TECHNOLOGIA · CYBERBEZPIECZEŃSTWO · BIZNES

Nawet 2,85 mld do odzyskania z nielegalnego obrotu utworami audiowizualnymi

Już wkrótce ukaże się obszerny raport Deloitte analizujący możliwości walki z piractwem w polskich realiach. Zdaniem Teresy Wierzbowskiej, prezeski Stowarzyszenia Sygnał. raport ten rysuje granicę skuteczności obecnego systemu. “Mamy sukcesy, ale są obarczone gigantycznymi kosztami i ogromną pracą” – mówi.

Według raportu, co nie jest zaskoczeniem, to młodzi ludzie najczęściej sięgają po nielegalne treści. Jednak zaskakujące jest, że często płacą za dostęp do nich całkiem sporo.

Teresa Wierzbowska: Ponad połowa osób oglądających w sieci treści wideo i sięgających po nielegalne źródła to osoby przed 30 rokiem życia. Potem z każdą grupą wiekową ten współczynnik spada.

Okazuje się, że część użytkowników płaci i to grube pieniądze za dostęp do nielegalnych treści. Według raportu Deloitte na poziomie 30 zł za dostęp do transmisji i 26 zł za dostęp do serwisu z treściami VOD. Czyli to są już pieniądze, za które można mieć dostęp do legalnego serwisu. Cena nie jest więc jedynym czynnikiem wyboru. Chociaż oczywiście ma na pewno duże znaczenie.

Ciekawe jest też to, ile pieniędzy użytkownicy wydają w serwisach pirackich. Ta kwota wzrosła zaledwie o 1 proc. w porównaniu z 2016 rokiem, ale przychody serwisów pirackich wzrosły o 35 proc.

Z czego to wynika?

Teresa Wierzbowska: Z tego, że zmieniły się modele monetyzacji. Od lat realizujemy akcję polegającą na odcinaniu piratom źródeł finansowania. Tworzymy listę serwisów, które naruszają prawa członków Stowarzyszenia Sygnał i dzielimy się nią z pośrednikami płatności. Za dostęp do zidentyfikowanych przez nas serwisów oferujących nielegalnie treści wideo praktycznie nie da się zapłacić kartą Visa, Master Card, SMS-em premium, ani przez agregatorów płatności, czyli metodami budzącymi zaufanie i bezpiecznymi. Wszyscy Ci pośrednicy, dbając o swoją wiarygodność i w duchu odpowiedzialności, uniemożliwiają korzystanie z ich usług przed podmioty naruszające prawa autorskie. W konsekwencji piraci szukają innych sposobów zbierania środków finansowych. Na przykład poprzez kantory internetowe i kryptowaluty. Koszty tych pośredników są dużo niższe w porównaniu do SMS-ów premium, w których stanowią nawet 50 proc. W przypadku kryptowalut to jest nawet tylko 1 proc. Jeśli więc użytkownicy wydają podobne środki, to w kieszeni pirata pozostaje znacznie więcej.

Czy wyniki raportu w jakikolwiek sposób Panią zaskoczyły?

Teresa Wierzbowska: Z jednej strony nie zaskoczyło mnie to, że mniej osób korzysta z serwisów pirackich. Z drugiej strony okazuje się, że ta mniejsza liczba użytkowników korzysta więcej generując bardzo dużą szkodę, czyli straty wcale nie są mniejsze. To są ogromne straty dla rynku i dla gospodarki.

W raporcie Deloitte łącznej wartości konsumpcji utworów audiowizualnych sięgającej 7,36 mld zł nie zrównuje się z realną utratą korzyści legalnych usługodawców. To chyba pierwsza taka próba oszacowania realnej straty możliwej do odzyskania?

Teresa Wierzbowska: Dotknął pan tutaj bardzo ważnej kwestii. Trudno jest oczywiście jednoznacznie wskazać, że wszyscy konsumenci, którzy korzystają z nielegalnych źródeł i oglądają treści bezpłatnie, wydaliby pieniądze w serwisie legalnym. Dlatego ten raport prezentuje kilka danych. Jedna, to wartość 7,36 mld zł łącznej konsumpcji treści w serwisach pirackich, gdyby ją zakupić w legalnych źródłach. Na to jednak nałożony został filtr mówiący o realnym potencjale przetransportowania tych użytkowników i tych środków do legalnego obiegu. W badaniu konsumenckim, które było jednym z głównych źródeł informacji do tego raportu użytkownicy byli pytani, czy przeszliby do serwisu legalnego, gdyby dowiedzieli się, że korzystają z nielegalnego lub mieli ograniczony do niego dostęp. W ten sposób została wyliczona przez Deloitte informacja o tym, jaki jest potencjał transferu tych użytkowników, a tym samym środków. Przy bezpiecznych założeniach najbardziej realny jest na poziomie 650 mln zł, jednak biorąc pod uwagę także obieg pieniądza poprzez model reklamowy to nawet 2,85 mld. Czyli takie pieniądze tam rzeczywiście są w obiegu. To można by odzyskać.

Jak Deloitte w swoim raporcie prognozuje przyszłość piractwa? Jak będzie zmieniała się jego skala?

Teresa Wierzbowska: Jeśli sytuacja będzie dokładnie taka jak obecnie, to prognozuje przyrost na poziomie około 1 proc. rocznie. To jest mniej niż wcześniej. Parę lat temu prognozowali, że będzie na poziomie ponad 3%. Natomiast wciąż to jest bardzo dużo i oznacza, że do 2030 roku wartość tej konsumpcji wrośnie o pół miliarda złotych.

Czy raport potwierdza, że mechanizm blokowania stron to przełomowa zmiana prawna i najważniejsza broń do walki o odzyskanie 2,85 mld złotych?

Muszę powiedzieć, że raport Deloitte zarysował pewną granicę skuteczności obecnego systemu. Pokazał co jest możliwe przy maksymalnym wykorzystaniu tych mechanizmów i ram prawnych, które mamy w Polsce, a gdzie ich skuteczność się kończy. Jest możliwe częściowe ograniczenie zjawiska piractwa treści wideo. Udało się zmniejszyć liczbę użytkowników, udało się też ograniczyć przepływy finansowe, ale tak naprawdę jest to obarczone gigantycznymi kosztami i ogromną pracą. Bez mechanizmu blokowania pirackich stron nie jesteśmy w stanie zrobić znaczącego postępu. Raport stanowi także przegląd, jak takie mechanizmy działają z powodzeniem w wielu innych krajach świata.

Piractwo treści to jest problem, który dotyka codzienności biznesowej rynku medialnego i kreatywnego. Skala piractwa wpływa na decyzje inwestycyjne firm, na negocjacje cenowe i nowe kontrakty, wymaga też tworzenia struktur wyspecjalizowanych w ochronie treści. Wpływa też na straty nie tylko firm, ale też Skarbu Państwa liczone w skali 1,86 mld rocznie, a straty PISF na ponad 100 mln rocznie! Dane z raportu pokazują, ile tak naprawdę realnie pieniędzy można było by odzyskać. To nie jest abstrakcyjne zagadnienie i dlatego liczymy, że Ministerstwo Kultury będzie życzliwie na ten temat spoglądać, bo tutaj są realne pieniądze, które mogą trafić w legalny obieg, najczęściej do artystów i producentów.

Teresa Wierzbowska jest prezeską Zarządu Stowarzyszenia Sygnał zrzeszającego rynek audiowizualny w zakresie ochrony własności intelektualnej. Od ponad 20 lat stowarzyszenie integruje rynek telewizyjny, profesjonalizuje działania antypirackie i zwalczanie przestępczości związanej z kradzieżą treści.

przeczytaj najnowszy numer isporfessional

Najnowsze