Od początku wojny w Ukrainie widome jest, że dostęp do internetu i możliwość korzystania z niego stanowi jeden z istotnych elementów prowadzonych walk. Chodzi zarówno o kontakt między walczącymi, sterowanie sprzętem, jak i o możliwości informowania świata o tym, co w Ukrainie się dzieje. Do tej pory głównym sposobem na zachowanie łączności niezależnie od zniszczeń infrastruktury był Starlink od SpeceX. Teraz do Ukrainy dotarły również terminale satelitarne ze Szwecji.
Za dostawę terminali satelitarnych do Ukrainy odpowiada szwedzka firma Satcube. Terminale jej produkcji wykorzystują organizacje niosące pomoc humanitarną, służby walczące z klęskami żywiołowymi. Służą również do relacjonowania wydarzeń na żywo oraz medykom.
Terminale Satcube w Ukrainie pierwotnie trafiły jako sprzęt właśnie organizacji humanitarnych oraz reporterów. W ten sposób zainteresowali się nimi obywatele i władze kraju. Doprowadziło do to rozmów ze Szwecją o większym zaopatrzeniu kraju w urządzenia i obecnie jest to możliwe dzięki projektowi międzynarodowemu.
Satcube będą wspierać Ukrainę
Terminale Satcube pomogą w Ukrainie uzyskać łączność z internetem na terenach nieokupowanych. Szwedzka firma nie ma jednak problemu z tym, że ich urządzenia może wykorzystywać także wojsko.
Produkty firmy Satcube zapewniają połączenie z Internetem poprzez sieć satelitów geostacjonarnych amerykańskiej firmy Intelsat. Rozmieszczone są one na wysokości 35 tysięcy kilometrów. Prędkość przesyłania danych z wykorzystaniem tych terminali to 70 Mb/s, a opóźnienia to jedynie 1 ms.
Do Ukrainy dotrzeć ma wstępnie 100 terminali. Każdy z nich o wartości 65 tysięcy dolarów. Można przenosić je po złożeniu podobnie jak walizki, co ułatwia nawet specjalna rączka oraz waga – 8 kg. Łatwe rozstawianie i gotowość sprzętu do pracy w ciągu kilku minut przekładają się na sprawne korzystanie z niego.
Koszt całego przedsięwzięcia to około 70 mln koron szwedzkich (5,97 mln euro). Za jego finansowanie odpowiadają Niemcy.
Źródło: Dagens Nyheter, ITC.UA, telepolis.pl