawie 14 mld juanów.
Chińczycy w wyścigu humanoidów
Chińskie spółki związane z przemysłem robotycznym zainwestowały od początku 2024 r. 2,6 mld dol. w badania i rozwój. Powstał Tiangong – elektryczny humanoidalny robot, który wciąż udział w półmaratonie. Otwarcie możliwości maszyny dla społeczności deweloperów ma przyspieszyć jego rozwój. Za tym idzie przekształcenie robotów w taki sposób, by były jak najbardziej podobne do ludzi.
Tiangong wsławił się udziałem w wyścigu w bardzo dosłowny sposób właśnie przez udział w półmaratonie w Pekinie. Mierzy on 163 cm wzrostu i waży 43 kg. Stworzyli go inżynierowie z pekińskiego National and Local Co-Built Embodied Intelligence Robot Innovation Center.
Jak można wykorzystać Tiangonga?
Dzięki umiejętności biegania mógłby asystować przy długodystansowych biegach, by pomóc uczestnikom w utrzymaniu tempa. Jednocześnie mógłby podawać informacje o temperaturze i jakości powietrza.
Nie wydaje się być to zaskakującym i najbardziej potrzebnym rozwiązaniem, ale to dopiero początek jego działania.
Reszta świata także się ściga
Na rozwój stawiają też firmy robotyczne z USA czy Bliskiego Wschodu. Inwestorzy tylko w pierwszej połowie 2024 r. zainwestowali w projekty związane z powstawaniem humanoidów około miliard dolarów.
Liderem w branży chce zostać Elon Musk, który zapowiedział, że do 2040 r. na świecie zostanie wprowadzonych do użytku co najmniej 10 mld robotów. Oznaczałoby to, ze przewyższa one liczbę ludzi.
Musk twierdzi, że jego humanoid – Optimus – będzie kosztował 20–25 tys. dol.
Jednak wiadomo już, że prezentacja humanoidów Muska, które kelnerowały podczas wydarzenia We, Robot w Kalifornii, nie była do końca uczciwa. Wiele z maszyn było zdalnie sterowanych przez pracowników.
Nie tylko biegi i roznoszenie drinków
Pierwsze prezentacje robotów z Chin czy USA nie wróżą sukcesu. Trudno bowiem oczekiwać, że będzie wielu chętnych na zakup robotów, które biegają czy roznoszą drinki.
Jednak humanoidy maja w przyszłości dbać o bezpieczeństwo dzięki autonomicznej nawigacji, monitorowaniu w czasie rzeczywistym i analizie dużych zbiorów danych. Nawet Tiangong współuczestniczący w biegach mógłby wykrywać na trasie wyścigu nietypowe ruchy tłumu lub sytuacje awaryjne, a następnie informować o nim personel obsługujący bieg. Wyposażenie humanoida w sprzęt medyczny pozwalałoby szybko dostarczać np. defibrylator osobom potrzebującym takiej pomocy na trasie biegu.
Wyścig – nie tylko na trasach półmaratonów – trwa. Chiny ścigają się z USA i nie tylko. Kto wprowadzi na szeroki rynek pierwsze humanoidy, pokaże czas. Ale chyba nie ma już wątpliwości, że ten moment nastąpi.
Źródło: cyfrowa.rp.pl